Pies Na Warsztacie

Pies Na Warsztacie Indywidualne podejście, skuteczne metody, lata doświadczenia. Razem zrozumiemy Twojego psa!

Widzę, że pod moimi postami zaczął częściej pojawiać się ten magiczny refren w stylu:„Nie kupuj - adoptuj”,„Kupno psa to...
21/07/2025

Widzę, że pod moimi postami zaczął częściej pojawiać się ten magiczny refren w stylu:
„Nie kupuj - adoptuj”,
„Kupno psa to zło”,
„W schroniskach czekają, po co ci rasowy?”,
„Tylko adopcja jest moralnie słuszna”.

A ja mam dla was niepopularną opinię:

❗ adopcja nie jest dla każdego,
❗ adopcja nie jest łatwa,
❗ adopcja nie jest magicznym lekiem na całe zło,
❗ adopcja nie czyni nikogo lepszym człowiekiem.

Tak, powiem to wprost: adopcja bywa luksusem. Luksusem dla tych, którzy mają czas, zasoby, wiedzę i cierpliwość. Dla tych, którzy potrafią podejść do psa bez oczekiwań, a z nastawieniem na realną pracę. Bo adopcja to nie jest zamiana smutnego życia na bajkę. To jest wzięcie psa, o którym często nie wiesz absolutnie nic. Ani o jego przeszłości, ani o jego genach, ani o jego predyspozycjach.

✅ Możesz dostać psa po przejściach.
✅ Możesz dostać psa z pakietem traum
✅ Możesz dostać psa, którego psychika została już złamana w sposób wręcz wybitny
✅ Możesz dostać psa, którego popędy będą wybitnie trudne do ogarnięcia bo nie wynikają tylko z wychowania, a z tego, co mu natura zafundowała.

I o tym się nie mówi. Zbyt często adopcja to PR, marketing emocjonalny.
A potem człowiek zostaje sam...z psem, który nijak nie pasuje do jego życia. Który miał być przylepką, a jest kulą u nogi. I słyszę to codziennie: „nikt nie uprzedził”, „nie wiedziałem”, „wydawał się inny”.

I teraz najważniejsze: to NIE JEST powód, żeby demonizować adopcję.

To jest powód, żeby zacząć mówić prawdę. Bo są ludzie, dla których pies z hodowli będzie najlepszym wyborem, bo potrzebują stabilności i przewidywalności temperamentu. I są ludzie, którzy odnajdą się przy psie adoptowanym. Ale! Nie ma jednej ścieżki dla wszystkich.

A teraz przechodzimy do mojej ulubionej części: kundelki.
O tak, te nasze „uniwersalne psy”.
Wiecie, jaka jest najczęstsza narracja? „Byle się słuchał”, „byle nie sprawiał problemów”.
I wiecie co? To jest dramat.

Bo kundelek to nie jest czysta kartka do zapisania. To nie jest „brak popędów”, „brak instynktów” ani „pies na każdą okazję”. To jest pies. Żywe zwierzę z mieszanką cech, o których nie masz pojęcia, bo… nigdy się nad nimi nie pochyliłeś.

I to jest największy grzech w tej całej adopcyjnej propagandzie.
Kupując psa z dobrej hodowli, chociaż wiesz, z czym startujesz.
Adoptując psa bardzo często nawet nie zadajesz sobie trudu, żeby odkryć, co ten pies ma w głowie, co lubi, co go nakręca, a co frustruje.
Ma „się słuchać”, ma być „grzeczny”, ma „nie przeszkadzać”.

Potem nagle dramat, bo kundelek zaczyna poganiać dzieci, bo nagle reaguje na ruch, bo goni rowerzystów, bo demoluje dom, bo nie odpoczywa, bo coś się „włączyło”.
A to nie „nagle”. To było tam zawsze. Tylko nikt nie chciał zauważyć.

Największym problemem nie jest „kupno vs adopcja”.

Największym problemem jest to, że większość ludzi w ogóle nie myśli.
Nie analizuje.
Nie zadaje sobie pytania: „jaki pies będzie dla mnie najlepszy i czy ja jestem najlepszy dla tego psa?”.

Nie masz obowiązku adoptować. Nie masz obowiązku kupować.
Masz obowiązek MYŚLEĆ.

✅ O swoim życiu.
✅ O tym, jakim jesteś człowiekiem.
✅ O tym, ile masz cierpliwości, wiedzy, sił psychicznych.
✅ O tym, co możesz faktycznie temu psu dać.

I niezależnie od tego, co wybierzesz - pies będzie miał potrzeby. Będzie miał emocje. Będzie miał popędy, instynkty, temperament.
I twoje „chcenie” nijak tego nie zmieni.

I wiesz co? Smutno się patrzy, jak więcej szacunku dostaje pies rasowy, którego człowiek przynajmniej próbuje zrozumieć, niż kundelek, który „ma się słuchać”.
A potem zdziwienie, że pies ma problem. Nie, on po prostu ma osobowość. Tylko ty jej nie zauważyłeś.

