Stajnia POD dębami- instruktor jeździectwa

Stajnia POD dębami- instruktor jeździectwa Ratownik Kwalifikowanej pierwszej pomocy Każda stajnia jest miejscem prywatnym, a nie parkiem w środku miasta. Na jazdę trzeba się umówić. Koń to nie rower.

Kochani klienci, rodzice, dzieci… Stajnia jest miejscem, w którym ktoś (właściciel, trener, instruktor) trzyma swoje prywatne konie i daje Wam możliwość ich użytkowania. Niestety są osoby, które tego nie rozumieją, dlatego poniżej chciałybyśmy napisać kilka słów z prośbą o ich przemyślenie zanim kolejny raz zawitacie w progi czyjejś stajni… Będzie nam miło, jeśli spojrzycie na właścicieli stajni,

instruktorów i ich konie nie tylko z pozycji klienta/usługobiorcy, ale z pozycji człowieka, który ma prawo nie zgadzać się na pewne rzeczy i spróbujecie postawić się w naszej sytuacji.

1. Nie można tak po prostu przyjść do stajni i sobie wejść. Nie można bez pozwolenia kręcić się koło koni, albo wchodzić do nich na pastwisko, żeby je pogłaskać. Kto odpowie, jeśli któryś z koni Was ugryzie, albo kopnie? Nie można też bez pozwolenia właściciela lub pracownika stajni robić zdjęć koniom, bo te konie są czyjąś własnością i właściciel zwyczajnie może sobie tego nie życzyć. Nie mówimy tu o zdjęciach robionych dzieciom w trakcie jazdy, tylko o fotografowaniu bez pozwolenia koni na pastwisku i na kwaterach/w boksach.

2. W każdej stajni obowiązuje jakiś plan dnia.
Żaden właściciel ani instruktor nie stoi bezczynnie i nie czeka, aż jakiś klient bez zapowiedzi przyjdzie pojeździć sobie na koniku. A jeśli instruktor akurat prowadzi lekcję, proszę nie oczekiwać, że do Was podejdzie i zabawi rozmową, bo po pierwsze odpowiada za bezpieczeństwo swojego ucznia i nie może zostawić go bez opieki, a po drugie uczeń zapłacił za czas z instruktorem i ma prawo ten czas wykorzystać. To Wy, jeśli przychodzicie bez zapowiedzi, powinniście poczekać, aż ktoś z pracowników znajdzie dla Was chwilę. Tak samo nikt z nas nie czeka na spacerowiczów, którzy chcieliby tylko „zobaczyć i pogłaskać konika”. Mamy w ofercie również atrakcje dla najmłodszych - 10 minutowe oprowadzanki. Prosimy zadzwonić, umówić się, wtedy dziecko może pogłaskać konia, a nawet przejechać się na jego grzbiecie. Nie ma natomiast możliwości pogłaskania konia na pastwisku kiedy przechodzicie akurat obok stajni.

