05/03/2025
Za bardzo kocham psy aby adoptować chorego lub starego .... Tak często to słyszę. Nie potrafimy patrzeć na cierpienie zwierząt i żegnać się z nimi gdy umierają. Gdzie tu miłość?
Dla mnie kochać, nie oznacza odwracać głowy i udawać, że coś nas nie dotyczy. Moja miłość do psów nie prowadzi selekcji. Na moich rękach umarło wiele psiaków a razem z nimi znikała jakaś cząstka mojej duszy. Patrzyłam na cierpienie i wiele razy frustrowałam się nie mogąc nic zrobić. Ale byłam, trwałam, kochałam. Tuliłam w ramionach gdy po mału znikały. Robię to i będę robić nadal. Nie dlatego, że się uodporniłam, nie dlatego, że już mnie to tak nie rusza, bo nadal boli jak jasna cholera. Ale dlatego, że tak bardzo je kocham i nie mogę opuścić. Przyjmuje do siebie pieski stare i chore i zasmucam się za każdym razem, gdy ktoś mówi, że nie mógłby mieć starego psa, bo za bardzo kocha, aby się żegnać. Bo pęknie mu serce.
A nie pęka Ci gdy one umierają w samotności zamknięte w kojcach? Zacznijmy naprawdę kochać zwierzaki a nie to uczucie gdy są przy nas zdrowe i młode. Pożegnanie to także część miłości. Kochaj psy tak bardzo aby nie były same w ostatnich chwilach życia. Kochaj je z takim oddaniem, że jesteś zdolny dla nich przejść przez smutek i żal rozstania. Kochaj je akceptując ich starość i niedołężność. Daj im to co najcenniejsze. Swoją obecność do ostatniej chwili.... Aby gdy biorą ostatni oddech mogły spojrzeć Ci w oczy i zasnąć otoczone miłością. Prawdziwa miłość to obecność... Do końca.
Na zdjęciach ze mną Dżekuś. 17 lat psiego życia za nim. Chętnych do adopcji brak.....
I jak mu wytłumaczyć, że nie ma domu bo gdy go polecam słyszę że za stary i nikt nie byłby w stanie się z nim za szybko żegnać...
Fot. Joanna Pęcherzewska