Kocia Logika - koci behawiorysta

Kocia Logika - koci behawiorysta Konsultacje behawioralne dla opiekunów kotów domowych. Z wykształcenia magister psychologii oraz psychoterapeuta poznawczo-behawioralny.

Diagnoza i terapia problemów, takich jak zachowania agresywne, zaburzenia lękowe kotów, oddawanie moczu i kału poza kuwetą, Syndrom Falującej Skóry. Kim jesteśmy:

Natalia Moczyróg-Mikoś - absolwentka studiów podyplomowych "Behawiorystyka zwierząt towarzyszących - koty" na SWPS w Krakowie, po ukończonym szkoleniu "Analiza wyników badań kotów - krew i mocz" w Centrum Szkoleń Animalia. Od październi

ka rozpoczyna roczny kurs "Dietetyk zwierzęcy - specjalizacja koty", z licencją Polskiej Akademii Zoopsychologii i Animaloterapii. Od wielu lat miłośniczka kotów, prywatnie opiekunka dwóch kotów, obecnie udziela profesjonalnej pomocy opiekunom kotów oraz propaguje wiedzę na temat prawidłowej opieki nad kotami.

Łukasz Wrona - aspirujący przyszły behawiorysta kotów, od października rozpoczyna studia podyplomowe "Behawiorystyka zwierząt towarzyszących - koty" na SWPS w Krakowie, miłośnik i opiekun kotów, asystent konsultacji behawiorystycznych i popularyzator wiedzy o kotach domowych.

JAK POBRAĆ KOTU MOCZ DO BADAŃ❓Badanie moczu kota jest jednym z podstawowych badań profilaktycznych. Często zlecane jest ...
20/07/2025

JAK POBRAĆ KOTU MOCZ DO BADAŃ❓

Badanie moczu kota jest jednym z podstawowych badań profilaktycznych. Często zlecane jest również w przypadku zaburzeń behawioralnych, takich jak urynacja pozakuwetowa czy zachowania agresywne. Może nam dostarczyć wiele cennych informacji na temat funkcjonowania zdrowia naszego kota – pozwala stwierdzić stany zapalne pęcherza i układu moczowego, zakażenia bakteryjne, zakłócenia pracy nerek, umożliwia wykrywanie zaburzeń metabolicznych, takich jak cukrzyca, jak również występowanie krwawień czy urazów, a nawet występowanie pasożytów. Jednocześnie jest to badanie, które spędza sen z powiek niejednemu opiekunowi kota – no bo jak ten mocz pobrać, zwłaszcza jak kot stawia czynny opór przed jakimikolwiek badaniami? W przypadku ludzi sprawa jest dużo prostsza, a co z małymi zwierzętami?

Na szczęście mamy dostępnych kilka metod, którymi możemy się posużyć, każda z nich może mieć nieco inne zastosowanie, korzyści i ograniczenia.

W jaki sposób możemy zatem pobrać kotu mocz do badań laboratoryjnych?

1️⃣ z podłoża – aby posłużyć się tą metodą, musimy zaopatrzyć się w specjalny nieabsorbujący moczu ani innych płynów żwirek (np. Uricat firmy Sigmed, woreczki o pojemności 400ml), dokładnie wymyć i wyparzyć kuwetę, nasypać żwirek i czekać, aż kot z niej skorzysta. Gdy mocz znajdzie się w kuwecie, za pomocą dołączonej pipety lub strzykawki pobieramy mocz do sterylnego pojemnika i zanosimy do lecznicy MAKSYMALNIE 2h po pobraniu – po tym czasie mocz staje się bezużyteczny

🟢 ZALETY: możemy w ten sposób pobrać mocz w warunkach domowych, bez konieczności transportowania kota do lecznicy, metoda jest nieinwazyjna i bezbolesna, możemy w ten sposób wykryć stany zapalne zarówno w nerkach, przewodach moczowych, pęcherzu i cewce, dobrze sprawdza się również do rutynowego pomiaru pH moczu kota

🔴 WADY: niestety nie zawsze kot chce korzystać z kuwety, w której znajduje się inne podłoże, niż dotychczasowe, często potrzeba kotu nasypać więcej, niż jeden woreczek żwirku, co może zwiększać dodatkowo koszty, pobrany w ten sposób mocz może nie okazać się sterylny, istnieje ryzyko zanieczyszczenia, dlatego nie nadaje się do posiewu (czyli szczegółowej identyfikacji występujących drobnoustrojów, np. obecności określonych szczepów bakterii), często wymaga wielogodzinnego czekania, dlatego jeśli kot odda mocz poza godzinami otwarcia lecznicy, nie będziemy mieć możliwości szybkiego zaniesienia go do badania, a przechowany w lodówce do następnego dnia nie nada się do rzetelnego badania

2️⃣ bezpośrednio ze strumienia moczu – w tej metodzie wystarczy podłożyć sterylny pojemnik, kubeczek lub nawet chochlę pod strumień moczu w trakcie korzystania przez kota z kuwety

🟢 ZALETY: podobnie, jak przy metodzie „żwirkowej”, w ten sposób możemy pobrać mocz w warunkach domowych, bez dodatkowego stresowania kota obecnością w lecznicy, metoda dość tania, nienakładająca większych wydatków poza kosztem badania laboratoryjnego (zazwyczaj ok. kilkudziesięciu złotych)

🔴 WADY: wymaga niejako „czatowania”, aż kot zacznie oddawać mocz, co może być trudne i uciążliwe, gdyż wymaga naszej stałej obecności w domu i obserwacji kota, aby przypadkiem nie przeoczyć momentu oddawania moczu, podkładanie pojemnika do strumienia moczu może być dla kota stresujące (dla opiekuna również, gdyż nie zawsze udaje się trafić precyzyjnie w strumień moczu), podobny problem, jak przy pobieraniu moczu przez specjalne podłoże – mocz może nie być sterylny (może zabrudzić się przez kontakt z sierścią), a poza godzinami pracy lecznicy nie uda nam się oddać go do badań

