24/07/2025
Historia minionej nocy....
Będzie długo, ale zachęcam do przeczytania ku przestrodze.
Na 1 zdjęciu widzimy co zastała właścicielka po powrocie z pracy. I tutaj należą się jej wielkie brawa za szybką reakcję i wszczęcie alarmu.
Zaczęło się szukanie zaginionego odgryzionego sznurka ( brakuje około pół metra😬), bo zawsze jest nadzieja że może go nie zjadł. Nie znaleziono więc teraz szukanie weterynarza, jest godzina prawie 21. co nie ułatwia zadania.
Udaje się znaleźć nocną opiekę oddaloną godzinę jazdy od domu, ruszają bez zwłoki.
Na miejscu kolejka, kot po wypadku, pogryziony pies. Czas ucieka, stres narasta.
Około północy wchodzą do gabinetu, lekarz robi USG i twierdzi że nic nie widzi, ale to niestety nie wyklucza że sznurka nie zjadł. Są dwie opcje, można zrobić laparoskopię żołądka i ewentualnie wyjąć sznurek ale po takim czasie jest mało prawdopodobne aby nadal tam był, lub podać środki na wywołanie biegunki i obserwować kota. Jeżeli pojawi się apatia, brak apetytu, wymioty lub biegunka trzeba natychmiast jechać na operację jelit w celu usunięcia ciała obcego.
Około 2. w nocy dojeżdżają do domu, około 4. po długich przekopkach w dwóch kuwetach pojawia się on, poszukiwany czarny sznurek z ulubionej wędki. Widoczny na drugim zdjęciu....
Koty potrafią zjeść różne rzeczy: gumki, sznurki, tasiemki, balony, itp.
W tej sytuacji największe brawa należą się właścicielce za czujność i natychmiastową reakcję, to sytuacja zagrażająca życiu, a takie historie nie zawsze kończą się dobrze.
Uważajcie na swoje mruczki i trzymajcie zagrożenia z dala od nich, nawet kocie wędki 😅