3. Jeśli przychodzicie na jazdę, nie oczekujcie, że od pierwszych chwil będziecie jeździć. Wiele stajni, nasza również, uczy ogólnego obycia z końmi. W trakcie nauki jazdy konnej uczymy również rozpoznawania sygnałów wysyłanych przez konie, czyszczenia, prowadzenia na uwiązie, sprowadzania z pastwiska, lonżowania. Jeśli chcecie pewnie i bezpiecznie poruszać się w końskim świecie doceńcie to, bo jeździectwo to nie tylko klepanie pupą po siodle. To znacznie więcej i byłoby miło, gdyby osoby rozpoczynające przygodę z końmi to rozumiały. Konie to nie pluszowe misie. Jak chcecie poprawnie się z nimi komunikować skoro nie znacie ich języka? Dlaczego dziwicie się, że koń nie daje Wam się prowadzić na uwiązie, skoro nie chcecie poznać podstawowych zasad poruszania się przy koniu? Błędy w komunikacji są najczęstszą przyczyną nieporozumień. I między ludźmi, i w relacji człowiek-koń.
4. Świat jest mały. My, właściciele stajni, instruktorzy, właściciele pensjonatów, naprawdę się znamy i rozmawiamy ze sobą. Wiemy, co o nas mówicie, jakie macie umiejętności i przeważnie wiemy też, z jakiego powodu zmieniacie stajnię. Oczywiście są sytuacje, kiedy w jakiejś stajni dzieją się rzeczy, których nie należy akceptować, ale w tym punkcie mamy na myśli najzwyklejsze nieporozumienia bądź sytuacje wynikające z braku chęci zrozumienia drugiej strony. Jeśli klient mówi mi, że zmienia stajnię, bo w poprzedniej konie są głupie, albo instruktor się nie zna, albo trener nie pozwala dziecku skakać/galopować/cokolwiek innego, to my naprawdę wiemy, że za chwilę o sobie usłyszymy to samo. A prawda jest taka, że jeśli instruktor nie pozwala Wam galopować, to najprawdopodobniej nie jesteście na to gotowi. Doceńcie instruktora, który woli abyście potrafili jeździć samodzielnie kłusem ze stabilną łydką i ręką, bo wysiedzenie galopu na lonży naprawdę nie jest jakimś wielkim wyczynem i w najmniejszym nawet stopniu nie świadczy o umiejętności jazdy. Doceńcie lonże, które nie są treningami dla początkujących, tylko treningami dosiadowymi. Kształtują Waszą postawę w siodle i powinny być wykonywane regularnie nawet przy wysokich umiejętnościach jeździeckich. Doceńcie spacery stępem do lasu, bo wtedy relaksujecie się, pozwalacie biodrom podążać za koniem, a przy okazji uczycie się równowagi chodząc po różnych podłożach, wzniesieniach, zakrętach. Uczycie się reagować na potknięcia czy spłoszenie/odskok konia. Często przychodzą do nas dzieci, które podobno jeżdżą samodzielnie i TYLKO na dużych koniach, bo na kucyki to wstyd. Niby galopują, niby skaczą, a my wsadzamy je na konia i przy zakłusowaniu ręce latają mu na wysokości uszu, ale dziecko jakoś siedzi w siodle. Tylko czy to znaczy, że potrafi jeździć? Bo jak poprosimy o przejście stępem po prostej, żeby koń nie spłynął, albo o zatrzymanie konia dosiadem, bez ciągnięcia za wodze, to nagle okazuje się, że dziecko nie umie… A zatrzymanie konia to chyba podstawa? Umiejętność jazdy konnej proszę Państwa, to nie wysiedzenie „byle jak, byle szybko i do przodu”, tylko umiejętność obchodzenia się koniem z ziemi i z siodła, umiejętność powodowania koniem, czyli wysyłanie czytelnych sygnałów żeby koń miał szansę wykonać to, czego od niego oczekujemy. A prawdziwy trening to naprawdę nie musi być trening z galopem i skokami. Prawdziwy trening jest wtedy, kiedy wychodzisz ze stajni i wiesz, że nauczyłeś się czegoś nowego.

5. Słuchajcie, słuchajcie, słuchajcie… Jeśli chcecie nauczyć się jeździć konno, to słuchajcie co się do Was mówi. Czasem wykazujemy się naprawdę anielską cierpliwością, ale może się zdarzyć, że podniesiemy głos, bo jeśli powtarzamy coś 100 razy, a Wy dalej robicie po swojemu, to albo nie słuchacie, co się do Was mówi, albo uważacie, że wiecie lepiej, a skoro wiecie lepiej, to chyba nauka u nas nie ma sensu? Jazda konna wymaga ogromnego zaangażowania i ciała, i umysłu. Ma swoje emocje. Lepsze i gorsze dni. Rownież sympatie. Z jednym dogada się lepiej, z innym gorzej. Jeśli chcecie być dobrymi jeźdźcami, musicie chcieć się z koniem porozumieć. Stworzyć z nim zgrany duet. Nie możecie wymagać od konia, że będzie niósł Was na swoim grzbiecie i słuchał poleceń, kiedy Wy od siebie nie wymagacie niczego. Koń lubi zrównoważony dosiad, stabilną i delikatną rękę, jasno dawane sygnały. Jeśli nie chcecie pracować nad sobą, to koń nie będzie pracował za Was dwoje, chociaż często bardzo się stara i wiele wybacza.
6. Jeśli przychodzicie do stajni, bo mama/babcia/tata marzą o tym, żebyście jeździli konno, to chyba warto zastanowić się, czy to ma sens. My naprawdę widzimy, czy Wam sprawia radość przebywanie z tymi zwierzętami, czy nie. Jeśli nie, to trudno oczekiwać od Was zaangażowania w pracę nad sobą. Dla nas to też nie są łatwe lekcje.
7. Prowadząc zajęcia widzimy i potrafimy ocenić jak dziecko sobie radzi i jak mniej więcej będzie wyglądała jego nauka w najbliższym czasie. Jeśli ćwiczymy jakiś element przez dłuższy czas to znaczy, że jest z nim problem i dziecko potrzebuje więcej czasu, żeby go wypracować. Robimy to dla jego bezpieczeństwa i późniejszego komfortu jazdy. Jeśli darujemy sobie stabilizację w kłusie, żeby dziecko mogło sobie pogalopować, to mamy prostą drogę do wypadku. Jeśli dziecko nie jest w stanie się skupić na dłużej, to nie będzie jeździło samodzielnie, bo na koniu należy być skupionym w każdej sekundzie i jeśli rodzic tego nie rozumie i ciągle z niezadowoleniem pyta, kiedy dziecko zacznie jeździć samodzielnie, to może warto zmienić stajnię, bo my na siebie odpowiedzialności za taką jazdę brać nie chcemy. Prosimy więc, zanim zarzucicie instruktorowi, że niewystarczająco dużo nauczył Wasze dziecko, spójrzcie na to dziecko jak na kogoś obcego i oceńcie jego możliwości obiektywnie. Czy wystarczająco dużo z siebie daje? Czy jest już na tyle dojrzałe emocjonalnie, żeby rozumieć i udźwignąć samodzielną jazdę? Czy jest na tyle sprawne fizycznie, żeby efektywnie uczyć się jazdy konnej? Bo jeśli przychodzi do nas dziecko, które nie jest w stanie podnieść nogi i samodzielnie wsiąść na konia, to nie oczekujcie od nas, że zrobimy z niego wytrawnego jeźdźca. Jazda konna to sport. Bardzo wymagający i męczący fizycznie sport. Nie każdy jest w stanie temu podołać. A druga strona medalu jest taka, że koń to nie rower. Inwestujemy w zdrowie naszych wierzchowców, fundujemy im masaże, suplementy diety i zwyczajnie szkoda nam ich pleców więc nie chcemy wsadzać im na grzbiet osób, które latają w siodle jak worek ziemniaków i tłuką pośladkami w ich kręgosłupy. Jako właściciele tych koni nie chcemy im tego robić. Czasem sadzamy takie dziecko na większego konia, bo na kucyka jest zwyczajnie za ciężkie. A czasem nie chcemy go sadzać nawet na tego większego konia. Prosimy, zrozumcie to. Czasem wystarczyłoby, żeby przed rozpoczęciem nauki jazdy konnej zacząć chodzić na spacery, oderwać się na chwilę od telefonu i biurka, zrobić kilka skłonów, pajacyków i wykazać się chociażby odrobiną empatii dla tych zwierząt i dla nas, bo ktoś te dzieci w siodło musi wsadzić…