3️⃣ przez cystocentezę – polega na pobraniu moczu przez bezpośrednie nakłucie pęcherza moczowego pod kontrolą USG. Choć na pierwszy rzut oka metoda ta wydaje się nieco straszna, tak naprawdę jest najbardziej rekomendowana ze względu na otrzymanie najlepszego jakościowo materiału do badań

🟢 ZALETY: otrzymujemy czysty, sterylny mocz, bez ryzyka dodatkowych zanieczyszczeń, metoda ta jest dla kota bezbolesna i nie wymaga dodatkowego znieczulenia, wykonywana przez doświadczonego weterynarza cała procedura przebiega sprawnie (do kilku minut), pozwala na wykonanie posiewu i ewentualne dokładnie dobranie antybiotyku do określonego stanu zapalnego

🔴 WADY: wymaga bezpośredniej wizyty w lecznicy i przytrzymania kota podczas pobrania, co może wiązać się z dodatkowym stresem i dyskomfortem dla zwierzęcia, niektórym kotom trudno wytrzymać w bezruchu, co może utrudniać przebieg procedury, ponadto musimy zablokować kuwety w domu na ok. 4h przed badaniem, aby pęcherz odpowiednio się wypełnił, a i tak zdarza się, że kot odda mocz przed wizytą, wówczas nie uda się przeprowadzić badania, ponadto istnieje ryzyko przekłucia pęcherza lub powikłań poiniekcyjnych (znikome, ale jednak), wymaga doświadczenia, dlatego nie każdy lekarz weterynarii może się jej podjąć, przy tej metodzie możemy uchwycić nieprawidłowości i ewentualne stany zapalne w obrębie nerek i pęcherza, jednak nie wyłapiemy tego, jeśli problemy te dotyczą ujścia układu moczowego i cewki moczowej

4️⃣ przez cewnikowanie – polega na założeniu cewnika, czyli cienkiej rurki przez cewkę moczową aż do pęcherza, w ten sposób mocz jest odprowadzany do worka lub do pojemnika

🟢 ZALETY: podobnie, jak przy cystocentezie, otrzymujemy sterylny, niezanieczyszczony mocz, jest konieczną metodą, jeśli kot jest „zatkany”, tzn. z przyczyn chorobowych nie może samodzielnie oddawać moczu

🔴 WADY: konieczna jest wizyta kota w lecznicy, co wiąże się z dodatkowym stresem, jeśli cewnik zostanie założony nieumiejętnie, może dojść do poranienia ścian cewki moczowej, zwłaszcza u kocurów (ze względu na nieco inną budowę, niż u kotek), jest to metoda inwazyjna, mogąca powodować dodatkowy ból lub dyskomfort u kota (szczególnie przy obecności stanów zapalnych), dlatego często wymaga znieczulania, co stanowi dodatkowe obciążenie dla kociego organizmu, koniecznie musi być przeprowadzona przez doświadczonego lekarza weterynarii, stąd nie każda osoba podejmie się takiej metody

5️⃣ przez „odciskanie” – czyli delikatne uciskanie pęcherza moczowego kota, takie manualne „odsikiwanie” kota czasami okazuje się jedynym możliwym sposobem pobrania moczu np. u kotów niepełnosprawnych

🟢 ZALETY: możliwość pobrania moczu u kotów „skomplikowanych”, po przebytych urazach układu moczowego lub u takich, u których ze względów medycznych inne sposoby są niemożliwe, utrudnione lub stanowią ryzyko albo mają problem z samodzielnym oddaniem moczu

🔴 WADY: jest to metoda stresująca i często bolesna da kota, wymagająca wprawy, odpowiednich umiejętności i doświadczenia, dlatego nie jest polecana jako metoda pierwszego rzutu! Można w ten sposób spowodować uszkodzenie pęcherza moczowego, jeśli jest przeprowadzona przez osobę niewprawioną, tym samym możemy wyrządzić krzywdę kotu!

❗ Uwagi techniczne:

👉 jeśli mocz po pobraniu będzie za długo leżał lub będzie przechowywany w nieodpowiednich warunkach, jego wyniki będą niemiarodajne! Przykładowo, może dojść do sztucznego zawyżenia poziomu pH moczu i wytrącenia się kryształów, czyli struwitów

👉 przyjmuje się w literaturze, że nie należy pobierać do badań pierwszego porannego moczu lub świeżo po spożyciu posiłku ze względu na fakt, iż mógł przez dłuższy okres czasu przeleżeć w pęcherzu kota i przez to niektóre wyniki mogą być zafałszowane (np. podniesione pH, zwiększony ciężar właściwy czy ilość białka). Niemniej jednak czasami z różnych względów nie mamy innej możliwości, aby pobrać mocz do badań w innych porach dnia, np. ze względu na pracę. W takich wypadkach mimo to warto udać się na badanie, a w razie wątpliwych wyników powtórzyć pomiar po upływie kilku tygodni, w miarę możliwości o innej porze dnia

Podsumowując, mamy dostępnych kilka metod, którymi możemy posłużyć się w celu pobrania kotu moczu do badań. Choć cystocenteza jest metodą najbardziej zalecaną, zawsze dobierajmy sposób pobrania do potrzeb kota, celów i naszych możliwości.

zdjęcie: Alina Vilchenko, pexels.com

13/07/2025

KLIKER – SKUTECZNE SZKOLENIE… KOTA ⁉️

Kiedy słyszymy o szkoleniu lub treningu zwierząt, zazwyczaj kojarzymy je z psami lub końmi. Uważamy je za inteligentne, szybko uczące się, a nabyte przez nie umiejętności mogą być przydatne, np. jako pomoc w służbach mundurowych. Popularne stają się również dogoterapia i hipoterapia, czyli odpowiednio terapia poprzez kontakt z psami i końmi. Jednak rzadko na myśl w tym kontekście przychodzą nam koty! Jak to, koty? Często uważane są za zwierzęta sprytne, lecz leniwe, niechętne do uczenia się i trudne w poskromieniu ich zachowań. Czy tak faktycznie jest? Okazuje się, że nie! Koty również można poddawać treningowi i są w stanie nauczyć się wielu umiejętności!

