01/09/2024
Żeglowanie z psem
Okazało się, że się da. Mieliśmy mnóstwo obaw, ale jednak niepotrzebnie. Cydka i Dama już po pierwszym dniu ogarnęły wchodzenie i schodzenie z łódki w marinach na pomosty, kolejnego dnia wskakiwanie do wody z pokładu i schodzenie na dół do mesy. Zarówno cumowanie rufą jak i longside nie stanowiło dla nich barier. Gdzie się nie ruszyliśmy wzbudzały niemałe poruszenie, przyjęły tyle głasków od ludzi ile piątek zbija się na Woodstocku.
Większość dnia przesypiały w mesie, dużo pływały, a przede wszystkim były razem z całą swoją rodziną cały czas i wydaje się, że to dla nich najważniejsze.