
17/05/2025
Trzymiesięczna Yumeko leżała ze znalezioną kością, chyba z golonki, na chodniku i próbowała mnie ugryźć jak chciałam jej ją odebrać...
Zmroziło mnie wtedy, taki duperel i takie zachowanie?
Co zrobiłam? Zaczęłam dawać jej kości w domu i zadziałało.
Yumeko dostała z fundacji nazwę karmy suchej, którą miała jeść. Kupiłam worek. Żeby nie było niedoborów w okresie wzrostu, a później chciałam już trochę gotować i urozmaicać dietę. Po dwóch dniach objadania się suchymi kulkami na wyłączność, Yumeko przestała wyjadać wszystko z miski, później przestała jeść. Jadła minimum i odchodziła.
Wtedy ugotowałam jej pierwsze, u mnie, udko z kurczaka i był okres suchej z wkładką. Znikało wszystko. Później był etap wprowadzania nowych smaków i przed osiągnieciem 6 miesiąca życia Yumeko jadła większość firm dobrych puszek, gotowane mięso i warzywa w tym ziemniaki i czasem nawet ryż. Od tej felernej golonki wprowadziłam jej też kości z surowym mięsem (jest to jej ukochane danie).
W wieku ok. 10 mies i pojawieniu się Flokiego (alergika na wszystko i jelitka tak wrażliwe, że krzywo spojrzy i problem), przeszliśmy na dietę 100 pro domową. Moje psy nie jedzą nic przetworzonego. Suszone gryzaki, wymrożone surowe kości z mięsem i gotowane domowe jedzenie. Dieta jest możliwie urozmaicona.
Widzę zmianę jeśli chodzi o relację moich psów z jedzeniem. Nie biegną wygłodniałe po smaczki do obcych. Nie walczą o znalezioną kość.
Dużo też mogą, bo pozwalam zjadać im rzeczy znalezione na łąkach, jak kupy koni czy trawę w różnym stanie świeżości. U Flokiego można czasem zaobserwować jedzenie roślin, jak dzika jeżyna.
Miski w domu mogą stać pełne i nikt się o nie nie bije.
Moje psy są zrealizowane żywieniowo i chociaż to dla mnie ultra upierdliwe, co trzy dni gotuję dla nich to mięsiwo. A w zamian mam fajne i spokojne psy, które nie muszą wychodzić na spacer na polowanie.