Jak do tego dochodzi? Otóż koty, podobnie, jak inne ssaki, są w stanie uczyć się poprzez warunkowanie klasyczne i instrumentalne. Ten pierwszy rodzaj polega na tworzeniu się asocjacji, czyli skojarzeń między bodźcem z początku obojętnym z bodźcem bezwarunkowym. Przykładem tego uczenia się są historyczne już eksperymenty Pawłowa, który nauczył psy, że na dźwięk dzwonka lub widok osoby w białym fartuchu (bodziec pierwotnie obojętny, niewywołujący żadnej reakcji) po wielokrotnym zestawieniu z jedzeniem (bodziec bezwarunkowy) zaczynają się ślinić. Podobnie nasze koty we współczesnym świecie uczą się w ten sposób skojarzeń (np. szelest saszetki lub dźwięk otwieranej puszki oznacza pojawienie się jedzenia). Z kolei drugi rodzaj uczenia się, inaczej zwany sprawczym, polega na uczeniu się poprzez konsekwencje i jest to mechanizm w największym stopniu odpowiedzialny za powodzenie treningu u kotów, jak również i u innych zwierząt – nasz zwierzak uczy się, że za wykonanie określonego działania dostaje nagrodę (np. jeśli poda łapę, to dostanie smaczek). W trakcie takiego treningu stosujemy zasadę pozytywnego wzmocnienia – jeśli nagrodzimy zwierzę, np. smaczkiem za wykonanie czynności, nauczy się, ze takie zachowanie „opłaca” się wykonać, żeby coś uzyskać. W ten sposób możemy naszego zwierzaka nauczyć wielu pożądanych przez nas zachowań (istnieje też druga strona medalu – możemy przypadkowo wzmocnić zachowania niepożądane przez nas, np. kot wokalizuje lub drapie w drzwi – otrzymuje smaczek „dla świętego spokoju” – kot uczy się, że żeby otrzymać smaczek, musi wokalizować lub drapać w drzwi). Poprzez nagradzanie zwiększamy prawdopodobieństwo występowania tych zachowań w przyszłości. Jeśli nagrodę będziemy stosować odpowiednio długo, prędzej czy później dane zachowanie ulegnie utrwaleniu.

Co więcej, badania pokazują, że nagroda jest skuteczniejsza, niż kara (podobnie, jak w przypadku ludzi), a zwierzę bardziej dąży do zachowań, które są związane z uzyskiwaniem przyjemności (np. jedzenia), niż unikaniem przykrości (np. hałasu).

Aby wykonać trening tego typu, potrzebujemy małego, prostego urządzenia, zwanego klikerem – przy naciśnięciu wydaje charakterystyczny odgłos kliknięcia. Osobiście polecam klikery wraz z wysuwanym wskaźnikiem, który bardzo ułatwia nakierowywanie kota (np. gdy chcemy, żeby podszedł w odpowiednie miejsce, uniósł głowę itp.), bardzo sprawdza się z moimi kotami. Wskaźnik może posłużyć również do przeprowadzania treningów z targetem, czyli określonym celem (np. gdy chcemy, aby kot wykonał obrót, podprowadzić go lub nakierować jego działania na określone miejsce w przestrzeni).

Dlaczego warto wprowadzać kliker do wszelkiego rodzaju ćwiczeń z naszym kotem? Dlatego, że pełni funkcję komunikacji z naszym kotem – przekazuje precyzyjną informację, czego od niego oczekujemy, bez użycia słów. Przykładowo, jeśli chcemy, żeby nasz kot dotknął nosem wskaźnika, kliknięcie dokładnie w tym momencie stanowi dla niego informację, że dokładnie takiego zachowania od niego oczekujemy. Oczywiście pierwszym krokiem w tego typu ćwiczeniach jest wyuczenie kota skojarzenia kliknięcia z nagrodą – wystarczy w tym celu kilkukrotnie podać smaczek i jednocześnie kliknąć, a nasz kot szybko zrozumie, że kliknięcie oznacza pojawienie się smakołyku!

Jak zatem wprowadzić trening klikerowy ze swoim kotem i jakie są jego najważniejsze zasady, o których należy pamiętać?

👉 przede wszystkim musimy ustalić, jakiego zachowania chcemy nauczyć naszego kota – siad, podaj łapę, a może wskakiwania na krzesło? Czy ma rozumieć komendę słowną, nasz gest, a może ma wykonać sztuczkę? Jest to bardzo ważne, abyśmy wiedzieli, jaki jest cel naszego treningu i co w nim chcemy osiągnąć. Warto w tym celu wykorzystać naturalne predyspozycje kota i to, w czym jest dobry lub co przychodzi mu z łatwością i wykorzystać jako podstawę do dalszego treningu (przykładowo, jeśli nasz kot jest aktywny i ruchliwy, możemy zaproponować mu przeplatankę między nogami zamiast statycznego podawania łapy)

👉 następnie należy ustalić, jak często chcemy naszego kota poddawać treningowi i jak długo ma on trwać (np. 3 razy w tygodniu po 5 minut). Pamiętajmy, aby nie mierzyć kota naszą miarą, gdyż dużo szybciej się męczy i nudzi, niż my – 10 minut treningu dla kota będzie zdecydowanie za dużo!

