
19/02/2025
👩🏻⚕️ WETERYNARZ TEŻ CZŁOWIEK👩🏻⚕️
…i, choć to zupełnie zaskakujące dla niektórych, cechują go te same słabości co każdego innego człowieka. To nie znaczy, że jesteśmy słabymi lekarzami, mamy złą wolę czy chcemy zrobić krzywdę bądź wyciągnąć więcej pieniędzy (jakże często słyszany argument…). W naszej pracy nie różnimy się niczym w porównaniu z naszym życiem. Przeczytajcie, zrozumcie, zapamiętajcie.
1️⃣ Wet może mieć gorszy dzień
Czasem to brak snu, czasem historie, o których nie wiemy. Czasem tląca się w środku infekcja, zduszana na siłę przez leki, byle tylko jechać i zrobić umówione wizyty. Czasem frustracja psychiczna, irytacja lub zmęczenie. Ulegamy nastrojom psychofizycznym, choć staramy się trzymać w pionie, jednak nie zawsze będziemy równo wyrozumiali, uśmiechnięci i gadatliwi. Co nie znaczy, że nie staramy się leczyć jak najlepiej.
2️⃣ Wet może zapominać
Nie zliczę ile technik ogarnięcia życia stosuję - os kalendarza Google, przez notatki na kartkach samoprzylepnych, w telefonie, zapisywaniu rzeczy gdzie popadnie. Ale nadal zdarza nam się zapomnieć - o wysłaniu wyników, sprawdzeniu jakiejś informacji czy nawet wizycie (bo zapomnieliśmy jej zapisać). Staramy się, by nigdy się to nie zdarzyło, ale akurat ktoś dzwoni, jedną ręką odbieramy, drugą trzymamy konia i staramy się zarówno wysłuchać, jak i nie dać się kopnąć. Czasem podzielność uwagi zawodzi i trzeba się przypomnieć, ale nie oznacza to, że nie szanujemy naszych klientów. Żeby oni częściej nie zapominali nam płacić…
3️⃣ Weci często się spóźniają
I to jest fakt, który zazwyczaj w ogóle nie ma związku z tym, że jesteśmy leniwi. Po prostu przy kilku wizytach dziennie jest nam bardzo trudno przewidzieć ile się zejdzie z jednym koniem i jak będzie wyglądać jakość dojazdu do kolejnej stajni. Mi zdarzało się nawet mieć poślizg 2 godziny, po prostu zawsze piszę klientom, że mam już opóźnienie i muszą poczekać.
4️⃣ Każdy wet kiedyś zaczynał
Młodzi lekarze w terenie mają trudno. Szybko spada na nich ogromna odpowiedzialność, przytłacza ilość wiedzy, którą właściciele oczekują, że będą posiadać. Są bardzo niepewni (często niesłusznie), nie mają odwagi lub odwrotnie - maskują strach zbytnią pewnością siebie. A wystarczy pamiętać, że jeśli nie damy szansy młodym lekarzom, to nie będzie komu leczyć za kilka lat. W naszej branży medycyny koni i tak mamy za mało specjalistów. To młodzi weci jeżdżą zazwyczaj do sytuacji nagłych - kolek, ran, infekcji. Warto w nich uwierzyć, wykazać się zrozumieniem dla niepewności i błędów, które mogą popełnić, bo lepszy młody lekarz niż żaden, a ten młody lekarz dzięki doświadczeniu będzie niedługo wyposażony w dużo więcej wiedzy. Pamiętajmy, że większość młodych ma też kontakt ze starszymi kolegami i koleżankami, którzy służą radą i pomocą - nie jest niczym upokarzającym wykonać telefon podczas wizyty upewniając się czy dobrze robią. Doceńmy to!
