
08/02/2025
Drodzy Klienci,
zapewne wiecie, że zbliża się wiosna- a to czas szczególnej uwagi w związku z możliwymi inwazjami kleszczy. Dziś opowiemy Wam o ewenemencie, jakiego przyszło Nam doświadczyć w Naszym Gabinecie.
Zaraz po listopadowych Świętach do Naszych drzwi zastukał Roki. Jego objawy chorobowe były ewidentne - smutne oczy, osłabienie kończyn i gorączka. Doktor Paweł w celu potwierdzenia diagnozy zrobił rozmaz i pobrał krew do badania. Wyniki nie były optymistyczne - rozległa i galopująca babeszjoza - niszcząca nerki, wątrobę jak i inne narządy. Brak apetytu u Rokiego tylko pogarszał sprawę. Właściciele wykazali się konsekwencją i dzień w dzień byli u nas na kroplówkach ratujących życie. Rokuś czuł się różnie, raz lepiej raz gorzej - apetyt nie wracał. Z dorodnego 29 kg psa - bokser zamienił się w 23 kg chuderlaczka. Wyniki kontrole windowały w górę do agonalnych norm. Doktor Paweł, musiał nastawić właścicieli na najgorsze.
Aż, przyszedł czwartek, kiedy to Rokuś miał pożegnać się z tym światem z Naszą pomocą. Będąc już na stole, Doktora Pawła tknęło i poprosił właściciela, Pana Grzegorza o jeszcze jeden dzień szansy. Nie chciał robić zbędnych nadziei, ale coś nie pozwalało mu dopuścić do ostatniego zastrzyku. Właściciel przystał na tą propozycję i za obopólną zgodą postanowiliśmy ostatni raz spróbować.
Wierzcie lub nie, ale nazajutrz dla Nas zdarzył się medyczny cud! Roki od piątku zaczął jeść plasterki szynki, a wymioty powoli ustawały. Siła życia, zwyciężyła z przeznaczeniem! Małymi krokami, dzięki naszej pomocy- Rokuś wracał do zdrowia, a parametry życiowe normowały się.
Dziś Roki to Nasz honorowy zdrowy pacjent - GRAUDENCIAK pełną parą, gdyż to tu podarowano mu drugie życie!
Choć całe leczenie było żmudne, od rozczarowań po promyki nadziei, dziś jesteśmy dumni - z Rokiego (bo wytrzymał to wszystko) - z właścicieli, ( bo nie odpuścili i robili wszystko by pomóc, nawet gdy gasła nadzieja) - i z Nas (bo jesteśmy na właściwym miejscu, co daje ogromną satysfakcję).
Teraz morał: Historia pokazuje, że życie to sinusoida - ale zdarzają się happyendy, zatem zabezpieczajmy Naszych zwierzęcych przyjaciół przed kleszczami - bo czasem jedna tabletka, podana w odpowiednim czasie potrafi ustrzec przed przedwczesnym, nikomu niepotrzebnym pożegnaniem.
Przygoda z Rokim zostanie z Nami na zawsze i do teraz powoduje, że łezka kręci się w oku.
Żyj nam sto lat Roki !
Ps. Jutro pracujemy !
Pozdrawiamy,
lek. wet. Paweł Miazek
tel : 607 554 883
785 840 600