Więc jeśli już naprawdę masz jakąś misję to nie „adoptuj dla zasady” ani „kupuj dla mody”.
Zacznij od najprostszej rzeczy: naucz się patrzeć na psa jak na psa.

Bo niektórym może być potrzebny pies rasowy.
Innym adopcyjny.
Jeszcze innym... żadnego psa nie powinno się dać.

Ale każdemu powinno się zadać jedno pytanie: czy jesteś gotów ponieść konsekwencje swojego wyboru do końca życia tego psa?

Bo pies to nie projekt do pokazania na Facebooku.
To projekt do życia. Z całym jego bagażem fajnym czy trudnym.

A jak jedyne, co Cię interesuje, to żeby „się słuchał” to może pies nie jest najlepszym wyborem...🙃

20/07/2025

Dziś wycieczka z Baltą. Plan był prosty: dziewczyna miała trochę pogryźć pozoranta, rozładować emocje, rozerwać się. Bo jak często powtarzam: szukajcie różnych form aktywności dla psa. Nie zakładajcie na starcie, co „na pewno się sprawdzi”, bo czasem największy talent siedzi tam, gdzie byście się nie spodziewali.

U Balty obiedience nie siada, nosework też bez zachwytów… no to myśl była: może pogryzie? Próbowaliśmy. Nie siadło. Ale były trzy mądre głowy na miejscu i zamiast się frustrować, przeszliśmy w tryb: „ok, to co robimy, żeby z tej sytuacji wyszło coś dobrego?”. Wjechał socjal. Przy innym psie, w rozproszeniach. Efekt? Balta, która jeszcze niedawno wyrywałaby się do każdego psa i kręciła spiralę emocji dzisiaj spokojna, wyregulowana, obserwująca bez ekscytacji.

Ciekawostka? Balta kiedyś miała tendencję do wbijania się w ludzi i rowerzystów. I to jest właśnie ta praca. Dzień, który „nie wyszedł według planu”, przekuliśmy w wartościową sesję, bo dostosowaliśmy się do psa, a nie schematu.

Nie zawsze to, co sobie zaplanujemy, wypala. Ale od naszej kreatywności zależy, czy wyjdziemy z tego z niczym… czy z małym sukcesem.
Nie bójcie się próbować. Nie bójcie się modyfikować planów. Pies nie jest schematem.

👉 Bo czasem sukces jest zupełnie gdzie indziej, niż zakładaliśmy.

Sama wpadłam kiedyś w tę pułapkę...w pułapkę emocji.Zdarzało mi się patrzeć na psa i myśleć: „co z nim nie tak?”, „czemu...
18/07/2025

Sama wpadłam kiedyś w tę pułapkę...w pułapkę emocji.

Zdarzało mi się patrzeć na psa i myśleć: „co z nim nie tak?”, „czemu to nie działa?”, „dlaczego nie mogę po prostu iść na normalny spacer jak inni?”.
I dopiero kiedy siadłam w ciszy...
Bez psa, bez treningu, bez presji i zaczęło do mnie docierać: ja nie ogarniam siebie.

Pies czyta Ciebie. Nie Twoje intencje, nie Twoje „przecież chcę dobrze”. Pies czuje Twój stres, Twoje napięcie, Twoje zmęczenie.
I jak ma się uspokoić, jeśli Ty w środku wrzeszczysz?

Ten e-book „Pies czy lustro” napisałam jeszcze zanim zaczęłam wpadać w jakiekolwiek zasięgi.
Zanim ktokolwiek mnie szerzej czytał. Zanim dostawałam dziesiątki wiadomości dziennie.
Powstał z potrzeby… uporządkowania głowy, spisania własnych doświadczeń, przemyśleń...i po to by pomóc innym wyjść z tej matni.
Z potrzeby dania sobie i innym szansy na spojrzenie na psa bez tego całego „muszę”, „powinien”, „inni już ogarnęli”.

Czasem boli, bo jak się człowiek wczyta, to widzi siebie czarno na białym. Ale potem coś odpuszcza. Układa się w głowie.
I nagle okazuje się, że nie trzeba z psem walczyć, wystarczy się wyregulować. Zrobić porządek najpierw ze sobą.

📖 Dla kogo jest?
- dla osób, które czują, że „coś nie działa”
- dla tych, którzy ciągle się frustrują na psa… a potem na siebie
- dla tych, którzy czasem myślą „to chyba ze mną jest problem”… i może mają rację, ale to nie oznacza, że są złymi opiekunami

Ten e-book nie będzie „przepisem na sukces”, ale może być pierwszym krokiem do oddechu. Do zrozumienia siebie. Do łatwiejszej codzienności.

Link zostawiam tutaj 👇
Nie jest idealnie. Nie musi być. Wystarczy, że będzie lepiej. Od siebie. Od dzisiaj.

Na Empiku:
https://bit.ly/45cPEVZ

Naffy:
https://bit.ly/44G9oAE

Pies to nie zachcianka na kolor, wygląd czy modę.Pies to wielopokoleniowa historia pracy.Kupując rasę, kupujesz pakiet p...
17/07/2025

Pies to nie zachcianka na kolor, wygląd czy modę.