8. Jazda konna to również nauka obowiązku, systematyczności i współpracy. Każdy ma obowiązek posprzątać po sobie, odnieść rzeczy na miejsce, pomóc koledze/koleżance. Jeśli chcesz jeździć konno, musisz rozumieć, że mycie wędzidła, odnoszenie sprzętu na miejsce, czy sprzątanie rozrzuconych rzeczy z padoku to też element nauki. Nie uczmy dzieci stosowania spychologii i unikania odpowiedzialności za siebie, zwierzę, czyjąś własność.
9. Czasami żeby zrobić krok w przód, trzeba najpierw zrobić dwa kroki w tył. Czasem wszyscy dochodzimy do ściany, wypalamy się, pojawia się jakiś problem, który trzeba przepracować. Boimy się po upadku. Mamy gorszy czas, kondycję. Dzieci też. Konie też. Nie naciskajcie wtedy na nas. My widzimy te spadki energii. Proponujemy wtedy lżejszy trening, spacer, pracę z ziemi. Nie zawsze musimy galopować. Czasem wystarczy relaksujący stęp między drzewami. Albo uczesanie warkoczyków kucykom. To też kontakt z koniem, a chyba o to chodzi?
10. I na sam koniec… Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Nie wszyscy będziemy się lubić, nie wszyscy będziemy się dobrze rozumieć, ale stajnia, do której przychodzicie, jest naszą stajnią i panują w niej określone zasady. Rozumiemy, jeśli te zasady Wam nie odpowiadają, ale wtedy zachęcamy do znalezienia innego miejsca, w którym będziecie spełniać swoje marzenia o jeździe konnej. Wyobrażacie sobie, że ktoś przychodzi do Was do domu i krytykuje kolor ścian, firanki i smak sernika, którym go częstujecie? Zaprosilibyście takiego gościa drugi raz? A jeśli ten gość dodatkowo na Was krzyczy, bo nie podoba mu się to, co mówicie? No właśnie…
Ta stajnia to nasz drugi dom. Dom naszych koni. Pamiętajcie proszę o tym. Mamy ogromne szczęście, bo mimo wszystko jest wielu klientów, którzy potrafią to uszanować i zaakceptować. Bardzo Wam za to dziękujemy �

Serdecznie polecam😍. Otwierają się nowe możliwości i wyzwania💪
31/12/2024

Serdecznie polecam😍. Otwierają się nowe możliwości i wyzwania💪

Drogi rodzicu🦸.
Szukasz dla swojego dziecka aktywności na świeżym powietrzu? 🏃
Chcesz je nauczyć odpowiedzialności, pewności siebie? 🤺
Chcesz aby Twoje dziecko było aktywne fizycznie? 🏋️

