09/02/2025
Koty to uzdrowiciele
Większość ludzi myśli, że koty nic nie robią – są leniwe, jedzą, śpią i tylko odpoczywają…
Ale to nieprawda!
Każdy kot ma niezwykłą zdolność – codziennie usuwa nagromadzoną w naszym ciele negatywną energię. Kiedy zasypiamy, koty ją pochłaniają. Jeśli w domu mieszka więcej osób, a jest tylko jeden kot, może on gromadzić nadmiar negatywnej energii, co może mu szkodzić.
Podczas snu ciało kota uwalnia tę energię. Jeśli jesteśmy wyjątkowo zestresowani, kot może nie mieć wystarczająco dużo czasu, by w pełni się oczyścić. Wtedy negatywna energia odkłada się w jego ciele, często w postaci nadprogramowej tkanki tłuszczowej. Ludzie myślą, że kot przytył przez jedzenie lub brak ruchu, ale w rzeczywistości przyczyną może być właśnie nagromadzona energia. Dlatego dobrze jest mieć w domu więcej niż jednego kota – wówczas to energetyczne obciążenie rozkłada się równomiernie.
Koty także nas chronią, zwłaszcza w nocy. Nie pozwalają, by niechciane energie lub duchy wkraczały do naszego domu, dlatego tak często lubią spać w naszym łóżku. Jeśli uznają, że jesteśmy bezpieczni, nie będą się kłaść obok nas. Ale jeśli wyczują coś niepokojącego, wskoczą na łóżko i będą nas strzegły.
Koty również doskonale rozpoznają intencje ludzi. Jeśli ktoś przychodzi do naszego domu z negatywną energią lub złymi zamiarami, koty potrafią to wyczuć – mogą nas wtedy otoczyć, by nas „chronić”.
Jeśli nie masz kota, a nagle pojawia się w Twoim życiu bezdomny kot i wybiera Twój dom, to znak, że w danym momencie go potrzebujesz. Taki kot zgłasza się na ochotnika, by Ci pomóc. Powinieneś mu podziękować za to, że Cię wybrał. Jeśli nie możesz go zatrzymać, znajdź mu dobre miejsce, ale pamiętaj – nie pojawił się przypadkowo. Jego obecność ma głębsze znaczenie, choć nie zawsze potrafimy je dostrzec na poziomie fizycznym.
Koty uzdrawiają.
Koty to cudowne istoty, które kochają swoich opiekunów ponad wszystko, choć okazują to w inny sposób. Ich miłość jest prawdziwa – nigdy w to nie wątp. Są naszymi lojalnymi przyjaciółmi, towarzyszami i strażnikami dobrej energii.
– Autor nieznany
Nasza Lolka (pierwsza kicia) pojawiła się pod koniec choroby mojej Mamy. Wprowadziła się do domu SAMA!!! kiedy moja Mamcia odeszła...
Matylda bardzo przytyła, kiedy zmarł Matinek (teraz juz jest w normie) i przez 95% nocy śpi wtulona we mnie.
Dzięki Kociaki, że jesteście ❤️