Pies to wielopokoleniowa historia pracy.
Kupując rasę, kupujesz pakiet popędów, instynktów i wyuczonych reakcji.
I jeśli myślisz, że „w naszych czasach już tego nie ma” ...pies Cię z tego złudzenia brutalnie wybudzi.

🔶 Cane Corso

✅ Stróż, obrońca, pies od pilnowania dobytku i pędzenia bydła. Czujny, pewny siebie, o mocno rozwiniętym popędzie terytorialnym i obronnym.
💥 Dziś sprzedawany jako „pies rodzinny” 🙄 efekt? Szybkie przepalenie się na bodźce, nadmierna czujność, narastająca niepewność przy braku prowadzenia i zderzenie z rzeczywistością: to nie jest łatwy pies kanapowy, tylko potężny charakter wymagający codziennej pracy nad emocjami.

🔶 Owczarek Niemiecki

✅ Klasyczny wszechstronny pies użytkowy: pasterz, obrońca, tropiciel, z potężnym popędem łupu i bardzo niskim progiem reakcji na środowisko.
💥 Kupowany na „rodzinnego psa” kończy jako wybuchowa mieszanka czujności, napięcia i braku stabilności przy słabej selekcji. Bez zajęcia łupem, pracy mentalnej i fizycznej zaczyna „ochraniać” rodzinę w sposób nieakceptowalny.

🔶 Border Collie

✅ Selekcjonowany do pracy pasterskiej: szybkiej reakcji na ruch, kontroli stada, niekończącego się zaangażowania w zadanie, z mocnym popędem łupu i wysoką czujnością środowiskową.
💥 Dziś najczęściej kupowany „bo mądry” a potem frustracja, pasienie wszystkiego co się rusza, nakręcanie się na bodźce, zaburzenia kompulsyjne i pies, który bez codziennej roboty psychicznie wysiada.

🔶 Owczarek belgijski Malinois

✅ Pasterski pies użytkowy, selekcjonowany na szybką reakcję, wysoką energię, gotowość do współpracy przy pracy pod presją. W ostatnich dekadach mocno rozwinięta selekcja na obronę, łup, dynamikę, kontrolę otoczenia i wytrzymałość w warunkach stresowych.
💥 Kupowany „bo sportowy, bo szybki, bo efektowny” przez ludzi, którzy myślą, że wystarczą spacery i kilka aportów. W praktyce masz wulkan, który bez realnej pracy Cię przejedzie, zniszczy dom, rozwali relacje, a „szkolenie posłuszeństwa” nie rozwiąże problemu przeładowanych popędów.

🔶 Jack Russell Terrier

✅ Twardy, samodzielny pies norujący, o bardzo wysokim popędzie łupu, błyskawicznej reakcji na ruch, z mocnym popędem eksploracyjnym i nieustępliwością w pracy.
💥 Kupowany na „wesołego pieska do mieszkania”... efekt? Demolka mebli, ataki na przechodzące gołębie, frustracja, kręcenie się po domu i niszczenie wszystkiego co się rusza, jeśli nie ma codziennego zajęcia.

🔶 Labrador Retriever

✅ Aporter wodny o dużej wytrzymałości fizycznej, wysokim łupie, naturalnej chęci współpracy z człowiekiem ale użytkowej, nie jako maskotka.
💥 Wersja „dla rodziny” kończy się na niedowartościowanym łupie, kradzieżach wszystkiego, gryzieniu, demolowaniu domu i frustracji, bo „przecież miał być spokojny”.

🔶 Golden Retriever

✅ Aporter, pies użytkowy ze świetnym łupem, wytrzymałością i chęcią do pracy. W linii wystawowej często rozjechany psychicznie przez selekcję „na urodę”, w linii użytkowej - wymiatacz pracy terenowej.
💥 Kupowany na „przytulnego misia” potem zdziwienie, że golden demoluje dom, łapie ręce i ma problemy z wyciszeniem, bo nie jest prowadzony zgodnie z pierwotną funkcją.

🔶 Husky

✅ Pracujący pies zaprzęgowy, selekcjonowany na wytrzymałość, samodzielność i niezależność, nie na posłuszeństwo.
💥 Kupowany jako „piękny wilczek” kończy jako uciekinier, demolator, pies wyjący przez okno, znudzony na zwykłych spacerach i olewający człowieka przy każdej okazji.

🔶 Beagle

✅ Gończy pies sfory, selekcjonowany na niezależność, pracę nosem i samodzielne decyzje w terenie.
💥 Kupowany na „rodzinnego słodziaka” a potem dramat: zero przywołania, nieustanna pogoń za zapachami, kradzieże jedzenia, wycie przy braku stymulacji.

🔶 Pudel

✅ Jeden z najstarszych aporterów wodnych, ekstremalnie inteligentny pies użytkowy o wysokiej potrzebie pracy głową.
💥 Kupowany na „przecież nie linieje”...kończy sfrustrowany, rozkręcony psychicznie, niszczący dom, bo właściciel nie ogarnia, że ten pies potrzebuje zadań i współpracy.

