
09/07/2025
Kiedy praca z psami czy to na kursach, czy na spacerach socjalizacyjnych, sprawia , że rozumiemy się i ufamy sobie i stanowimy psio-ludzkie STADO.
Tak zwyczajnie, naturalnie .
Zapraszam do lektury 🤓
Fot. Kasia Kośmider
O naturalności
Przeważnie w naszej pracy zajmujemy się rozwiązywaniem problemów. Tworzymy do tego specjalne warunki, przestrzeń do rozwoju, do stopniowego mierzenia się z coraz to większymi wyzwaniami. Często uczymy psy różnych komend, zachowań, reakcji, dzięki którymi jesteśmy w stanie lepiej funkcjonować. Mówimy tutaj między innymi o psach, które może nigdy wcześniej nie miały normalnej, zdrowej interakcji z drugim psem. Na widok innego reagują agresją. Mówimy o psach, które na dźwięk np. przejeżdżającego samochodu reagują taką paniką, że rzucają się do ucieczki na oślep, nawet pod koła przejeżdżającego samochodu. Mówimy też o psach, które w przypływie ekscytacji potrafią pociągnąć właściciela z taką mocą, że ten jest bezsilny. Mówimy o psach, które żyją z człowiekiem w świecie z najróżniejszymi ludzkimi zasadami i ograniczeniami, np. w środowisku miejskim ale nie tylko. Nieuchronnie konieczna w pracy z psami staje się więc jakaś forma kontroli ich zachowania i to taka, która jest skuteczna nie za miesiąc, ale na już. Podstawowym więc narzędziem kontroli jest smycz (dłuższa lub krótsza) i chociaż jest ona potrzebna, przydatna, ważna, a nawet w świetle prawa obowiązkowa, to nikt chyba nie ma wątpliwości, że z perspektywy psa chodzenie na smyczy jest zjawiskiem patologicznym. Upośledza ona w jakimś stopniu nie tylko relację psa ze światem, ale także jego poczucie odpowiedzialności, decyzyjność i dojrzałość emocjonalną.
Niezwykle więc cieszą nas takie chwile, jak na załączonym obrazku. Chwile, w których psy z którymi pracujemy lub pracowaliśmy, psy, które chodzą do nas na spacery i po prostu nasze psy, w odpowiednich, bezpiecznych warunkach, mogą być po prostu wolne i swobodne razem z nami. Mogą być ze sobą i funkcjonować w tym momencie w świecie w normalny dla nich sposób. A my doszliśmy do takiego etapu, że potrafimy skutecznie i płynnie komunikować się z naszym psem także bez korzystania ze smyczy, bazując na mowie ciała i np. komendach, które wypracowaliśmy wcześniej. Jeśli jest jakiś szerszy cel i dalekowzroczna perspektywa rozwoju behawiorystyki to mogłoby być właśnie to, świat samodzielnych i dojrzałych psów i świat odpowiednio do nich dostosowany.
I uprzedzając - nie jest to wpis krytyczny wobec pracy na smyczy z psem, do której nie tylko zachęcamy, ale w wielu przypadkach nie dopuszczamy innego rozwiązania, można powiedzieć, że nasza praca w 99% bazuje na korzystaniu z długich smyczy/linek. Nie jest to też wpis zachęcający do odpinania psom smyczy w dowolnych warunkach.
To post o tym, że takie chwile cieszą, tyle. Zwłaszcza, gdy wiemy, że dla niektórych opiekunów i ich psów była to długa droga i wymagający proces ♥️.
A na zdjęciu nasza Ewa Żyła na spacerku socjalizacyjnym w Cieszynie.
Zdjęcie: Kasia Kośmider