👉 wybierzmy ciche i spokojne miejsce do treningu, najlepiej bez obecności innych zwierząt – za dużo bodźców w otoczeniu może rozpraszać naszego kota i utrudniać skupienie się na zadaniu. Starajmy się pracować w ciszy i z początku nic do kota nie mówić, aby go nie rozpraszać i nie nauczyć przypadkowej reakcji na nasz głos. Dobrym pomysłem jest również usadzenie kota wyżej, np. na blacie, aby dać mu lepszy widok i poczucie kontroli

👉 w kolejnym kroku ustalamy sygnały początku i końca treningu, tak aby kot wiedział, kiedy zaczynamy i kiedy kończymy (czyli sygnały „start” i „stop”), najlepiej, jeśli jest to jakieś słowo
- musimy także ustalić, co będzie wzmocnieniem, czyli nagrodą dla naszego pupila – co działa na niego motywująco? Co sprawia, że chętnie podejmuje aktywność? Co podrywa go na równe nogi? Zazwyczaj najlepiej w tym celu sprawdzają się liofilizowane smaczki lub miękkie mięsne przysmaki, które można podzielić na mniejsze kawałki

👉 kiedy już ustalimy, co działa wzmacniająco na naszego kota, pamiętajmy, że kliknięcie ZAWSZE musi oznaczać pojawienie się nagrody – przynajmniej na początku, z czasem, gdy kot nabywa nowej umiejętności, nagrody mogą pojawiać się w sposób nieregularny, tj. nie po każdym kliknięciu – nieprzewidywalność pojawienia się smaczka będzie zwiększała motywację kota. Na początku warto, abyśmy sami przećwiczyli umiejętność szybkiego klikania w odpowiednim momencie – nasz refleks jest kluczowy! 😊

👉 kliknięcie musi nastąpić natychmiast po pojawieniu się pożądanego zachowania, a nagroda w czasie 1,5-3 s od wykonania zachowania, które chcemy wzmocnić – po tym czasie nasz kot nie będzie wiedział, za co dostał nagrodę (z uwag praktycznych: warto zaopatrzyć się w saszetkę typu nerka, w której schowamy nasze smaczki, dzięki temu będziemy je mieć wygodnie pod ręką)

👉 im większe wzmocnienie w postaci nagrody, tym nauka przebiega szybciej i skuteczniej, jednak jeśli nagroda jest zbyt silna, może rozpraszać naszego kota i zmniejszać efektywność uczenia! Nadmierny poziom pobudzenia nie będzie korzystny dla procesu uczenia się, a wręcz przeciwnie, będzie go utrudniał. Dlatego rozmiar nagrody zawsze dopasowujemy indywidualnie do kota – coś, za czym szaleje jeden kot, może być kompletnie obojętne dla drugiego

👉 nie bądźmy zbyt wymagający wobec naszego kota, nie wywołujmy na nim presji i nie oczekujmy od niego natychmiastowego opanowania nowej umiejętności – nauka to nie wyścigi ani konkurencja, na to potrzeba czasu, naszej cierpliwości i często wielu powtórzeń, aby kot zrozumiał, o co nam chodzi w treningu. Nadmierna surowość wobec kota będzie powodować zniechęcenie i frustrację w kocie, a w nas niepotrzebne napięcie

👉 jeśli chcemy czegoś nauczyć naszego kota, możemy posłużyć się dwiema metodami: wyłapywania – wówczas wzmacniamy zachowanie, które spontanicznie się pojawiło lub wychwyciliśmy je w obserwacji zachowania naszego kota i wówczas wzmacniamy je za pomocą klikera i smaczka (np. kot sam położył łapę na naszej ręce i wzmocnienie tego zachowania może posłużyć nauce komendy „daj łapę” lub „żółwik”) lub naprowadzania poprzez nakierowanie kota na zachowanie, o które nam chodzi (przykładowo, używamy wskaźnika lub naszej ręki, aby kot wykonał obrót)

👉 zadanie nie może być zbyt łatwe, ani zbyt trudne – zbyt łatwe będzie za nudne dla naszego kota, a zbyt trudne będzie frustrujące. W obu przypadkach dojdzie do zniechęcenia przez zwierzaka i może zaniechać dalszego treningu

👉 najlepiej, jeśli rozłożymy naukę naszego kota na mniejsze części – nie oczekujmy, że już na pierwszym kilkuminutowym treningu kot nauczy się podawać łapę! W zależności od poziomu trudności niektórych umiejętności kot nauczy się w kilka sesji, innych w kilka tygodni, a jeszcze innych w kilka miesięcy. Podzielmy naukę na sekwencję mniejszych zachowań (np. najpierw nauczmy kota kładzenie łapy na naszej ręce, a dopiero po utrwaleniu danego zachowania dokładajmy komendę słowną – nie należy jej wprowadzać zbyt szybko, tylko dopiero po utrwaleniu zachowania kota)

👉 jeśli uczymy kota komendy słownej, trzymajmy się zasady 7 sekund – powtórzmy komendę dopiero po upływie 7 sekund

👉 nigdy nie stosujmy kar! Nie bijmy go, nie pryskajmy wodą ani nie stosujmy żadnych innych awersyjnych metod, sprawiających ból lub dyskomfort! Powodują one niepotrzebny stres i lęk w naszym kocie, a nie to jest naszym celem! Trening ma opierać się na pozytywnych emocjach, dzięki temu jest bardziej skuteczny

👉 nigdy nie wymuszajmy zachowań na naszym kocie, nie krzyczmy na niego, nie szarpmy go i nie każmy mu się poruszać w określony sposób za pomocą siły – zachowania mają pojawić się swobodnie i być kształtowane w poszczególnych etapach treningu

👉 zawsze starajmy się zakończyć trening czymś pozytywnym – nawet jeśli nie udało nam się osiągnąć z kotem zamierzonego celu lub widzimy, że nasz kot się pogubił i nie wie, o co nam chodzi, wróćmy do tego etapu, z którym kot sobie radzi i który już opanował – w ten sposób wzmocnimy w nim poczucie sprawstwa i sukcesu! Skupiajmy się na powodzeniach i na tym, co kotu wychodzi, a nie na porażkach!