5️⃣ Wet może się mylić (i nie wiedzieć wszystkiego)
To jest chyba cecha najmniej nam wybaczana - o dziwo nie jesteśmy nieomylni i nie wiemy wszystkiego! Wierzcie mi, nam ciężko się z tym pogodzić i staramy się wiedzieć jak najwięcej, swoje własne błędy potrafimy rozpamiętywać latami. Wiem, że trudno jest zaakceptować, że ktoś pomyli się lecząc NASZEGO zwierzaka, ale w większości są to błędy nieumyślne. Staramy się by było ich jak najmniej, a w razie ich wystąpienia - naprawić co się nie udało. KAŻDY lekarz, nawet ten najlepszy na świecie, popełnia błędy i nie umniejsza to jego profesjonalizmowi. Jeśli ktoś twierdzi, że nie myli się w ogóle - należy założyć że raczej nie wiemy kiedy się myli.
6️⃣ Weci też potrzebują pieniędzy do życia
To jest też zaskakujący fakt dla wielu ludzi. Po pierwsze, praca z końmi wcale nie przynosi takich złotych gór jak się wielu wydaje - dużo pisałam o naszych niewidocznych wydatkach oraz ryzyku pracy. Jedni z nas czują mniejsze lub większe powołanie, ale z powołania nikt jeszcze się nie wyżywił. Pracujemy dużo, ciężko i rzetelnie. Wydajemy duże sumy żeby się dokształcać. Tym bardziej niesprawiedliwe są sytuacje gdzie musimy dopraszać się lub wręcz walczyć o płatności czy być traktowanym upokarzająco. Tak samo mamy rodziny, domy, zwierzęta na utrzymaniu. I praca, pomimo że dla wielu z nas jest też pasją, nadal ma główny cel - przynosić zarobek.
7️⃣ Weci potrzebują świętego spokoju
Nie było jeszcze urlopu, na którym ktoś nie dzwonił, pisał lub żeby nie było jakichś nagłych wypadków. Czasami myślałam sobie, że praca w korpo, gdzie na urlopie nie można dzwonić do pracownika bo prawo, to jednak złota rzecz. A my potrzebujemy urlopów, odpoczynku czy nawet wyłączenia głowy od pracy jak każdy inny człowiek! Dlatego też staramy się znaleźć zastępstwo, do którego można się zgłosić gdy nas nie ma, prosimy klientów, by w weekendy i święta dzwonili tylko w nagłych sytuacjach, tak samo jak wieczorami. Mimo że nie mamy ustalonych godzin, jak inne zawody to respektowanie naszego czasu po pracy (umownie jak w większości etatów - po 17,18) pozwala nam wrócić wypoczętym do pracy. I również wymaga to zrozumienia - to, że lekarz nie odbiera, nie odpisuje, nie może przyjechać, nie oznacza jego złej woli. Może źle się czuć, ma prawo do czasu odpoczynku, zajęcia się rodziną.
8️⃣ Życzliwość jest zawsze złotem
Nie ma znaczenia w jakim zawodzie i do kogo - jest nam o niebo łatwiej pracować, gdy odczuwamy życzliwość naszych klientów. Nie zależy nam na pochwałach, zachwytach, pisanych opiniach czy podziękowaniach. Wystarczy zwykła ludzka życzliwość, nawet uśmiech czy kawa, zatroszczenie się o wygodniejsze warunki do badania. To naprawdę robi ogromną robotę, sprawia że chce nam się dalej pracować mimo zmęczenia, jeździmy do klientów którzy są daleko. Lubimy pracować ze zwierzętami, ale to ludzie są w tej pracy pośrednikami.
9️⃣ Nie znasz historii każdego człowieka
I to odnosi się do każdego w każdej sytuacji. Nie znasz jego złych doświadczeń, co przeżywa lub przeżył, co siedzi w jego głowie. Być może myślami jest daleko, bo mierzy się z chorobą, problemami w rodzinie, frustracją zawodową, a nawet myślami samobójczymi - nieprzypadkowo lekarze weterynarii mają najwyższy odsetek samobójstw wśród różnych zawodów. Pamiętajmy o zwykłej ludzkiej życzliwości i empatii, my naprawdę często dajemy z siebie wszystko, a nawet więcej - i czasem nie starcza już dla nas.
Podsumowując - mam nadzieję, że choć część z tego, co napisałam, zostanie w głowach. Wszyscy chcemy jak najlepiej, ale nie ma żadnych podstaw, by nas, lekarzy, oceniać surowiej od innych ludzi.