Leśna osada- Osiołkowo🫏 stwarza pole do popisu dla Waszych dzieci🏇🐴🐎🏆.
Mamy do dyspozycji 3 duże konie i dwa mniejsze koniki, każdy z naszych koni jest w ciągłym treningu, aby stawały się coraz lepsze.
Dla młodych adeptów jeździectwa i nie tylko oferujemy:
- naukę obejścia przy koniach ( ABC konia) 🏇
- zajęcia z nauki jazdy konnej🏇
- czyszczenie i mizianie
- spacery na koniach 🐴
- spacery z końmi 🐎
- zajęcia z gimnastyki na koniu- woltyżerka
- wyjazdy w teren dostosowane do poziomu zaawansowania 🐎
- zajęcia z pierwszej pomocy przedmedycznej z ratownikiem KPP⛑️
- praca z ziemi nad poprawą równowagi i motoryki🧩
- gry i zabawy na terenie stajni🏸⚽🏆
- Hobby Horse🦄
Na miejscu zawsze dostępna kawa☕, herbata🫖 oraz woda i drobny poczęstunek🍭🍫.
Na zajęcia ubieramy się ciepło na cebulkę, obowiązkowo czapka i rękawiczki🎒🧤🧣

Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany jeździec😁.
Zapraszamy do kontaktu 🙂
533-477-954 oraz 783-674-214

26/12/2024

🎆 Zastanów się, zanim odpalisz fajerwerki! 🎆

Każdy powtarza: "Nie strzelaj!" ...ale dlaczego?

🔥 Huk i błyski fajerwerków mają dramatyczny wpływ na zwierzęta i ludzi:

🐦 Ptaki - Panika prowadzi do śmiertelnych kolizji i masowych tragedii.
🐿️ Dzikie zwierzęta - Porzucają swoje nory, gniazda i młode w ucieczce przed hałasem.
🐟 Zwierzęta wodne - Giną przez spożycie pozostałości fajerwerków.
🐕 Psy przewodnicy - Hałas utrudnia im pracę, zagrażając ich zdrowiu i bezpieczeństwu opiekunów.
🐾 Zwierzęta domowe - Uciekają z domów, zrywają się ze smyczy, a stres prowadzi do wypadków i chorób.
🧠 Ludzie - Osoby z PTSD czy lękami przeżywają prawdziwy koszmar.

👉 Pamiętaj: są lepsze sposoby na świętowanie niż cierpienie innych. Wybierz alternatywy dla fajerwerków i ciesz się Sylwestrem w sposób przyjazny dla wszystkich! 💚

Serdecznie polecam
18/12/2024

Serdecznie polecam

11/12/2024

Stajnia przydomowa koło Lubięcina poleca się na przejażdżki konne 533477954

06/12/2024

Włożę kij w mrowisko tym postem bo potrzebuję odpowiedzi. Co się dzieje z dzisiejszą młodzieżą, która tak uparcie dąży do udziału w zawodach jeżdżąc raptem godzinę w tygodniu? Godzina czyli 60 minut razy 4 daje 240 minut w siodle miesięcznie. Ten wynik kontra minutowy przejazd parkuru jest wręcz fenomenalną przebitką tylko ile z tej minuty jedziecie świadomie? Wiesz na którą nogę galopujesz, ile masz foule między przeszkodami, odbijasz się i lądujesz świadomie czy jedziesz na oślep żeby na czysto przejechać 60 cm i dostać flo za 10 zł? Umiesz ocenić czy musisz dodać, czy skrócić, pilnujesz rytmu? Wiesz ile pracuje Twój klubowy koń na którym startujesz? Czy jesteś jego jedynym jeźdźcem czy kolejnym mającym trening skokowy w tym tygodniu na nim, a może w tym dniu bo takie przypadki też znam? Interesuje Cie dobrostan Twojego sportowego partnera? Zastanawialiście się kiedyś dlaczego dzisiaj koń chodzi bardziej/mniej energicznie niż ostatnio? Co jest tego powodem? A może lukrowany smaczek po jeździe rekompensuje wysiłek konia? Czy chodzi o prestiż, o zdjęcie na mediach społecznościowych, o możliwości założenia swojego, nowego czapraka? Czy jesteś świadomy swoich błędów skoro widzisz wszystkie błędy swoich koleżanek/kolegów? Czy Wy chcecie kontynuować ten konkretny sport, czy tylko chcecie spróbować? Będziecie jeździć do czasu pójścia na studia, nowej miłości, czy do czasu matury i rzadko bo jest dużo nauki ? Wszystkie opcje rozważałam i rozumiem to tylko wtedy kiedy chcesz to robić regularnie i długoterminowo. Kiedy jeździec pracuje kilka godzin w tygodniu a na zawodach zjada go trema i wszystko wygląda jak tragikomedia to wiem, że potrzebuje tych wyjazdów więcej, żeby głowa pracowała już bez stresu ( to samo tyczy się konia). Nie bójmy się błędów bo mamy prawo je popełniać. Ja też nie jestem bez winy jako instruktor. Jeździliśmy na nieprzygotowanych dobrze koniach bo wydawało mi się, że jak mam swoją stajnie to złapałam Pana Boga za nogi. Są konie to są i zawody i heja byleby do przodu. Jedna zasadnicza różnica - to dużo, dużo więcej niż 240 min w ciągu 30 dni. Wycofałam się z zawodów, uczę swoich jeźdźców pokory i pracy długoterminowej, zrozumienia co i po co, kiedy i dlaczego. Nie rezygnuje z zawodów ale nie chce tego robić dla zadowolenia jeźdźca, bo "jeździ 5 lat". Nie fascynuje mnie przejechanie 60 cm dla samego przejazdu " na czysto". Daj mi coś od siebie, włóż w to pracę, poświęć czas, poznaj swojego końskiego partnera, obserwuj innych, pytaj, drąż temat , szukaj rozwiązań większy niż " łyda", "bat", wtedy oddam Ci mojego konia i razem rozwiniemy skrzydła. Ale tylko wtedy kiedy tzw fun będą miały trzy strony: koń, jeździec, instruktor. Dobrej nocy.
Ps. Para na zdjęciu to Wiktoria i Osman, nie jadą na zawody, po prostu sobie ćwiczą, bo się lubią 😁