👉 po zakończonym treningu dajmy kotu czas na wypoczynek i regenerację – choć dla nas to tylko kilka minut, dla kota może stanowić ogromny wysiłek, szczególnie intelektualny

❗ Pamiętajmy – nie ma kotów za starych, za młodych ani za głupich na trening! Z każdym jesteśmy w stanie coś wypracować, jeśli tylko dostosujemy poziom trudności do możliwości danego kota! Trening z kotem to nie tylko nabywanie nowych umiejętności, mniej lub bardziej praktycznych, ale również okazja na świetną zabawę dla obu stron, możliwość wzmocnienia swojej relacji z kotem oraz szansa na budowanie w nim poczucia kompetencji i sprawczości.

Jeżeli interesuje Cię tematyka treningu klikerowego u zwierząt, zachęcam do zapoznania się z lekturą Karen Pryor „Kliker − skuteczne szkolenie psa”. Jest to książka do przeczytania w jedno popołudnie i choć traktuje głównie o psach, wiele prawideł w niej zawartych możemy odnieść również do kotów.

A to mój przykładowy trening z Lailą na późniejszym etapie nauki - ćwiczenie komendy "podaj łapę" ")

KU PRZESTRODZE – FUNDACJE „POMOCOWE” I ORGANIZACJE „PROZWIERZĘCE” ❗Dzisiaj będzie poważny temat.Niedawno natknęłam się n...
06/07/2025

KU PRZESTRODZE – FUNDACJE „POMOCOWE” I ORGANIZACJE „PROZWIERZĘCE” ❗

Dzisiaj będzie poważny temat.

Niedawno natknęłam się na posty, udostępnione przez jedną z fundacji, zajmującej się ratowaniem kotów oraz podejmującą interwencje w przypadku ich zaniedbań. Wpisy, jak wiele innych, jednak moją uwagę zwrócił fakt dramatycznej oraz wyjątkowo agresywnej i wulgarnej narracji, jakoby jedna z lokalnych przychodni weterynaryjnych odmówiła pomocy kotom fundacyjnym w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Wydawało mi się to trochę dziwne, jednak śledziłam sytuację dalej. Pojawiały się kolejne posty wraz z oburzeniem o rzekomym bezdusznym podejściu lekarzy weterynarii, jak również z linkiem do zbiórki na rzecz zaległej faktury dotyczącej przeprowadzonych usług weterynaryjnych, opiewającej na kwotę kilkunastu tysięcy złotych. Reakcje odbiorców były jednoznacznie negatywnie oceniające działalność lecznicy. Przypadkiem jednak natrafiłam na opublikowane w sieci oświadczenie tejże lecznicy, która wyjaśniała, że owszem, wstrzymała planowe zabiegi kotów, jednak żaden z nich nie był nagły, a planowy, nie wiązał się z bezpośrednim zagrożeniem zdrowia lub życia kotów, a zadłużenie tej fundacji jest znacznie wyższe, niż wynikało z tej jednej faktury oraz trwa już od dłuższego czasu. Mimo ostatecznie uzbieranej kwoty ze zbiórki, zaczęłam się zastanawiać – skąd aż tak rozbieżne punkty widzenia przy tej samej sprawie? Czy faktycznie lecznica postąpiła niesłusznie? Czy nie jest to aby celowe zagranie, aby wzbudzić litość w miłośnikach kotów i pozyskać pieniądze? Czy faktycznie te środki przekazano na uregulowanie długów? Kolejnym zrządzeniem losu trafiłam na materiał video, który przybliża etykę, a raczej jej brak, jaką kieruje się ta konkretna fundacja. W dużym skrócie – jej założycielka sama przyznaje, że do zbiórek celowo wybierane są te koty, które wzbudzą zainteresowanie odbiorców i nie interesuje ją ratowanie wszystkich kocich istnień, a jedynie tych, które mogą przynieść jak największe zyski…

Brzmi brutalnie, nieetycznie i niehumanitarnie?

O ile ten przykład świadczy bardziej o wyrachowanym i bezdusznym podejściu do zwierząt i wykorzystywania ich wizerunku do czerpania korzyści finansowych, o tyle drugi przykład jest nieco bardziej drastyczny. Jakiś czas temu w sieci ukazał się rozbudowany materiał, pokazujący niehumanitarne praktyki stosowane przez jedną z organizacji prozwierzęcych. W tym wypadku sprawa w mniejszym stopniu dotyczyła kotów, a w większym innych zwierząt domowych, w tym psów, ptaków i zwierząt gospodarczych. Pojawiły się dowody w postaci zdjęć i nagrań, że zwierzęta są bite, niedożywione, chore, w złym stanie zdrowia wynikającym z niehigienicznych warunków bytowania oraz przebywają w nieodpowiednich do ich potrzeb warunkach. Sami przedstawiciele tejże organizacji odpierali wszelkie zarzuty, twierdząc, że kontrole nie wykazywały żadnych nieprawidłowości w tej kwestii. Opublikowane materiały w sieci świadczyły jednak mocno na ich niekorzyść…

A co na to wszystko polskie prawo?

Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt już na wstępie uznaje, że: „Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę” (art. 1. pkt 1). Ponadto art. 5 wprost wskazuje nakaz humanitarnego traktowania zwierząt, przez co rozumie się „traktowanie uwzględniające potrzeby zwierzęcia i zapewniające mu opiekę i ochronę” (art. 4 pkt 2). Oznacza to, że naszym obowiązkiem jako ludzi jest zapewnianie zwierzętom dobrostanu, odpowiednich warunków do życia, rozwoju oraz dbania o ich zdrowie.

