21/05/2025
🐴💫🐴
Magia koni 💞💞💞💞💞💞💞
W jednym ze szpitali w Calais, na północy Francji, 15-letni ogier imieniem Peyo przemierza korytarze w ciszy, zaglądając do sal, w których życie staje się kruche, a słowa tracą znaczenie. Nazywają go „Doktorem Peyo” – i nie bez powodu.
To nie jest zwykły koń terapeutyczny. Peyo posiada niezwykły dar – wyczuwa, kto najbardziej potrzebuje jego obecności. Nikt mu nie mówi, dokąd ma iść. On sam decyduje. Kiedy staje przed konkretnymi drzwiami i unosi jedną nogę, jego opiekun Hassen Bouchakour wie: tam właśnie ktoś czeka na pocieszenie.
Wchodzi cicho do środka i zostaje. Czasem na długie godziny. Stoi spokojnie przy łóżku pacjenta, a ludzie – chorzy lub ich bliscy – przytulają się do jego grzywy, opierają głowę o jego ciepłe ciało. Nie trzeba nic mówić. Peyo mówi ciszą. Obecnością. Czułością.
Wszystko zaczęło się wiele lat temu, gdy Hassen zauważył, że jego koń zbliża się do osób chorych czy przygnębionych w sposób niemal instynktowny. To, co początkowo wydawało się przypadkiem, przerodziło się w misję – misję dawania spokoju tym, którzy znajdują się u kresu swojej drogi.
Od 2016 roku Peyo regularnie odwiedza pacjentów w szpitalu w Calais. Lekarze, pielęgniarki, rodziny i sami pacjenci mówią jednym głosem – jego obecność przynosi coś, czego nie da się wyrazić słowami. Uspokaja. Dodaje otuchy. Czasem nawet sprawia, że pacjenci proszą o mniejsze dawki leków przeciwbólowych. Bo czują się bezpieczniej. Spokojniej. Bardziej gotowi.
Nikt nie potrafi wytłumaczyć naukowo, jak Peyo wyczuwa cierpienie – fizyczne i emocjonalne. Ale nikt nie ma wątpliwości, że ten koń coś czuje. I niesie ze sobą coś, czego często najbardziej nam brakuje: czułość, obecność i prawdziwe współczucie.
W świecie, który biegnie coraz szybciej, Peyo przypomina nam, co naprawdę ma znaczenie. Że czasem największym lekarstwem nie jest lek… lecz ciepło, spokój i łagodne spojrzenie istoty, która po prostu jest – obok.
~ Autor nieznany, tłumaczenie: Świat jego oczami