Serdecznie polecam ❤️
19/11/2024

Serdecznie polecam ❤️

PRZYPOMINAMY O NASZYM MIKOŁAJKOWYM PROGRAMIE! 🎅🏻🎄
Elfy, świąteczny klimat, zapach pieczonych ciasteczek, kolędy… 😍

Zarezerwuj termin dla swojej grupy już dziś
-> tel. +48 884 415 980

‼️‼️UWAGA KONKURS‼️‼️
Udostępnij post i napisz w komentarzu, jaką świąteczną potrawę lubisz najbardziej? 🥧🎄

Konkurs trwa do niedzieli 24.11, wylosujemy komentarz, którego autor/ka otrzyma słooodki kociewsko-włoski upominek 😋🧁🍪

05/10/2024

ZAPRASZAMY GRUPY ZORGANIZOWANE!
Ruszamy z jesiennym programem🍁

U nas dzień ziemniaka trwa cały wrzesień😃

🍁Program „Kartoflany” będziemy realizować już od 1 września. Spędzicie u nas 3 godziny na zabawie, wykonywaniu prac plastycznych i oczywiście ze zwierzakami ❤️ Wszystko utrzymane w tematyce przewodniej.

🍕Standardowy program jest dostępny cały rok. W ciągu zajęć między innymi wykonacie włoską pizzę, wejdziecie w świat pszczelarstwa, wykonacie świeczke i poznacie bliżej nasze zwierzęta. Edukacja w praktyce 😃

🔥PO KAŻDYCH ZAJĘCIACH MOŻLIWOŚĆ ZORGANIZOWANIA OGNISKA WE WŁASNYM ZAKRESIE NA TERENIE.

Chętnych do rezerwacji terminu oraz poznania szczegółów prosimy o kontakt : nr tel. 884 415 980

05/10/2024
29/04/2024
Ciekawostka
28/04/2024

Ciekawostka

CIEKAWOSTKA - Odnośnie Uniwersyteckiego Klubu Jeździeckiego im. 15 Pułku Ułanów Poznańskich i jego udziału w odtwarzaniu tradycji kawaleryjskich na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, zaznaczonej w pracy dotyczącej historii kawalerii H. Smaczny Księga Kawalerii Polskiej 1914-1947 Tesco-Warszawa 1989 (str. 494). Może ktoś jeszcze doda tutaj kolejne informacje i zdjęcia pozwalające ukazać fundamentalny wkład studentów z UKJ-tu, na rzecz przypomnienia oraz promowania zasług wojennych i dla tradycji jazdy polskiej, 15 Pułku Ułanów, poprzez wydarzenie jakim były DNI UŁANA w Poznaniu organizowane od 1986 roku. Gorąco zachęcamy byłych członków UKJ-tu i inne osoby, mogących przypomnieć i wzbogacić wiedzę o tej pierwszej w Polsce po II wojnie światowej dużej inicjatywie kawaleryjskiej (DNIACH UŁANA).

27/04/2024

RUBINOWE POPRĘGI
🩸 Tak w powieści opisana była śmierć białego żołnierskiego konia – oto krew spływała po nim, jak rubinowe popręgi. Poruszające wyobraźnię porównanie. Widok krwi i jej opisy dla wielu osób są niekomfortowe a co za tym idzie, łatwo o panikę, gdy koń krwawi. Ale nie musi tak być. 20 lat temu na kursie pierwszej pomocy usłyszałam: "koń ma dużo krwi – nie wykrwawi się (szybko)". Niby nic. Ale pomaga mi to być spokojną gdy się coś dzieje. A bywało, jak to przy koniach – klacz sobie wbiła metalowy pręt ogrodzenia w czoło (ześlizgnęło się po kości, tylko że się oskalpowała przy tym), źrebak nabity na bramę (dziura w piersi, że wielka doktorska pięść przy szyciu znikała, ale pozszywany i jak nowy), kastracje – wiadomo, niezliczone mniejsze rany.