Ustawa ta bierze pod uwagę ich dobro oraz przewiduje sankcje za nieposzanowanie wartości, jakimi są ich życie i zdrowie. Ustawa ta zakazuje zabijania, jak i znęcania się nad zwierzętami. Zarówno nieuzasadnione pozbawienie życia zwierzęcia, jak i znęcanie się nad zwierzętami poprzez działanie lub ich zaniechanie jest traktowane jako przestępstwo! Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 3, a w przypadku szczególnego okrucieństwa nawet do 5 lat! Art. 6 ust. 2. doprecyzowuje, że przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień. Jakie konkretne jego przejawy przewiduje niniejsza ustawa?

🚫 umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia

🚫 zmuszanie ich do czynności, których wykonywanie może spowodować ból

🚫 bicie zwierząt przedmiotami, w tym bicie po głowie, dolnej części brzucha, dolnych częściach kończyn

🚫 przeciążanie zwierząt pociągowych i jucznych

🚫 transport zwierząt w sposób powodujący ich zbędne cierpienie i stres

🚫 używanie uprzęży, pęt, stelaży, więzów lub innych urządzeń powodujących zbędny ból, uszkodzenia ciała albo śmierć

🚫 dokonywanie na zwierzętach zabiegów i operacji chirurgicznych przez osoby nieposiadające wymaganych uprawnień oraz w sposób sprawiający ból, któremu można było zapobiec

🚫 złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt

🚫 utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa

🚫 porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota, przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje

🚫 stosowanie okrutnych metod w chowie lub hodowli zwierząt

🚫 organizowanie walk zwierząt

🚫 obcowanie płciowe ze zwierzęciem (zoofilia)

🚫 wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu

🚫 transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody umożliwiającej oddychanie

🚫 trzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody

Są to tylko przykłady, nie jest to pełen zbiór zachowań, które można uznać za przejawy znęcania się nad zwierzętami – pod tym względem podłość ludzka może nie mieć granic…

To, czym powinniśmy się kierować, podejmując opiekę nad zwierzętami domowymi, to tzw. 5 wolności (zasad) Dobrostanu Zwierząt:

🩷 wolność od głodu i pragnienia poprzez zapewnienie łatwego dostępu do świeżej wody i pokarmu dla zachowania pełnego zdrowia i żywotności

🩷 wolność od dyskomfortu poprzez dostarczanie odpowiednich warunków otoczenia, w tym schronienia i wygodnego miejsca do odpoczynku

🩷 wolność od bólu, urazów i chorób poprzez zapobieganie lub szybką diagnozę i leczenie

🩷 wolność ekspresji naturalnych zachowań przez dostarczenie wystarczającej przestrzeni, odpowiedniego wyposażenia i towarzystwa zwierząt tego samego gatunku

🩷 wolność od strachu i stresu przez zapewnienie warunków zapobiegających mentalnemu cierpieniu

A co my możemy zrobić, jeśli jesteśmy świadkami przemocy wobec zwierząt, wiemy lub mamy podejrzenie, że zwierzętom domowym dzieje się krzywda, cierpią lub żyją w zaniedbanym środowisku?

Przede wszystkim warto zgłosić taką sprawę:

👉 na Policję

👉 na Straż Miejską

👉 do Prokuratury

👉 do Inspekcji Weterynaryjnej

👉 do organizacji zajmującej się statutowo ochroną praw zwierząt, np. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami

Podsumowując: czy to oznacza, że mamy nie ufać fundacjom, być podejrzliwi wobec każdej organizacji i inicjatywy prozwierzęcej oraz nie wspierać żadnych zbiórek na leczenie zwierząt? Oczywiście, że nie! Istnieje wiele fantastycznych fundacji, organizacji pozarządowych, jak również domów tymczasowych, działaczy społecznych, wolontariuszy oraz ludzi dobrej woli, którzy wykonują kawał dobrej roboty i których warto wspierać, wiele z nich poświęca swój czas i energię bezwarunkowo i bezinteresownie, a wpłacane pieniądze faktycznie są przekazywane na potrzeby kotów i realnie ich wspierają. Pomagajmy, jednak bądźmy czujni, kiedy coś nam się nie zgadza lub zapala nam się czerwona lampka w głowie. Sprawdzajmy transparentność takich fundacji i organizacji, rzetelność i legalność ich działania. Musimy mieć na uwadze, że niektóre fundacje i organizacje rzekomopomocowe tak naprawdę żerują na dobroci i empatii darczyńców, którzy finansowo chcą wspierać zwierzęta w potrzebie. Wykorzystują, często poprzez stosowane manipulacje i oszustwa, naiwną wiarę darczyńców, że ich wpłata faktycznie jest przekazywana na potrzeby zwierząt. Jest to przykre, że część fundacji, mających na celu pomoc zwierzętom, traktuje ją jako sposób na dobry biznes i łatwy zarobek poprzez liczne zbiórki i inne formy pozyskiwania finansowania, a do samych zwierząt podchodzą w sposób nieempatyczny, bezduszny, wyrachowany, instrumentalny i pozbawiony wrażliwości. Co gorsza, część z nich stosuje przemoc i znęcanie się wobec swoich własnych podopiecznych, co jest karalne! Czy wszystkie te pieniądze pochodzące ze zbiórek tak naprawdę trafiają na potrzeby kotów? Tego nie wiemy i pewności możemy nie mieć, szczególnie w przypadku tych podejrzanych organizacji i trudno nam będzie jednoznacznie te informacje zweryfikować. Niestety często trudno też wychwycić „czerwone flagi” i sygnały ostrzegawcze, że coś jest nie tak z daną organizacją, gdyż często przedstawiają siebie w dobrym świetle, również z wykorzystaniem mediów społecznościowych, a dramat rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami. Dopiero, gdy mamy dowody w postaci zdjęć i nagrań, takie sprawy mogą ujrzeć światło dzienne, dlatego należą się wielkie podziękowania dla osób, które mają na tyle odwagi, aby takie sprawy nagłaśniać i tworzyć o nich materiały w sieci.