🔶 Shar Pei

✅ Pies wszechstronny: stróż, polowanie, niegdyś pies bojowy - selekcjonowany na czujność, samodzielność i dystans do obcych.
💥 Kupowany na „słodkie fałdki”, a potem zdziwienie, że pies nie chce kontaktu, broni przestrzeni, reaguje szybko na presję, a problemy behawioralne rosną.

🔶 Whippet

✅ Pies do wyścigów krótkodystansowych, polowań na króliki, błyskawicznych sprintów.
💥 Kupowany „bo kanapowiec”, a w rzeczywistości pies z mocnym łupem, potrzebą szybkich wyładowań energii i często brakiem wyciszenia przy niewłaściwym prowadzeniu.

🔶 Chihuahua

✅ Alarmowy pies tła, z mocną "czujką", wysoką reaktywnością i niezależnością jak na rozmiar.
💥 Kupowany „bo mały i słodki” a potem właściciel żyje z małym tyranem na stanie, z wiecznym napięciem, problemami separacyjnymi i nadmierną czujnością.

Wnioski?

✅ Selekcja nie znika. Użytkowość nie znika. Popędy nie znikają. Właściciele udają, że ich nie ma a potem płaczą, że "pies ma problemy". Jeśli ktokolwiek próbuje Ci sprzedać, że to nie istotne... potężna lampka ostrzegawcza....zalecam taktyczny odwrót.

✅ Pies rasowy ma wpisany w kod zestaw potrzeb i zachowań, które nie są opcjonalne. Są obowiązkowe. Kupujesz pakiet: łup, pogoń, kontrolę, niezależność, czujność. I jak nie masz planu...pakiet Cię zniszczy 😈

✅ Zanim kupisz psa, przeczytaj PRAWDZIWĄ historię rasy. A potem zrób sobie audyt: czy moje życie, styl bycia, poziom aktywności pasują do TEGO konkretnego psa?

✅ Nie jesteś gotowy na popędy? Kup sobie roślinę. Sukulent. Nie wyje, nie niszczy, nie potrzebuje pracy na łupie. Idealny wybór na brak kompetencji.

✅ Pies to wybór oparty na samoświadomości, nie na zachciance estetycznej. Bo rasa pracująca bez pracy to przepis na katastrofę. A „praca” to nie kilka kliknięć klikerem i nagrodzenie smaczkiem na spacerze. To styl życia.

Psy ras pracujących mają PRZEJEBANE.Przez ludzi.Nie przez blok.Nie przez to, że „ma za mało zabawek”.Przez ludzi, którzy...
16/07/2025

Psy ras pracujących mają PRZEJEBANE.

Przez ludzi.

Nie przez blok.
Nie przez to, że „ma za mało zabawek”.
Przez ludzi, którzy nie rozumieją, co trzymają na smyczy. Przez hodowców, którzy przestali rozumieć, co rozmnażają. I przez środowisko szkoleniowe, które przestało mieć jaja, żeby to nazywać po imieniu.

Nie chcesz tego czytać? To dobrze. Powinno boleć.

Zacznijmy od początku:

Hodowcy:
Z każdej strony słyszę to samo: „Z pasji”, „dla poprawy rasy”, „hodujemy z głową”…
A jak się zajrzy pod podszewkę? Psy, które nie powinny się rozmnażać - się rozmnażają.
Psy z problemami z ewidentnymi deficytami w psychice: są „normalne, tylko trzeba pracować”.
Popędy użytkowe? Albo wypłukane do granic możliwości, bo „przecież klient chce łatwego psa do mieszkania”, albo kompletnie rozjechane, dzikie, bez jakiegokolwiek balansu, „bo rodzice mieli papiery IGP i wysoki drive”.

🐶 Owczarki Niemieckie: karykatura rasy. Gdzie jest użytkowość? Gdzie stabilność? Zostały pokraki z lękami i kłębkiem frustracji.
🐶 Border Collie - loteria. Albo apatyczny pluszak z chowu kanapowego, albo nakręcony na śrubę pies bez żadnego resetu, który po dwóch latach ląduje na psychotropach.
🐶 Malinois: wystarczy spojrzeć na liczbę ogłoszeń w schroniskach i grupach „oddaję bo nie daję rady”, żeby zrozumieć skalę problemu.
🐶 Husky: powinny pociągać, a ciągną jedynie psychiczne problemy.
🐶 Labradory: miały być maszynami do roboty, a są chodzącymi alergiami i frustracją w ciele zniszczonym przez „domową linię”.

Bo jak hodowca jest ślepy na własne psy, to nic dobrego z tego nie będzie. Zamiast patrzeć na użytkowość, patrzymy na lajki pod fotką szczeniąt.