Kilka faktów:
🩸 Koń o masie 500 kg posiada około 35 litrów krwi [1] a człowiek około 5. Przy tym konie pociągowe mają około 6 litrów krwi na 100 kg masy ciała, a pełnokrwiste, nomen omen, aż do 10 litrów. W przypadku transfuzji, koń może bezpiecznie przekazać jednorazowo do 4 litrów, a u ludzi w stacji krwiodawstwa pobiera się 450 ml. Z kolei człowiek może znieść utratę nawet 50-60 % krwi, jeżeli następuje ona powoli, ale utrata 40 % krwi (u dorosłego 1 – 2 l) w ciągu kilku godzin może spowodować śmierć [za: CIOP BiP].

Co z tego wynika?
🩸 Koń ma więcej krwi i to, że stoi nią zalany, w kałuży, nie musi oznaczać tragedii. Boimy się, bo podświadomie przekładamy to na człowieka. Tak - gdyby z nas wyleciało tyle, byłoby srogo, ale koń ma dużo większy zapas! TRZEBA działać – ale w sposób przemyślany i spokojny. Warto sobie uświadomić, że siwek z londyńskiej policji, którego zdjęcia obiegły świat, gdy po zderzeniu z autobusem, galopował zakrwawiony – przebiegł jeszcze 8 km, został opatrzony i nic mu nie jest. Mogę się też założyć, że negatywne reakcje na wypadek byłyby dużo mniejsze, gdyby nie ten sugestywny widok.

Co więc robić, gdy koń krwawi?
🩸 1) zapewnić bezpieczeństwo sobie i koniowi. Najczęściej oznacza to złapanie i przywiązanie go. Jeśli potrzeba, np wyplątanie z derki czy siatki. Zapobiegnięcie obrażeniom innych koni i ludzi. Jeśli w ranie mocno tkwi przedmiot, nie wyciągamy go.

🩸 2) Jeśli są inne osoby w stajni, zawołać kogoś, by mieć wsparcie; druga osoba może np już dzwonić po lekarza lub/i właściciela stajni/konia, albo też zabezpieczać inne konie.

🩸 3) wstępna ocena rany i krwawienia. Jeśli z rany sika krew pod ciśnieniem = uszkodzenie tętnicy (rzadko), trzeba na ranę nakładać opatrunki a nawet np koszulkę (cokolwiek mamy), i uciskać rękoma, jeśli przesiąka, dokładać bandaży, nie zdejmować zakrwawionych. Zadzwonić po lekarza weterynarii. Jeśli z rany wycieka krew spokojnie, to krwotok żylny – oczyścić, zdezynfekować, opatrzyć. Jeśli rana jest zabłocona, trudno ocenić co się dzieje – spłukać wodą, np z węża, ale w taki sposób, by nie wbijać brudu w ranę.

🩸 4) Jeśli rana jest duża, szarpana, brzegi rozchodzą się, widać odłamki kości lub ścięgna – wymaga szycia, dotyczy oka - wezwać lekarza weterynarii.

🩸 5) Jeśli nie wiemy co robić lub/i rana/krwawienie są poważne, zadzwonić do lekarza weterynarii.

🩸 6) Przed przyjazdem lekarza można ranę przepłukać i zdezynfekować ALE nie używajmy środków które są kolorowe lub Alu Sprayu bo to utrudni lekarzowi ocenę rany.

🩸 7) Pamiętajmy o swoim bezpieczeństwie i róbmy to co konieczne ale tylko w takim stopniu, jak czujemy się sprawni i kompetentni. Nie musimy być bohaterami i próbować samemu opatrzeć rozszalałego konia. Wezwanie pomocy też jest pomocą! W wielu wypadkach (np zaklinowanie się konia, zaplątanie w maszyny) i tak konieczna bywa współpraca kilku osób

A co zrobić, by być dobrze przygotowanym na stajenne wypadki?

🩸 8) w stajni musi być apteczka (osobna dla ludzi i koni) a jej podstawową częścią są środki opatrunkowe i do dezynfekcji ran, uzupełniane na bieżąco po zużyciu

🩸 9) telefony do lekarzy weterynarii powinny być zarówno w widocznym miejscu w stajni jak i w telefonie właścicieli i opiekunów

🩸 10) gojenie zwykle ale nie zawsze przebiega gładko, a małe rany bywają groźniejsze od dużych. Jeśli jakiś czas po zranieniu obserwujemy bolesność, opuchliznę, ropienie, kulawiznę, rozchodzenie się rany lub wydaje nam się, że coś w niej nadal tkwi, konieczne jest ponowne wezwanie lekarza

🩸 11) warto zapisać się na kurs pierwszej pomocy dla koni, świetne organizuje np Red Horse Veterinary. Zdobędziecie na nich pełną, uporządkowaną wiedzę na ten ledwie zaznaczony przeze mnie temat a także wszystkie pozostałe aspekty pierwszej pomocy u koni

🩸12) Last but not least, kwestie tego, kto i co może i powinien robić w razie wypadku konia, powinny być szczegółowo ustalone w umowie pensjonatu lub dzierżawy – ale to temat na inne opowiadanie.