❗Pamiętajmy! Dbajmy o dobrostan nie tylko naszych zwierząt, ale również reagujmy, gdy jesteśmy świadkami krzywdy innych zwierząt! To nasz społeczny i moralny obowiązek.

Jeśli zagadnienia związane z nieuprawnionymi praktykami fundacji i organizacji pomocowych dla zwierząt nie są Ci obojętne, więcej informacji możesz zasięgnąć na stronie Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych: https://www.facebook.com/czarnalistapro

Uwaga ‼️ Moim celem nie jest oczernianie ani stawianie nikogo w złym świetle, a jedynie zwrócenie uwagi na nieetyczne, niehumanitarne bądź niezgodne z prawem praktyki, stosowane przez niektóre organizacje prozwierzęce. Nie zgadzam się na przemoc i wykorzystywanie zwierząt dla czerpania własnych korzyści, a wnioski z zamieszczonych materiałów pozostawiam Wam do oceny.

Linki do materiałów wspomnianych w poście – dla osób o mocnych nerwach:

👉 o działalności Interwencyjnego Centrum Pomocy Zwierząt, cz. 1:
https://www.youtube.com/watch?v=aDJGGW6wR7o oraz cz. 2:
https://www.youtube.com/watch?v=l5wLadIeM9k

👉 Koci Tata o działalności Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt: https://www.youtube.com/watch?v=ZKyV95yvoKg oraz wcześniejszy materiał: https://www.youtube.com/watch?v=LRkU-FdACHo

zdjęcie: Anastasia Bekker, pexels.com

BADANIA PROFILAKTYCZNE KOTA – DLACZEGO WARTO JE WYKONYWAĆ ❓W tym tygodniu udałam się z moimi kotami na badania profilakt...
29/06/2025

BADANIA PROFILAKTYCZNE KOTA – DLACZEGO WARTO JE WYKONYWAĆ ❓

W tym tygodniu udałam się z moimi kotami na badania profilaktyczne krwi, moczu oraz USG jamy brzusznej. Z tej okazji chciałam zwrócić uwagę na to, jak ważne jest wykonywanie przeglądu zdrowia naszych kotów, nawet jeśli pozornie wydaje się, że nic im nie dolega. Niestety, nadal obecna jest dość niska świadomość społeczna dotycząca istotności badań profilaktycznych, szczególnie u kotów. Co gorsza, pokutuje wiele mitów i błędnych przekonań, które sprawiają, że koty często zbyt późno zabierane są do lecznicy, gdy ich stan bywa już poważny (np. koty nie chorują; skoro nie widać, że coś im dolega, to znaczy, że są zdrowe).

Dlaczego zatem tak ważne jest, aby profilaktycznie badać swoje koty?

👉 nie wszystkie choroby są widoczne w zachowaniu kota i nie wszystkie zmiany wyłapiemy gołym okiem
👉 wczesne wykrycie rozwijającej się choroby daje dużo większe szanse na wyleczenie i wdrożenie odpowiedniej terapii
👉 koty świetnie maskują ból, dlatego długo mogą nie dawać po sobie poznać, że cierpią!
👉 systematyczne badania mogą uchronić nas przed późniejszym kosztownym leczeniem

Zatem jakie badania warto wykonywać w ramach przeglądu zdrowia?

1. Badanie krwi – w jego skład wchodzi:

🧪 morfologia – podobnie, jak u ludzi, polega na ocenie składu komórkowego krwi pod kątem zawartości erytrocytów (czerwonych krwinek), leukocytów (białych krwinek) i trombocytów (płytek krwi). Pozwala na ocenę ogólnego stanu zdrowia i kondycji naszego kota, wykrycie problemów ze stanami zapalnymi organizmu lub obniżoną odpornością, problemów z odwodnieniem/przewodnieniem oraz krzepliwością krwi. Dzięki niej możemy również wnioskować o obecności pasożytów lub alergii w kocim organizmie

🧪 biochemia – informuje nas o stanie narządów wewnętrznych, takich jak wątroba, trzustka czy nerki oraz ewentualnych zakłóceniach ich pracy

🧪 jonogram – daje nam informację, czy bilans elektrolitowy jest zachowany, czy może jest zaburzony

Jeśli chcemy mieć pełny obraz funkcjonowania naszego zwierzaka, warto zlecić wykonanie tzw. panelu geriatrycznego (czasami nazywanego również bilansem zdrowia), gdyż zawiera w sobie sporo parametrów, których podstawowe badanie nie będzie zawierać. Co ważnego w nim znajdziemy?

🌡 wspomniana wyżej morfologia (kilkanaście parametrów)

🌡 fruktozamina – jej podwyższony poziom może świadczyć o rozwoju cukrzycy (uwaga: u kotów podwyższony poziom glukozy we krwi nie jest diagnostyczny pod kątem cukrzycy, gdyż jest to parametr silnie stresozależny!)

🌡 lipaza DGGR – enzym odpowiedzialny za prawidłowe trawienie tłuszczy, jego nieprawidłowe stężenie może wskazywać na problemy z trzustką i/lub wątrobą

🌡 T4 – tyroksyna, czyli hormon tarczycy, zbyt wysoki lub zbyt niski poziom może świadczyć o nadczynności lub niedoczynności tarczycy

🌡 parametry biochemiczne mogące świadczyć o zaburzeniach pracy wątroby (ALT, AST, GGTP, GLDH, LDH), trzustki (alfa-amylaza, pośrednio również ALAT i ASPAT) i nerek (mocznik, kreatynina), jak również świadczących o innych chorobach, stanach zapalnych i zaburzeniach metabolicznych (m.in. albuminy, globuliny, białko całkowite - TP, bilirubina całkowita, kinaza keratynowa – CK, cholesterol i trójglicerydy)

