15/08/2025
Pomaganie jest cholernie ciężkie...💔
To nie zabawa, nie przelewki. Kiedy bierzesz pod opiekę chore zwierzę bierzesz też za nie odpowiedzialność i chociaż byś miał stanąć na rzęsach MUSISZ zapewnić mu odpowiednie warunki, wyżywienie, opiekę weterynarza i leczenie...🥺
Często kiedy ludzie zgłaszają nam koty to obiecują pomóc. Kupić karmę, żwirek, wspomóc wpłata na leczenie. Szkoda tylko, że najczęściej te obietnice kończą się niczym😞 Tak, od dawna się do tego zbieram żeby powiedzieć to głośno. Zgłoszenie kota/psa organizacji jeszcze najlepiej żeby to wolontariusze po niego przyjechali i zrobili wszystko od a do z to totalne chamstwo. Masz samochód? Poświęć odrobinę swojego czasu i dowieź potrzebującego pomocy zwierzaka. Masz możliwość wsparcia to zrób to, nie czekaj na specjalne zaproszenie...jasne, jeśli ktoś nie ma żadnej możliwości, to my to rozumiemy...ale tym razem nie o tym...
Wiecie, my wolontariusze jesteśmy zwykłymi ludźmi. Tak jak Wy. Ty, twój sąsiad, twoja siostra czy koleżanka. Każdy z nas ma swoje prywatne życie, które często poświęcamy na rzecz zwierząt. Nikt nie płaci nam ani jednego grosza za naszą pracę. Za godziny spędzone w gabinetach, na karmieniu, doglądaniu, niejednokrotnie walki o życie, przeprowadzaniu adopcji. My nie dostajemy zwrotu za paliwo.
Chociaż czasem mogliście na stronie zauważyć posty z prośbą o transport w zamian za zwrot kosztów. Tak, jak nie możemy osobiście jechać to jesteśmy w stanie wyłożyć nawet ze swojej kieszeni. Dlaczego? Dlatego, że robimy to dla zwierząt. Nie dla siebie, nie dla kogoś. Tylko i wyłącznie dla włochatych przyjaciół.
Nasz wolontariat to nie tylko słodkie, puchate kotki i nadstawiające do głaskania pieski. To często godziny spędzone na socjalizacji, leczeniu. Godziny łez i bezsilności. Zdarza się walka o każdy oddech. I choć czasem się nie udaje to my tu jesteśmy i będziemy, bo podjęliśmy się tego świadomie. Nie z myślą, że jak coś nie wyjdzie to się poddamy. Bo to, że nie udało się uratować Majki, Sofii, Stitcha i wielu innych nie przekreśliło szansy na cudowne życie wielu innych naszych podopiecznych. Dziesiątki z nich udało się wyleczyć i przygotować do adopcji, a następnie znaleźć im domy! Właśnie po to w tym trwamy, dajemy nadzieję kiedy chmury przysłaniają słońce, kiedy okrutny los rozkłada karty na przekór staramy się być obok i wspierać. Dajemy z siebie wszystko i nie oczekujemy nic. Naszą zapłatą jest widzieć zwierzaka szczęśliwego w nowym domu. A wszystko zaczyna się od małych kroków, kiedy uda się kota wyleczyć, kiedy bez problemu się załatwi czy zje normalnie posiłek. To są drobne rzeczy, ale w naszym świecie często kamienie milowe.
Napisałam tego posta, bo chciałam Wam odrobinę przybliżyć naszą rzeczywistość. To, że zdarza nam się zmieniać plany w ostatnim momencie, bo kot potrzebuje pomocy. Zdarza się przyjmować zwierzęta ponad nasze możliwości, bo jeśli nie my to nikt inny się nad nimi nie pochyli. Czasem tracimy głowę w tym ile mamy podopiecznych, walczymy ze sobą odczytując kolejne prośby o wsparcie od Was. I znów bardzo często łamiemy się i szukamy miejsca, możliwości i próbujemy.
My jesteśmy i będziemy zawsze. Ale nie zapewnimy zwierzętom wszystkiego. Jest nas zaledwie trójka. Trzech wolontariuszy, którzy dwoją się i troją, aby ratować tych, którzy sami nie poproszą o pomoc. Mamy grono najbliższych wspierających, mamy cudownych ludzi wokół którzy zawsze służą dobrą radą, masą udostępnień postów❤️ Ale jest ich zaledwie garstka❤️
I na końcu, kiedy już przyjmiemy pod opiekę kolejne chore koty zostajemy z tym sami. Nieliczni wesprą nas karmą, czy żwirkiem. Od kilku miesięcy nasze zbiórki idą bardzo słabo. Zaległe faktury jak były, tak są nadal i rośnie ich stos...😥
Dzisiaj przyszłam Was poprosić o wsparcie. Niezależnie czym możecie się podzielić. Może to być nawet drobny komentarz, czy udostępnienie. To nas motywuje, widzimy że posty do Was docierają. Że jesteście z nami....że nie zostałyśmy same...🥺🐾
A jeśli ktoś może wspomóc nas rzeczowo to bardzo potrzebujemy karmy mokrej i suchej dla kotów, żwirku bentonitowego, podkładów higienicznych, akcesoriów takich jak kuwety, miseczki, transporterki, klatki. Środków dezynfekcyjnych, rękawiczek jednorazowych, kocyków i wiele, wiele innych. Jeśli ktoś chciałby nas czymś wesprzeć zostawiam nasze dane do wysyłki i do wpłat⬇️
Dziękuję wszystkim, którzy dotarli do końca, bo uważam że ten tekst jest nie lada wyzwaniem. Zważając na jego ciężki temat i oczywiście długość. Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale potrzebowałam wyrzucić z siebie wszystko to co kumulowało się od dawna😞
Jutro jedziemy na kolejną interwencję, póki co nie napiszę nic więcej. Trzymajcie kciuki za jej powodzenie🙏
Adres do wysyłki:
wrębowa 15 c /23
44-270 Rybnik
Lub paczkomat
RYB01A
Ul Górnośląska 147
Tel 608777459
E-mail: [email protected]
Dane do wpłat:
BLIK: 780 546 907
mBank: 91 1140 2004 0000 3702 8502 7256
Bożydar Krzywołapek i kilku innych naszych podopiecznych na zdjęciach. Nie pozowane, nie ustawiane. Prawdziwe ❤️
Dziękujemy każdemu kto nas wspiera, czy to wpłatą, czy rzeczowo. Wasze wsparcie jest dla nas naprawdę nieocenione❤️🐾