Środowisko szkoleniowe?
To dopiero hit.
Rasa pracująca? No to już od wejścia diagnoza: problem behawioralny.
„Za aktywny”.
„Za dużo popędu”.
„Za dużo ekscytacji”.
Albo dostaniesz cały katalog farmakologii w pierwszym miesiącu współpracy, bo „trzeba wyciszyć”.
Albo schemat z dupy, bo „my tak szkolimy od lat” - nieważne, że Twój pies wali na maksa w inne popędy, bo przecież metoda musi się zgadzać.
Albo korekta na wyrost, bo „to rasa pracująca, musi wytrzymać presję”. Albo zero korekty, bo „każdy pies jest wrażliwy i można tylko pozytywnie”.

Skrótem: nieważne, co masz za psa, ważne kto ma większe ego na szkoleniu.

I na koniec właściciele… tu nie będę słodzić.

Bo większość kupuje opakowanie, nie mając bladego pojęcia, co jest w środku.
Bo pies „miał być do rodziny”, „na spacery”, „żeby dzieci miały towarzysza”.
Bo przecież w hodowli pokazali jak grzecznie siedzi przy nodze.

A potem się zaczyna: „on mnie nie słucha”, „ona niszczy wszystko”, „on mnie gryzie w zabawie”, „ona ciągnie na smyczy, nie daje rady”… Bo masz w domu maszynę do pracy, której jedyną pracą jest wstawanie z kanapy na spacer o 17:00.

Nie musisz mieć domu z ogrodem, żeby pies pracujący miał dobrze.
Ale musisz mieć świadomość, że rasa pracująca bez celu, bez myślenia, bez porządnego prowadzenia - zawsze się rozpadnie.

I nie to nie jest post na pluszowo.
Nie jest na „każdy pies potrzebuje miłości”.
To jest brutalna prawda: psy ras pracujących mają przerąbane przez głupotę ludzi na każdym szczeblu.

❗ Hodowco: zacznij patrzeć na swoje psy.
❗ Trenerze: zacznij widzieć psa, a nie metodę.
❗ Właścicielu: zacznij być uczciwy wobec siebie.

Inaczej za parę lat zostaną nam tylko puste skorupy po psach, które kiedyś miały w sobie pasję, cel i użytkowość.

Od prawie ośmiu lat żyję z psem, który ma swoją historię. Korsa nie jest łatwa. Zdecydowanie nie jest typem „grzecznego ...
14/07/2025

Od prawie ośmiu lat żyję z psem, który ma swoją historię. Korsa nie jest łatwa. Zdecydowanie nie jest typem „grzecznego pieska z poradników”. Kiedyś zdarzyło jej się zagryźć innego psa. Trzeba było się z tym zmierzyć, przepracować to, zrozumieć psa jeszcze głębiej. A może przede wszystkim zrozumieć siebie w tej relacji.

Dziś jest z nami Balta - pies na hotelu ze szkoleniem. Balta ma swoją historię. Niedługo przed przyjazdem do mnie była pogryziona przez innego psa. Czyli dwa psy, dwie różne historie. Dwie walizki doświadczeń. Dwa temperamenty. I ja - człowiek pomiędzy.

Czasami ktoś mnie pyta: „Czy się boisz? Czy nie masz obaw, jak to zagra między nimi?”

Nie. Boję się wtedy, kiedy nie rozumiem sytuacji albo kiedy nie mam wpływu. A tu mam wpływ. Gdybym się bała, nie byłabym stabilnym wzorcem. Moje sygnały byłyby dla nich nieczytelne, moje reakcje - niespójne, moje decyzje - niepewne. Psy wyczuwają nasze emocje szybciej, niż my sami zdążymy je nazwać.

Ale czy to znaczy, że mogę puścić wszystko „na żywioł”? Absolutnie nie. Są zasady. Jest czujność. Bywa zarządzanie.

Obie suki wiedzą, że jeśli któraś przegnie, będzie reakcja. Wiedzą, że kiedy sytuacja tego wymaga - mają moje wsparcie. Wiedzą też, że nie wszystko muszę rozstrzygać. Bo są momenty, kiedy drobne napięcia muszą sobie same „przegadać”, szczególnie na poziomie dynamiki, energii. Korsa to dojrzała s**a, Balta młodsza, z temperamentem. Uczą się siebie nawzajem, a ja im towarzyszę czasem z interwencją, czasem jako obserwator.

I wiecie, co mnie najbardziej cieszy? Że jest też przestrzeń na zabawę. Na wspólny ruch, na wymianę sygnałów, na naukę siebie. Bo zabawa to nie tylko radość, to również nauka. Sprawdzanie granic, komunikacja, obserwacja reakcji drugiej strony. To inwestycja w kompetencje społeczne, których pies nigdy nie ma „raz na zawsze”.

Czy psy takie jak Korsa i Balta potrzebują zasad? Tak. Czy potrzebują granic? Tak. Czy potrzebują wsparcia człowieka? Tak. Ale przede wszystkim...potrzebują mądrego człowieka, który wie, kiedy być wsparciem, kiedy być przewodnikiem, a kiedy pozwolić, żeby same się uczyły. Bo jeśli bym zrezygnowała z wymagań, nie stawiała granic, nie pokazywała kierunku… zrobiłby się chaos. I wbrew temu, co niektórzy sądzą - psy w chaosie nie są szczęśliwe. Chaos nie daje bezpieczeństwa. Chaos buduje frustrację.