Tekst: Joanna Smulska

Zdjęcie - konie Household Cavalry podczas wypadku 24 04 2024, Daily Telegraph

[1] Stosowanie krwi w chorobach koni, J. Nicpoń, K Ratajczak, P Skrzypczak, Medycyna Wet. 2008, 64 (4A)

25/04/2024
Relacja z dni Ułana w Poznaniu
22/04/2024

Relacja z dni Ułana w Poznaniu

21/04/2024

OBUDŹ SIĘ!

Piszę ten post o rekreacji. Im dłużej go piszę, tym więcej wątków wymaga dodatkowego wyjaśniania.
Np. samoświadomość jeździecka.

Może to kwestia mojego wieku, ale odnoszę wrażenie, że „kiedyś było jakoś łatwiej”.
;)

Nauką jazdy konnej zajmowali się wyłącznie fachowcy i można było zdać się całkowicie na nich. Dzisiaj, już nie polega się na nikim i niczym. Dzisiaj od wiedzy staje się ważniejsze to, jak szybko coś można wykonać. To bardzo poszerza rynek i wybór jest większy, ale jednocześnie nakłada na nas całkowitą odpowiedzialność za wynik. Nie jesteśmy na to gotowi.

Z mojego punktu widzenia odpowiedzialność, to najbardziej zaniedbana umiejętność w dzisiejszych czasach. Żyjemy pod ogromną presją, coraz szybciej i coraz śmielej. Potrzebujemy coraz więcej, aby być usatysfakcjonowanym. Coraz więcej, by nasze życie było w ogólnym pojęciu udane. Nic dziwnego, że nasz poziom lęku przed porażką jest coraz większy. Kiedy lęk staje się dla nas zbyt duży, zaczynamy unikać sytuacji, która go powoduje. Przede wszystkim nieświadomie. To obronne działanie naszego mózgu, który musi utrzymać nasze ciało przy życiu. Nad odpowiedzialnością można i trzeba pracować, ale potrzebujemy do tego samoświadomości.

Samoświadomość – czy to się je, czy tańczy?

Dojrzałość każdego z nas jest ściśle powiązana z poczuciem świadomości siebie. Tak zwana samoświadomość jest kluczowa, ponieważ to od niej zależy poziom dostrzegania rzeczywistości, a więc i aktywność, i nasze zachowanie.

To co odróżnia nas od zwierząt, to tworzenie pojęć i myślenie abstrakcyjne. Jednak to czy człowiek będzie żył świadomie, czy nie, zależy od jego woli, to znaczy, czy będzie świadomie konfrontował się z faktami, czy nie.

Co nami powoduje:

• emocje
• ciało
• zachowania
• myśli (automatyczne) samoistnie pojawiające się w umyśle oceny odnośnie sytuacji w której jesteśmy

Warto zrozumieć, dlaczego interpretujemy naszą rzeczywistość w określony sposób. Dlaczego myślimy tak, a nie inaczej.
Interpretacja nasza zależy od naszych doświadczeń z dzieciństwa, dojrzewania, wczesnej młodości, ważnych wydarzeń życiowych. Każde nasze doświadczenie życiowe wpłynęło na nasz system przekonań i wartości. Czyli na to, kim jesteśmy teraz.

W zależności od tego, co się wydarzy i jak ocenimy (podświadomie) to zdarzenie, takie emocje poczujemy. Jeśli coś wygląda jak groźne dla nas, poczujemy lęk. Nasze ciało zareaguję automatycznie napięciem w mięśniach, bólem głowy albo może brzucha i zaczniemy się wycofywać. To naturalny odruch obronny organizmu na zagrożenie i lęk.

Jeżeli nie uświadamiamy sobie motywów naszego zachowania, nie zrozumiemy, dlaczego czujemy to, co czujemy i skąd to się wzięło. Znika wtedy poczucie własnej skuteczności. Spada poziom samosprawczości, a co za tym idzie wartości siebie i szacunku do siebie.

