25/07/2025
15-letni chłopiec miał przepłynąć wpław jezioro, w mundurze i butach, żeby uzyskać odznakę 😳 Nocą. Opiekunowie asekurowali go z brzegu 😱 Chłopiec utonął bo opiekunom brakło wyobraźni. A teraz uwaga: dowódca miał 21 lat, a ratownik 19.
Minionej nocy zginął 15-letni harcerz podczas obozu nad jeziorem Ośno w miejscowości Wilcze (woj. wielkopolskie). Chłopiec brał udział w próbie na wyższy stopień harcerski, której elementem było przepłynięcie jeziora wpław i rozpalenie ogniska na drugim brzegu. W trakcie zadania nagle zniknął pod wodą. Jego ciało odnaleźli dopiero nad ranem strażacy-nurkowie.
Policja zatrzymała dwie osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo uczestników — 21-letniego dowódcę drużyny oraz 19-letniego ratownika. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie zapewniono odpowiednich środków asekuracyjnych. Chłopiec płynął bez nadzoru z łodzi i w pełnym umundurowaniu.
Na obozie przebywało 74 uczestników. Wszyscy otrzymali wsparcie psychologiczne, a organizatorzy zdecydowali o przedwczesnym zakończeniu turnusu. Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej ogłosił miesięczną żałobę.
Dominik był uczniem I klasy II Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy. Nauczyciele i rówieśnicy żegnają go jako osobę niezwykle utalentowaną, pełną pasji i dobroci. Był laureatem licznych konkursów z fizyki, matematyki i literatury. Szkoła pożegnała go słowami: „młody człowiek o wyjątkowym umyśle i wrażliwym sercu”.