🌡 makroelementy: chlorki, magnez, potas, wapń, fosfor, sód

2. Badanie moczu – informuje nas przede wszystkim o funkcjonowaniu nerek i układu moczowego, ale nie tylko, w jego ramach przeprowadzane jest:

🌡 badanie ogólne/podstawowe moczu – w tym ocena barwy, przejrzystości, ciężaru właściwego, odczynu pH, objętości erytrocytów i leukocytów w badanej próbce, obecności niektórych produktów przemiany materii (np. glukozy)

🌡 badanie osadu moczu – ocena obecności komórek, w tym leukocytów, erytrocytów i nabłonków, mikroorganizmów, kropli tłuszczu, wałeczków lub kryształów

👍 Co jest dopuszczalne w badanym moczu i nie stanowi powodu do niepokoju – niewielka ilość urobilinogenu, nieliczne leukocyty i erytrocyty, niewielka obecność białka (zwłaszcza przy diecie wysokomięsnej, czyli prawidłowej), nieliczne wałeczki, pasma śluzu i krople lipidowe, nieliczne nabłonki

❌ Co NIE jest dopuszczalne i stanowi powód dalszej diagnostyki i leczenia: obecność glukozy, bilirubiny, barwa moczu inna, niż żółta, mocz nieprzejrzysty, pH moczu powyżej 7 lub poniżej 5,5, ciężar właściwy poniżej 1,025 lub powyżej 1,06, obecność kryształów lub szczawianów, liczna flora bakteryjna, liczne erytrocyty i leukocyty

👉 Wskazówka 1: warto poszerzyć badanie moczu o tzw. parametr UP/C, czyli badanie stosunku wydalanego białka do kreatyniny, informuje nas, czy u kota występuje białkomocz, który może być objawem choroby nerek

👉 Wskazówka 2: choć mamy kilka sposobów na pobranie kotu moczu, dobrym pomysłem jest pobranie moczu w lecznicy przez tzw. cystocentezę, czyli bezpośredni poprzez nakłucie pęcherza. Brzmi groźnie, jednak jest to metoda bezpieczna, nie wymaga znieczulania kota. Główna zaletą tej metody jest to, że otrzymujemy mocz do badań, który nie jest w żaden sposób zanieczyszczony (w przeciwieństwie do moczu pobranego w domu, który może taki nie być), więc wyniki uzyskane w ten sposób będą miarodajne. Ponadto tylko w ten sposób możemy otrzymać mocz, który chcemy wykorzystać do badania na posiew (wykonujemy go wtedy, jeśli w moczu obecne są bakterie).

👉 Wskazówka 3: jeśli kot bardzo się stresuje przed badaniem, w lecznicy staje się „nieobsługiwalny”, doświadcza silnego lęku lub przejawia agresję, co uniemożliwia pobranie krwi lub moczu, warto na 2 godziny przez zaplanowaną wizytą podać kotu Gabapentynę (zazwyczaj w dawce 100mg), lek ten uzyskamy na receptę od lekarza weterynarii. Dzięki doraźnemu podaniu kapsułki kot staje się spokojniejszy w lecznicy, ponadto substancja ta nie wpływa zakłócająco na wyniki badań laboratoryjnych (oczywiście zdarzają się wyjątki, gdzie taka ilość może nie wystarczyć do uspokojenia kota, wtedy dawka może być dopasowana indywidualnie do przypadku).

Ponadto warto przeprowadzić ocenę stanu uzębienia – koty często cierpią z powodu chorób zębów i przyzębia, nierzadko odkłada się u nich kamień nazębny, który również może prowadzić do nadkażeń bakteryjnych. Dzięki przeglądowi stomatologicznemu możemy wdrożyć odpowiednie postępowanie, czasem konieczny jest zabieg usunięcia kamienia nazębnego, sanacji lub nawet usunięcia zębów, które przynoszą zwierzakowi dużą ulgę (co ważne, brak uzębienia zazwyczaj nie jest dla kotów wielką przeszkodą w pobieraniu pożywienia). Warto również przeprowadzać raz na jakiś czas RTG zębów, aby sprawdzić, czy nie tworzą się odontoklastyczne resorpcyjne nadżerki (FORL), które często postępują od korzeni zębów, dlatego mogą być nieuchwytne przy standardowym przeglądzie.

Badanie krwi i moczu oraz przegląd stomatologiczny zazwyczaj wystarczają do oceny ogólnego stanu zdrowia naszego zwierzaka. Jednakże możemy jeszcze poszerzyć profilaktykę o:

👉 USG jamy brzusznej – jest to badanie obrazowe, które informuje nas o tym, czy istnieją jakieś zmiany strukturalne w obrębie narządów wewnętrznych, guzy i inne nieprawidłowości w ich budowie

👉 echo serca – szczególnie po 8 r. ż.

Oczywiście istnieje też wiele innych metod diagnostycznych i parametrów z krwi, które możemy badać, jednak zazwyczaj nie ma potrzeby ich wykonywania bez określonych wskazań weterynaryjnych. Mogą być przydatne, jeśli w podstawowych wynikach obecne są nieprawidłowości i potrzebna jest poszerzona diagnostyka.

❗Pamiętajmy, że kot nie poinformuje nas, gdy coś złego dzieje się z jego zdrowiem – to naszym zadaniem jako opiekunów jest dbanie o jego dobrostan! Wykonanie raz w roku takiego „przeglądu” zdrowia naszego zwierzaka w ramach profilaktyki nie wpłynie znacząco negatywnie na nasz domowy budżet, a może pomóc we wczesnym wykryciu stanów chorobowych i wdrożeniu odpowiednich środków zaradczych.

zdjęcie: Gustavo Fring, pexels.com

Adres

Tarnów
33-100

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 10:00 - 19:00
Wtorek 10:00 - 19:00
Środa 10:00 - 19:00
Czwartek 10:00 - 19:00
Piątek 10:00 - 19:00
Sobota 10:00 - 19:00

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Kocia Logika - koci behawiorysta umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij