
14/03/2025
Czasem jest tak, że w dzieciństwie albo jako młodzi dorośli mamy idealnego psa.
To ten Fafik, który chodzi wszędzie bez smyczy, rozumie Was bez słów i podaje szklanke z wodą.
Czasem idąc ulicę widzimy człowieka, którego życie potoczyło się w zdecydowanie gorszy sposób niż nam, zbiera puszki, szuka schronienia na noc, a za nim... tupta krok w krok pies, który nie zwraca uwagi na środowisko.
A teraz jesteśmy my, z naszym psem-wariatem, który wyskakuje na inne psy, drze się na wszystkich, ciągnie na smyczy i jest no cóż... niegrzeczny. Zastanawiamy się - co jest z nami nie tak? Nie umiem wychować psa? Przecież ten pierwszy był idealny, przecież ten Pan z ulicy na pewno nie poświęca czasu na trening... a ja poświęcam mnóstwo czasu.
Załamka, zwątpienie w siebie, frustracja, zdenerwowanie.
Chciałam Ci powiedzieć tylko, że czasem tak bywa. Bywa tak, że nie wszystko jest zależne od nas. Raz weźmiesz psa, który jest idealny, a innym razem trafisz na psa, który jest nakręcony i reaktywny.
Oczywiście, uda Ci się z nim osiągnąć bardzo dużo, ale o wiele większym nakładem czasu i sił. Możliwe, że nigdy nie będzie jak Twój pierwszy idealny czy jak ten Fafik mijany w drodze z pracy, ale jedno jest pewne - praca popłaca. Czasem wyniki Waszej roboty będą po tygodniu, czasem po roku a czasem po trzech latach.
Tak jak jest i u mnie. Moja młodsza psica od samego początku miała problem z psami - bała się, oszczekiwała. W tym roku kończy trzy lata i jest o niebo lepiej, ale ciągle potrafi wyskoczyć na psy, szczególnie te bez smyczy. Przejmuję się tym? Już nie. Przejmowałam się? Bardzo. Kładłam w wątpliwość swoje umiejętności - a i owszem. Czy rozumiem Waszą frustrację? Nawet nie wiecie jak bardzo.
Dlatego chciałam Was dzisiaj zostawić ze słowami pokrzepiającymi serce - nie jesteście sami, damy radę z tymi naszymi Fafikami-wariatami!