14/04/2025
Hej hej! Dzień dobry 🌸
Byłam dziś w odwiedzinach w przedszkolu (do którego chodzi moja córeczka, a kiedyś uczęszczałam do niego ja 🥹), żeby opowiedzieć dzieciom jak wygląda moja praca - praca psiego fryzjera. Napiszę o tej wizycie więcej w następnym poście, bo teraz chciałabym opowiedzieć Wam jak właśnie wygląda taki mój dzień w salonie groomerskim. Wielu z Was to zastanawia i często podczas spotkań rodzinnych i towarzyskich o tym opowiadam. Prawda jest taka, że każdy dzień jest trochę inny – bo każdy pies to inna osobowość, inne potrzeby i inne oczekiwania właścicieli ❤️ Ale mam swoje schematy i zasady, które się nie zmieniają.
Dzień zaczynam od przygotowania stanowiska – musi być czysto, pachnąco i spokojnie. To miejsce, gdzie pies ma czuć się bezpiecznie, jak u kogoś zaufanego. Chwila ciszy, kawa w termosie i jestem gotowa na futrzaste wyzwania ❤️
Każde spotkanie zaczynam od rozmowy z opiekunem – pytam o pieska, jego charakter, zdrowie, ulubione zabiegi… i te mniej ulubione też. Potem witam się z psem – delikatnie, spokojnie, bez pośpiechu. To ważne, żebyśmy się polubili, zanim przejdziemy do kąpieli, suszenia, czesania i strzyżenia 🛁
Pracuję w swoim tempie – nie śpieszę się, bo wiem, że zwierzak potrzebuje czasu, żeby poczuć się komfortowo. Czasem pies chce się przytulić, a czasem po prostu potrzebuje on chwilę przerwy bez dotykania.
I to jest okej!
Na koniec – ostatnie poprawki, może kokardka… a potem sesja zdjęciowa 📸 Często nie wierzycie, jak te psiaki się zmieniają – ja czasem też!
Wieczorem, choć zmęczona, siadam z herbatą i myślę: „Tak, to jest moje miejsce.”
Z futrem we włosach i na fartuszku oraz z łapkami w sercu. ❤️
Do stworzenia obrazu wykorzystałam popularną ostatnio aplikację i myślę, że idealnie odwzorowała to jakbym wyglądała jako lalka i jakie byłyby moje akcesoria i kto by mi towarzyszył ❤️
Do zobaczenia na wizycie 🐶
Jagoda