09/05/2024
Edit: mam równą kwotę, 420,73zł...składam tak niezbędne do życia zamówienie...dziękuję cudownym kobietom o pięknym imieniu Elżbieta (rany, to niezwykłe, jakie macie serca moje piękne dusze), Iwonie, którą zawsze już będę mieć w sercu obok Misia i Piotrowi, za słowa otuchy tym bardziej, bo byłam przekonana, że się nie uda...za mało piszę, za mało robię publicznie i ma to zawsze konsekwencje, dlatego bardzo Wam dziękuję...i Ani Tacikowskiej za karton cudów, kosmetyków, dezynfekcji, po prostu czad ( i że mogłam podelektować się widokiem pięknego, szczęśliwego psa Ani)... dziękuję ❤️ ❤️ ❤️
Dzień dobry...
Życie to prawdziwy cud...gdy na coś narzekasz, dostajesz tego więcej...
Od dawna marudziłam wszem i wobec o Zuzi...to ta sunia, która straciła oko...występuje u niej stałe nietrzymanie moczu (przerobione wszelkie leki, majtki ściąga, gruba teczka wypełniona setkami wizyt u wetów, wszystko bezskuteczne)...przy jednej suni było mi ciężko... dlatego, w ramach cudu życia, los obdarzył mnie dwoma dodatkowymi paniami z tą samą przypadłością...
Myślę, że kryzys z tym związany mam za sobą, dlatego tu jestem i piszę...ale przyznam, że lawirowałam między złością a rozpaczą przy jednoczesnym i stałym bólu kolan...
To jest nieustanne sprzątanie...owszem, mogę zamknąć je w klatkach kenelowych na podkładach, co czynię, gdy przygotowuję im jedzenie...jednak nie umiem ich tam stale trzymać, bo mam dziwny tryb myślenia pt. ,,dlaczego mam je karać za coś, co nie jest ich winą,,...i tak oto wybrałam ścieżkę, którą odważnie należy nazwać ścieżką ofiary...i nie chcę absolutnie narzekać...pragnę tylko wyjaśnić co odrywa mnie od normalnego życia z możliwością pisania na FB...
Postanowiłam jednak, że muszę znaleźć czas na pisanie, bo mam za dziękować i mam też braki i trudności...dlatego zabieram moje nietrzymające moczu panny daleko od domu, niech leżą na trawce, a ja sobie popiszę...bo lubię tu pisać... naprawdę sprawia mi to ogrom przyjemności...jakbym zwracała się do przyjaciół, a nawet takiej mojej wyjątkowej rodziny...
Pralka od robi robotę...będę o niej dużo pisać, bo ułatwila mi życie w ogromnym stopniu...raz jeszcze za to dziękuję ❤️❤️❤️
K.Z.
P.s. Zostawiam poniżej dane do wpłat, gdyż potrzebuję aż 420zł na teraz, na leki dla nich...to hedylon, antybiotyki, probiotyki, hepatol oraz ręczniki, podkłady, dezynfekcja...o długu u weta napiszę osobno, choć stresuje mnie to mocno... bardzo dziękuję Wam za bycie, za przelewy, za dzielenie się, za dobroć, za cierpliwość... bardzo Wam dziękuję ❤️ ❤️ ❤️ ❤️
K.Z.
Fundacja Mazowieckie Psy Kasi Załogi
52 1140 2004 0000 3102 8349 7495 mBank
Blik 882101330...