07/12/2024
Largo po 7 latach wrócił do hodowli !!!
To jest niewiarygodne ,że synek z pierwszego miotu mojej już nie żyjącej utytułowanej Brendy i wspaniałym ,przepięknym ojcu interchampionie , błąka się po Polsce ....
We wtorek otrzymuję telefon ze Związku Kynologicznego że piesek z mojej hodowli znajduje się w schronisku .... przeżywam szok i niedowierzanie , ale dzwonię pod numer telefonu który otrzymałam Okazuje się że piesek jest w schronisku w województwie warmińsko-mazurskim ... zaniemówiłam !!!
Largo w wieku 8 tygodni został sprzedany do Pana z województwa mazowieckiego a więc jakim cudem pies znalazł się 300 km od domu ?
Tego chyba nigdy się nie dowiem ,z właścicielem nie ma kontaktu mimo usilnych prób .... nie wiem czy żyje, czy nie żyje, czy go oddał - sprzedał itd , to tylko wie pies który nie potrafi mówić ....
Z relacji osób ze schroniska wynika że prawdopodobnie został porzucony ze względu na tragiczny stan uzębienia - zapalenie przyzębia , zaniedbany, wychudzony i zakleszczony itd. Serce moje krwawi mimo że piesek jest bardzo przyjazny i miły , nie mogę sobie wyobrazić że ktoś go wyrzucił ....
Dzisiaj zrobiliśmy 800 km w dwie strony żeby mógł wrócić do domu rodzinnego , zostanie wyleczony i już nigdy nie opuści hodowli. Będziemy się uczyć siebie na wzajem .
Wszystkim osobom w Schronisku ( Schronisko dla bezdomnych psów Podaj łapę w Tatarach ) że zadali sobie trud w odnalezieniu mnie za sympatyczne i miłe rozmowy telefoniczne bardzo ale to bardzo dziękuję .