
18/08/2025
Wczoraj mówiłam o koregulacji (zobacz rolkę), ale to najtrudniejsza sztuka. Najpierw musimy sami umieć się regulować, co dotyczy zarówno psa, jak i człowieka.
Te słowa to niejako słowa Alexy Capry z seminarium, na którym byłam. Parafrazuję je, bo… to też słowa z mojej głowy. Bardzo dogłębnie tego doświadczyłam, gdy jakieś 2 lata temu załamałam się, ryczałam leżąc na łóżku, bo… moja suczka zaczęła bać się mostów/kładek. Zachowałam się bardzo nieracjonalnie. Zrobiłam spacer, na którym poprowadziłam ją przez wszystkie mostki w okolicy (mieszkamy nad jeziorkiem), żeby udowodnić sobie jak duży ma problem 😅 żeby wiecie, dowalić sobie jeszcze bardziej.
To był moment, kiedy uświadomiłam sobie, że to ja mam problem. Nie pomogę psu, jeśli sama jestem w takim stanie. Wróciłam na terapię, poszłam po wsparcie farmakologiczne. I dopiero, kiedy ja byłam stabilna, to mogłam pomagać swojemu psu.
Od tamtej pory daję jej codziennie wsparcie w pokonywaniu trudności, zrobiła duże postępy, ale muszę pamiętać też o sobie 💙
Dużo zależy od tego, co jest w naszych głowach, no nie?
______