
08/07/2025
Dziś bierzemy na tapet lęk uogólniony. Czyli stan, w którym cały świat wydaje się niebezpieczny. Znacie ten stan? Z obserwacji u psów , kotów, a może u siebie? :-(
I nie... to nie charakter.
1. To codzienne życie w napięciu. Nawet wtedy, gdy obiektywnie nic się nie dzieje. To życie w męczarni. :-(
Pies/kot nie potrafi odpocząć. Wszystko może wywołać niepokój: zwykły hałas, przesunięty mebel, nowa osoba, zmiana rytmu dnia.
Zwierzęe reaguje czujnością, wycofaniem, unika kontaktu albo przeciwnie... wybucha agresją.
Nie da się tego "przechodzić na spacerach” bo one potrafią być "walką o przetrwanie" nie da się po prostu "oswoić z tym, co go stresuje”. Bo stresuje wszystko. Organizm psa nie umie się wyciszyć.
Ten stan wymaga oceny behawioralnej, a często także wsparcia farmakologicznego, takiego, które pozwoli układowi nerwowemu wrócić do równowagi.
2. Jeszcze jedno Wam dodam, ważne moim zdaniem: lęk uogólniony prowadzi do przewlekłego stresu, a ten wpływa na całe ciało psa.
Z czasem mogą pojawić się:
np. problemy skórne, problemy z jelitami, częste infekcje, ogólny spadek odporności a nawet... przewlekły ból. :-(
Jeśli leczymy tylko objaw np. świąd, biegunkę, agresję, to problem będzie wracać. Czasem w innej formie, ale z tą samą przyczyną w tle.
Dlatego potrzebny jest nie tylko weterynarz, ale też behawiorysta ( najlepiej z doświadczeniem klinicznym.)
Tylko wtedy, w zgodnej współpracy, można pomóc psu naprawdę, a nie tylko chwilowo go 'poskładać'.
Pozdrawiam Was jak zawsze serdecznie. 😘 Piszcie o swoich przemyśleniach, dzielcie się doświadczeniem.
Miłego dnia Kochani.