Unikanie konfrontacji z niewygodnymi faktami przejawia się mniej więcej tak:

• wiem, że powinnam pójść do lekarza, ale tego nie robię
• wiem, że moja praca mnie nie satysfakcjonuje, ale nic nie zmieniam
• wiem, ……………, ale………

Żyć świadomie, to znaczy starać się uświadamiać sobie, co ma wpływ na nasze cele i wartości i postępować adekwatnie do tego. Żyć świadomie, to oznacza reagować, działać, zmieniać. Nie unikać. To bardzo ważne, by nasza świadomość mogła przełożyć się na działanie. Niezależnie od wyniku, to właśnie będzie budować nasz szacunek do samych siebie. Kiedy unikamy trudności i unikamy rozwiązywania problemów, to unikamy właśnie świadomego życia. To prosta droga do braku zaufania do siebie i braku poczucia własnej wartości.

Samoświadomość (definicja) – to stan psychiczny, w którym człowiek rozpoznaje zachodzące w nim zjawiska wewnętrzne i doznania, czyli doświadczanie myśli, emocji, potrzeb, pragnień, możliwości czy ograniczeń, jak również konfrontuje się z otaczającą go rzeczywistością, faktami.

Wysoką samoświadomość ma człowiek, który umie odróżnić odczucia (które są przecież subiektywne), od faktów i prawdy.

Samoświadomości się nie ma, tylko się ją buduje. Tak samo jak każdą umiejętność. I całe szczęście, bo to znaczy, że każdy może ją osiągnąć!

Jak?

Dokonujemy świadomych wyborów, bierzemy za nie i za siebie odpowiedzialność, samodzielnie podejmujemy decyzje, zgłębiamy swoje potrzeby, myśli, uczucia i motywy naszego działania. Jeśli potrzebujemy, sięgamy po pomoc psychologa.

Poza tym: dostrzegamy emocje, które pojawiają się, w kontakcie z innymi ludźmi. Zwracamy uwagę na odczucia i reakcje naszego ciała. Podejmujemy wyzwania. Nie cofamy się, mimo odczuwanego lęku i trudności. Żyjemy „tu i teraz”. Rozróżniamy nasze własne interpretacje, od faktów. Konfrontujemy się z naszymi lękami, zamiast je wypierać. Nabieramy świadomości swojego położenia na mapie drogi do wybranego celu. Działamy zgodnie z ustalonym celem i dążymy do jego realizacji mimo przeszkód (które uczymy się pokonywać). Odbieramy informacje zwrotne od otoczenia i włączamy je w swoje życie. Nie zamykamy się na nowe i inne (dziwne). Dostrzegamy błędy i naprawiamy je.

Kupa roboty... Nic dziwnego, że prowadzi do strachu przed samoświadomością. Wiadomo, kiedy już ją nabędę (nawet w małym stopniu), to znikną wymówki typu: to nie moja wina. „Oni” robią to, czy tamto. Nie mogę nic na to poradzić, olaboga moje nogi… Itd.
Odpowiedzialność jest cudowna i przerażająca jednocześnie. Świadomość, że JA i TYLKO JA odpowiadam za wszystko, co się dzieje w moim życiu, jest często porażająca i nie raz przynosi ból.

Jednak mimo wszystko, warto nad nią pracować, bo wiadomo, że nikt nie zrobi nam lepiej, niż my sami. :D
Jeśli zostawimy tę pracę innym, to nigdy nie osiągniemy dokładnie tego, co jest dla nas najlepsze. Bo skąd inni mają wiedzieć co to jest? I czemuż mieli by, działać dla nas?
Jeśli zrzucimy odpowiedzialność na kogoś innego, to odczujemy sporą ulgę (znowu jesteśmy małymi dziećmi, które nic nie muszą), ale automatycznie przestajemy żyć swoim życiem, które przecież jest nasze i wyjątkowe. Realizujemy czyjś program i czyjś interes. Budujemy czyjś dom, do którego możemy nie mieć potem zaproszenia. Narażamy się na frustrację i depresję w późniejszym czasie.

Wróćmy teraz do naszych koni. Samoświadomość jeździecka, czyli ?

Biorę odpowiedzialność za swoje jeździectwo. W jakim miejscu się znajduję i co się z nim wiąże. Co czuję i czego pragnę. Co muszę zrobić/zmienić. Gdzie idę i z kim? Co mi to daje i będzie dawało dalej. Czego potrzebuję i co chcę osiągnąć. Biorę odpowiedzialność, bo to MOJE jeździectwo. Wszystko jest w moich i tylko moich rękach. Cokolwiek zrobię, będzie to moja decyzja, ryzyko, sukces, lub nauka na przyszłość. Myślę i działam samodzielnie (nie mylić z samotnie – po prostu na własnych zasadach).

I to mi się podoba! :)

Serdecznie POLECAM
09/04/2024

Serdecznie POLECAM


W okresie 29.04 do 05.05 jeździmy intensywnie w tereny.

Zapraszamy do zapisów! 668 291 271

Bezpieczne, niepodnoszące konie i piękne okicznosci przyrody.
Kameralna grupa

Adres

Nowa Sól
67-100

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Stajnia POD dębami- instruktor jeździectwa umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Stajnia POD dębami- instruktor jeździectwa:

Udostępnij