Zarządzanie relacjami między psami to również umiejętność dbania o to, by każdy miał przestrzeń dla siebie, żeby każdy odpoczął, złapał oddech od drugiego. Nie trzeba być psychologiem, by wiedzieć, że nawet najlepsze relacje potrzebują przestrzeni. I w psim świecie jest dokładnie tak samo.

Największa pułapka? Myślenie, że skoro mamy więcej psów, to „nie musimy się już nimi zajmować”. Bo zajmą się sobą. Owszem, zajmą się. Tylko nie zawsze w sposób, który chcielibyśmy oglądać. Relacje między psami, tak samo jak ta z człowiekiem, trzeba budować świadomie. Nie na zasadzie „jakoś to będzie”.

Każdy pies jest inny. Każdy ma swoją historię, swoją wrażliwość, swój sposób przeżywania świata. I zasady w domu powinny być dostosowane do konkretnego psa. Nie pod nasze wygody. Pod ich potrzeby, możliwości i temperamenty. To nie znaczy, że pies rządzi domem to znaczy, że jesteśmy odpowiedzialni za stworzenie środowiska, w którym każdy pies może funkcjonować spokojnie, stabilnie, bez niepotrzebnych napięć.

A w zamian… dostajemy coś pięknego. Widok dwóch psów, które potrafią być obok siebie. Które się szanują. Które wiedzą, że człowiek jest ich bezpieczną przystanią. I nie ma nic piękniejszego niż spokojny pies w relacji z drugim psem.

Emocje, wybór i… brak granicCoraz częściej mówi się o emocjach psa. O tym, jak ważne są jego przeżycia, potrzeby i dobro...
12/07/2025

Emocje, wybór i… brak granic

Coraz częściej mówi się o emocjach psa. O tym, jak ważne są jego przeżycia, potrzeby i dobrostan psychiczny.
I bardzo dobrze, bo przez lata te kwestie były spychane na margines, lekceważone, a pies sprowadzany do roli wykonawcy poleceń.

Ale jak to często bywa...wahadło wychyliło się w drugą stronę.
I dziś zamiast równowagi mamy… chaos.

Coraz więcej psów, które nie radzą sobie z codziennością. Coraz więcej ludzi, którzy kompletnie nie wiedzą, jak postawić granicę.
Coraz częściej widzę psy, które nie mają pojęcia, co wolno, a czego nie. Bo nikt im tego jasno nie powiedział.

Dlaczego?

Bo ktoś im wmówił, że stawianie granic to przemoc.
Że słowo „nie” szkodzi relacji.
Że pies zawsze powinien wybierać.
Że „emocje przede wszystkim”.

I tak oto pod przykrywką „pracy z emocjami” zaczęto sprzedawać bambinizm.

Ładnie zapakowaną zgodę na to, by pies żył w świecie bez ram, bez konsekwencji, bez zasad. W świecie, w którym wszystko jest „na miękko”, ale nic nie jest stabilne.

A przecież...
Pies nie potrafi pracować na emocjach, jeśli nie czuje się bezpiecznie.
Nie poczuje się bezpiecznie, jeśli nie wie, co się wydarzy, co mu wolno, gdzie są granice.
Nie zbuduje relacji, jeśli człowiek nie daje mu ram, tylko nieustannie pyta: „czy ty chcesz?”, „czy to ci pasuje?”, „a może nie dzisiaj?”

To nie jest wsparcie -To brak przewodnictwa.
To nie jest zrozumienie - To brak odpowiedzialności.
To nie jest nowoczesne szkolenie - To chaos z ładną etykietką.

Nie chodzi o to, by psa „łamać”. Nie chodzi o to, by wszystko było na komendę, sztywne i mechaniczne.
Ale pies, jak każde żywe stworzenie, potrzebuje struktur. Ram, które dają poczucie bezpieczeństwa. Konsekwencji, która daje mu sens. Jasnych komunikatów, które pozwalają mu się odnaleźć.

A to oznacza, że czasem trzeba powiedzieć: „nie”.
Spokojnie. Bez złości. Ale stanowczo.
I wiecie co? Pies to zniesie.
Ba! bardzo często dopiero wtedy odetchnie.

I teraz najważniejsze.

Lwia część mojej pracy wcale nie polega na „naprawianiu psów”.
To praca z człowiekiem.
Z jego lękiem przed postawieniem granicy.
Z jego poczuciem winy, że może skrzywdzić psa, mówiąc mu „nie”.
Tylko że... nie krzywdzi.

Z ręką na sercu właśnie wtedy, gdy człowiek przestaje się bać, pies się zmienia.
Jasne, na początku pojawia się bunt. Próby powrotu do starych, wygodnych wzorców.
Ale jeśli człowiek wytrzyma, zachowa spokój i konsekwencję progres zaczyna rosnąć jak na drożdżach.

