Podczas naszego pierwszego spotkania Bambi „mówił” najwięcej. Trzy tygodnie później nasze drugie wyjście było znacznie spokojniejsze, Zuzanna i Maks angażują go w zabawki i nagrody, przez co mniej reaguje na wszystko wokół. Jest jeszcze praca do zrobienia, ale cieszę się, że jest szczęśliwszy..
Dawid i Goliat. Liwia naprawdę zaczyna mi imponować. Mimo fizycznego wyglądu Liwii, mały Mika był niesamowicie odważny na swoim pierwszym spotkaniu, choć trochę płochliwy. Zaproszono do gry, do pewnego stopnia przestrzegano granic. Bardzo dumny z dziewczyny.
„Mały” to 45 kg pies pirenejski. Przez większość czasu łagodny olbrzym, czasami lubi trzymać dla siebie „skarby”, które znajduje w kuchni lub ogrodzie. Pracujemy nad tym, aby podzielił się swoimi znaleziskami!
Cześć, jestem Metka. Trochę się boję o nowe psy i ludzi, więc z pomocą kilku starannie dobranych czworonożnych towarzyszy i nowych sytuacji oraz cierpliwości mojej rodziny dowiaduję się, że nie wszystko, co nowe, musi być złe.
Dwie adoptowane z Paluch, Kawa z Pomarańczowe psiaki i Wronka z Fundacja Przyjaciele Palucha po raz pierwszy razem. Będą musieli się dogadać, ponieważ będą się widywać dość często. Obie dziewczyny były bardzo entuzjastycznie nastawione do poznania się, choć jeszcze o tym nie wiedziały! Trochę praktyki w pracy na smyczy jest nadal wymagane dla ich opiekunów… Dobre wibracje dziewczyny!
Mika i Rafał
Mika jest entuzjastycznym witaczem! Dość mało powiedziane. Nadal szarpie się na smyczy i szczeka, gdy widzi na horyzoncie kolejnego psa, ale Rafał konsekwentnie starał się wytłumić jej widoczne i słyszalne oznaki entuzjazmu i nagrodzić ją za spokojne zachowanie. To zaczyna się opłacać.
Współpracujemy z Liwią i jej rodziną, aby stała się zrównoważonym zwierzakiem rodzinnym. Mając 5 miesięcy i ważąc już 25 kg, może okazać się naprawdę trudna w obsłudze. Na razie pracujemy nad budowaniem więzi z rodziną i nieznajomymi oraz zaczynamy uczyć ją chodzenia na smyczy i przywołania.