22/10/2024
Pytacie, czy trudno się pożegnać z kociętami. Odpowiedź brzmi: i tak, i nie… Nasze kotki okazały się supermamami, zwłaszcza Bunia, która w pewnym momencie przejęła opiekę nad Clopsikiem. Jednak po kilkunastu tygodniach kocie mamy przechodzą na etap „nie mów do mnie teraz, dziecko” - uczą maluchy poszanowania granic, nie pozwalają zbliżać się do cyca. Kończy się to często prychaniem i pacaniem łapą. Afera weszła w ten etap znacznie wcześniej niż Bunia i przez kilka ostatnich tygodni była izolowana - w ogóle nie miała kontaktu z maluchami. Tak więc wiedzieliśmy, że moment oddania kociąt stanie się dla Afery powrotem do „normalności”, będzie mogła swobodnie poruszać się po całym domu, spać na kanapie w salonie, towarzyszyć nam 24h, a nie jak dotychczas w bardzo ograniczonym zakresie. Zauważyliśmy też, że ani w ubiegłym roku, ani w tym nie było sytuacji, aby kotki szukały dzieci czy płakały za nimi. One po prostu znają przepisy FPL-u i wiedzą, że po ukończeniu 14. tygodnia kociaki mogą opuścić hodowlę… 🙃 Także chociaż nasz salon straszy ciszą i pustką, doceniamy fakt, że nasze rezydentki są spokojne i wychillowane… Nam muszą pozostać zdjęcia miotu B i Clopsika, filmiki i wieści z nowych domów, na które zawsze z niecierpliwością czekamy 🥰