Prawda jest taka: wiele psów wcale nie potrzebuje tych konsultacji.
Potrzebują ich ludzie.

Zaczynam dochodzić do wniosku, że zanim człowiek weźmie psa, powinien przejść warsztaty z bycia przewodnikiem.
Warsztaty z rozumienia siebie, emocji, poczucia sprawczości, odpowiedzialności i… stawiania granic.

Bo to człowiek najczęściej musi się najpierw odnaleźć, żeby pies mógł naprawdę się poczuć bezpiecznie.

Może czas takie warsztaty stworzyć?

11/07/2025

🧨🐕 „On jest agresywny.”
To jedno z pierwszych zdań, jakie padło w kontekście Drago. Pies z etykietą.
Z diagnozą.
Z zestawem leków przypisanych jak łatka do charakteru.

Ale wiecie co?
Agresja nie spada z nieba.
To nie „charakter”. To nie „złośliwość”. To reakcja. Czasem ostatnia możliwa, jaką pies ma w zanadrzu.

🔸 Drago reagował agresją, bo był permanentnie przebodźcowany.
🔸 Nie miał odpoczynku, nie miał wyciszenia, nie miał jak rozładować napięcia.
🔸 Miał za to chaos, brak zasad, brak granic i brak możliwości przetworzenia emocji.
A emocje jak nie mają gdzie wyjść czasami wychodzą przez zęby.

To nie był „pies agresywny”.
To pies sfrustrowany.
To jest pies, który krzyczał o pomoc.

I co się wydarzyło, gdy zaczęliśmy go słuchać?

🔹 Gryzienie i żucie - zamiast przenosić napięcie na otoczenie
🔹 Klarowne zasady: bez kar, ale z granicami
🔹 Przestrzeń do wycofania się nie przymusem, ale świadomą decyzją
🔹 Konsekwencja: nie siła, ale przewidywalność
🔹 I kaganiec - nie stygmat, tylko bezpieczeństwo ponieważ Drago parę razy kąsnął.

Nie, Drago nie zamienił się w maskotkę z dnia na dzień.
Ale dziś, po 10 minutach memłania patyka, zasypia zamiast rzucać się na drzwi.
Bo w końcu ktoś nie próbował „naprawiać” jego agresji.
Tylko zaczął rozumieć skąd się bierze.

Agresja to nie wyrok...i agresja agresji nie równa.
To sygnał.
A czasem najgłośniejszy krzyk psa, który przez długi czas był zwyczajnie ignorowany.

Chciałabym skromnie zaprosić do obserwacji, powstaje moje kolejne "dziecię"...Materiały już zjeżdżają, zaraz praca będzi...
10/07/2025

Chciałabym skromnie zaprosić do obserwacji, powstaje moje kolejne "dziecię"...
Materiały już zjeżdżają, zaraz praca będzie wrzeć 😎
Tak, będą też te "złe" akcesoria 😅

https://www.facebook.com/share/p/1B25nUDYsp/

Nie robię rzeczy, które tylko dobrze wyglądają.
Robię sprzęt, który ma działać. Ma wspierać...
Na spacerze, w treningu, w codziennych wyzwaniach.

Psi Szpej powstał z potrzeby.
Bo kiedy pracujesz z psem - naprawdę - nie chcesz zastanawiać się, czy karabińczyk wytrzyma, a smycz się nie puści w najmniej oczekiwanym momencie bo łączenia nie zostały przemyślane.

Chcesz mieć coś, na czym możesz polegać.
I co przy okazji nie wygląda jak linia produkcyjna z marketu lub coś co kopiują wszyscy bez uwzględnienia właściwości materiałów jak i tego jak je łączyć by nie zawodziły.

Tworzę sprzęt dla psów z charakterem i ludzi, którzy z nimi pracują na serio.
Ręcznie. Funkcjonalnie. Z odrobiną koloru.

Obserwuj ten profil bo lada moment wjeżdżają pierwsze sztuki.

10/07/2025

Szkolenie stacjonarne u mnie dla psa oznacza nie tylko ogarnięcie emocji...ale też wyzwania. Im bardziej pies potrafi sobie radzić w różnych sytuacjach tym dla niego lepiej.

Uwielbiam korzystać z tego co mi dają okoliczności środowiska...a od niedawna daje mi tą straszną i głośną maszynę 😱
Wczoraj była obserwacja, dziś już ruszyliśmy z premedytacją w tym strasznym kierunku.

Jest nerwowo, ale nie ma histerii i paniki więc jest na plus...

Lepiej nauczyć się pracować z presją i dyskomfortem - umiejętnie to wykorzystać zanim życie i codzienność zrobi to za Ciebie.

Nie mam miliona followersów. Mam 35 lat i dość patrzenia, jak psy są ostatnim elementem o który chodzi w branży 🙄Nie jes...
09/07/2025

Nie mam miliona followersów. Mam 35 lat i dość patrzenia, jak psy są ostatnim elementem o który chodzi w branży 🙄

Nie jestem znana.
Nie mam społeczności, która lajkuje każdą moją myśl.
Nie robię rolek, w których przybijam piątkę z psem w rytm trendującej muzyczki.
Nie noszę kolorowych dresów i nie rzucam hasłami, które mają się dobrze klikać.

