Najpierw był owczarek niemiecki Edor odszedł w wieku 16 lat, a ja wiedziałam iż swoje życie zwiążę ze zwierzętami. Po owczarku zawitał malutki piesek przywieziony zza wschodniej granicy rosyjski toy o dumnym imieniu Rambo i czekoladowym umaszczeniu Najciekawsze jak można zdrobnić to imię.. .na koniec wołaliśmy na niego Rambulek.. Bulek..Rambuś.. Rambunia .Psiak mimo swojego malutkiego wzrostu miał
cudowny temperament i zadziwiał swoją inteligencją, niestety umarł w wieku 4 lat na skutek niedrożności jelit w wyniku połknięcia całego orzeszka laskowego...gdybym mogła coś zrobić by mu pomóc, umarł mimo podjętego leczenia... Podjęłam studia na wydziale weterynarii warszawskiej SGGW. Po stracie Rambo nabyliśmy suczkę owczarka niemieckiego długowłosego o imieniu K**a. Na 3 roku studiów w trakcie odbywania praktyk w lecznicy dla zwierząt, trafił do leczenia roczny pies dog niemiecki arlekin, właściciel nie radził sobie z nim pies uciekał i chciał go oddać niewiele myśląc, po drobnych negocjacjach rodzinnych trafił do mnie teoretycznie jako dom tymczasowy ;-).. Miał na imię Cezar. Poznałam duszę i charakter doga i wiedziałam że bez doga żyć się nie da. Skończyłam studia i aktywnie podjęłam pracę w zawodzie, co poskutkowało otwarciem własnej praktyki ukończeniem specjalizacji i wybraniem dziedziny która mnie najbardziej fascynuje chirurgii. Cezary niejednokrotnie towarzyszył mi w pracy. K**a i Cezary bardzo się przywiązali do siebie i odeszli prawie razem w 2004 r na chorobę nowotworową. Pierwsza K**a w wieku 14 lat Cezary w wieku 11 lat. W tym momencie zaczyna się moja przygoda z kynologią. Poszukując dla siebie następcy Cezara obdzwoniłam wszystkich hodowców chciałam doga który by jak najbardziej przypominał choćby w ilości łatek mojego Cezarego. Znalazłam suczkę u pani Małgorzaty Sowińskiej w hodowli Oregon i trafiłam na piękną i mądrą a do tego zdrową kochaną psią duszę. Rapa Oregon w lutym 2015 r skończyła 10 lat i jest dalej ze mną uczestniczy w wystawach w klasie weteranów czym wzbudza zasłużony zachwyt sędziów . Po zakupie Rapy dołączyłam do związku kynologicznego i stałam się hodowcą ,rozpoczęły się moje pierwsze kroki na ringach wystawowych, pierwsze podróże kynologiczne do dalekich krajów na wystawy, złapałam bakcyla kynologicznego. W trakcie jednej z rozmów rodzinnych wspomnieliśmy naszego Rambulkę i
zaczęłam szukać psów. W 2006 r po dopuszczeniu przez FCI nowej rasy rosyjski toy (wcześniej nazywanego Moskiewskim toy terierem) spędziłam wiele godzin czytając na rosyjskich stronach, forach, informacji o rasie oraz odpowiedniego materiału do hodowli. Później pojawiły soię wystawy, podróże po psy do Rosji, wreszcie pierwsze szczeniaki. Selekcję staram się prowadzić na uzyskanie zdrowych i zrównoważonych psychicznie psów. Dla swoich szczeniąt szukam odpowiedzialnych i dobrych domów. Zapraszam do galerii zdjęć w której zamieszczę troszkę historii i aktualności.