Jantarus - pies w domu, pracy i podróży
- Home
- Jantarus - pies w domu, pracy i podróży
Łączymy pasję poznawania zachowań i szkolenia psów z zamiłowaniem do owczarków niemieckich. Pies użytkowy w życiu, biznesie i rekreacji...
Address
Telephone
Website
Alerts
Be the first to know and let us send you an email when Jantarus - pies w domu, pracy i podróży posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.
Contact The Business
Send a message to Jantarus - pies w domu, pracy i podróży:
Shortcuts
- Address
- Telephone
- Alerts
- Contact The Business
- Claim ownership or report listing
-
Want your business to be the top-listed Pet Store/pet Service?
Z miłości do psów i pasji do doskonalenia...
Rodzina na wsi, w otoczeniu zawsze psy stróżujące i... opowieść babci o bernardynie, który pilnował mnie raczkującego po domu, nie pozwalając żadnemu z przewijających się w gospodarstwie licznie najemników, zbliżyć się nadto. Później kultowy “Czterech pancernych i pies” i towarzyszące otoczeniu gospodarstwa dziadków “burki” wszelakich maści dawały spore możliwości...a z czasem marzenia i niespełniane latami obietnice rodziców o własnym psie wreszcie zmaterializowane - w wieku 10 lat przywiozłem z wakacji szczeniaka. Zawiązałem kokardę i dałem rodzicom na ich rocznicę ślubu - to była jedyna możliwość zatrzymania malucha w warunkach pozawiejskich. Ze szczeniaka wyrósł - skrzyżowany z nie wiadomo czym - pies w typie owczarek niemiecki, tak wierny i inteligentny, że do dziś wydaje mi się niemożliwym, aby tamten 10-latek był w stanie zbudować relacje z podopiecznym czworonogiem na poziomie, którym dzisiaj określam podstawą dobrego wyszkolenia. Wtedy była to tylko zabawa, i... musiała być komunikacja.
Minęły lata - szkoły, studia, rodzina, kariera zawodowa, kontrakty zagraniczne... i wreszcie - zaspokojone potrzeby, osiągnięte życiowe cele, wybudowany dom i owczarki niemieckie. Kupiłem dwie suczki z różnych hodowli. Jedną pod opiekę żony, druga dla mnie. Jako wyuczony profesjonalista nie mogłem inaczej - zabrałem szczeniaki i żonę na plac szkoleniowy Mistrzów Polski w sportach kynologicznych IPO, gdzie załapałem prawdziwego bakcyla. Później szło lawinowo - poszukiwane kontakty do specjalistów w kraju i za granicą, spotkania z behawiorystami, hodowcami, szkoleniowcami, zawodnikami... zawsze elita najlepszych, od których można się uczyć. Pojawiły się nowe psy i skupienie na rozwoju naszym własnym w kierunku poznawania i lepszego zrozumienia mechanizmów uczenia się podopiecznych czworonogów. Nie było trudno - w tym samym czasie i niemal równolegle rozwijałem swoją wiedzę z podstaw psychologii i socjologii, potrzebną w budowaniu zespołów, zarządzaniu zasobami ludzkimi, sugestią, manipulacją i innymi technikami niezbędnymi w zawodzie managera, w którym doskonaliłem się przez wiele lat. To wiedza uniwersalna i w dużej części wspólna zarówno przy pracy z ludźmi, jak i pracy ze zwierzętami... wiedza bardzo pomocna. Szkolenie dzisiaj musi opierać się na podstawach naukowych, a nie wyłącznie na metodach prymitywnych, stosowanych przez samouków na przestrzeni wieków i o dziwo do niedawna przez większość “szkoleniowców”...
Postanowiłem sprawdzić, czy szkolenie oparte na wiedzy może być efektywne, mimo iż nie mam lat doświadczeń w szkoleniu psów do zadań ekstremalnych, jakim są choćby sporty... Wyszkoliłem wg własnego systemu psa, z nim wystartowałem w zawodach IPO1 i udowodniłem przede wszystkim sobie, że pracując w systemie i ze zrozumieniem daje się osiągnąć wynik.
Niestety nie dysponuję wystarczająco dużą ilością czasu, którą musiałbym poświęcić na regularne treningi, ani osobami współpracującymi (zespołem), które są niezbędne by doskonalić do perfekcji najdrobniejsze elementy stanowiące ćwiczenia w zawodach. Nigdy nie będę mistrzem, ale...