Mam 35 lat.
I mam dość.
Jednak Kocham pracę z psami i będę to robić nadal.

Mam za sobą lata pracy z psami, których nikt nie chciał.
Z właścicielami, którym powiedziano, że „nic się nie da”.
Z przypadkami, które nie pasowały do żadnej metodyki z podręcznika.
Z emocjami, które śmierdziały strachem, rozpaczą i bezradnością - nie perfumami z motywującym cytatem.

Nie jestem tu, żeby błyszczeć.
Jestem tu, żeby coś powiedzieć.
Bo za długo siedziałam cicho, patrząc, jak branża, która miała służyć psom, zamienia się w teatr absurdu.

Kto ma dziś głos?
Ten, kto robi ładne zdjęcia.
Ten, kto mówi to, co się ludziom dobrze słucha.
Ten, kto nigdy nie przyzna się do błędu, ale za to pięknie potrafi zrównać z ziemią czyjąś inną, cichą pracę.

A potem przychodzi do mnie ktoś i mówi:
„Wie pani, byliśmy już u trzech trenerów. Raz kazali ją ignorować, raz głaskać jak najwięcej, a raz wcisnęli kolczatkę. Nie działa.”
I stoi przede mną pies: rozregulowany, zagubiony, spięty.
Zdezorientowany przez ludzi, którzy chcieli dobrze, ale nie mieli przestrzeni na prawdę.
Bo prawda nie ma miliona wyświetleń.

Prawda jest taka, że:
👉 Ci, którzy naprawdę robią robotę, najczęściej nie mają czasu na autopromocję.
👉 Ci, którzy pracują z najtrudniejszymi przypadkami, nie pokazują tego na stories (no chyba, że dzięki wsparciu uda się ogarnąć jakiś urywek), tam nie ma nic fotogenicznego.
👉 Ci, którzy mają wiedzę, często boją się mówić, bo nie mają siły na publiczne lincze „świadomych i wyedukowanych”.

I w tym wszystkim są młodzi.
Wchodzący do branży z dobrym sercem, z otwartą głową, z nadzieją.
Ale zamiast uczyć się od tych, co siedzą w tym po uszy, uczą się od tych, co krzyczą najgłośniej.
Bo takich dziś widać.
Bo dziś wartość wyznacza widoczność.

To nie jest płacz.
To nie jest apel.
To obserwacja, która jest wkurwiająca.

Nie musisz mnie znać.
Nie musisz mnie lubić.
Ale jeśli kiedyś staniesz z psem, który jest trudny, pogubiony, zły na świat, a ty nie będziesz już wiedzieć, co dalej - może przypomnisz sobie, że są tacy, co nadal robią robotę.
Bez potrzeby braw.

Możesz być dobrym trenerem, skutecznym behawiorystą, realnym wsparciem dla ludzi i psów dopiero wtedy, gdy postawisz kynologię ponad ideologię.
Nie twoją metodę.
Nie swoją rację.
Nie czyjeś kursy.
Kynologię. Psa. Relację....od groma dodatkowych czynników...
I proces.

Tyle.

🎉 Międzynarodowy Dzień Psa!Dziś świętujemy... tych, którzy:🐾 uważają, że 4:30 to idealna godzina na rozpoczęcie dnia🐾 po...
01/07/2025

🎉 Międzynarodowy Dzień Psa!
Dziś świętujemy... tych, którzy:

🐾 uważają, że 4:30 to idealna godzina na rozpoczęcie dnia
🐾 potrafią zjeść skarpetkę i patrzeć niewinnie
🐾 mają dyplom z teleportacji na dźwięk otwieranej lodówki
🐾 zasypiają w pozycji jogina i chrapią jak mały ciągnik

A mimo to… kochamy ich najbardziej na świecie.
I właśnie dla nich organizuję szybki konkurs 💥

🎁 DO WYGRANIA:

🥇 1 x darmowa konsultacja stacjonarna (Warszawa i okolice)
🥈 2 x darmowa konsultacja online
🎉 + każdy uczestnik dostaje: -15% na konsultację online

🐶 ZADANIE:

W komentarzu dokończ zdanie:

👉 „Mój pies byłby idealnym bohaterem książki o… bo…”
(Może być zabawnie, wzruszająco, totalnie od czapy - pełna dowolność!)

📅 Konkurs trwa TYLKO dziś (1.07) do północy
📣 Wyniki ogłoszę jutro (2.07)

💬 Aby wziąć udział:
✔️ Zostaw komentarz z odpowiedzią
❤️ Polub ten post
📤 Udostępnij na swojej relacji lub profilu

Niech Dzień Psa będzie świętem wszystkich tych…
którzy rozwalili nasze życie w najlepszy możliwy sposób 🐕✨

Adres

Srodmiescie

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Pies Na Warsztacie umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij