04/01/2024
Bardzo mądrze napisane ‼️ przeczytajcie do końca ‼️
Płakałem dziś dwa razy.
Pierwszy raz gdy dowiedziałem się o śmierci 2-miesięcznej dziewczynki zagryzionej przez psa. Drugi raz czytając komentarze ludzi na psich grupach, dlatego iż jako osoba pracująca z psami nad ich relacjami z dziećmi, pracującą nad tym, aby ogólny dobrostan i wiedza na temat psów była ogólnodostępna, a widzę, że i ja i mi podobni przegrywamy wojnę.
Zacznijmy od początku.
Jeśli chodzi o ataki psów na dzieci, to najbardziej narażona grupa wiekowa jest między 5 a 9 rokiem życia. Jednak należy pamiętać, że zazwyczaj tutaj rzadko dochodzi do zagryzień.
Są pogryzienia typowe w komunikacji agresywnej, wynikające z zabaw z psem, reprymendowania psa, czy podczas innych relacji z psem.
Inaczej i dużo ciekawej ma się sprawa dziećmi do 1. roku życia, gdzie śmiertelność wśród ofiar jest największa.
Otóż przeprowadzono badania, z których wynika, że 72% dzieci do dzieci do 2 miesiąca życia (!)
W tej grupie do dwóch miesięcy śmiertelność ataków była tak duża, iż wyników nie podano (a przynajmniej ja nie mam do nich dostępu).
Powodem śmiertelności jest delikatność niemowlęcia oraz motywatory zachowania u psa, które są całkiem inne niż w innych grupach wiekowych.
Pierwsze dwa miesiące to faza krytyczna budowy relacji między psem, a niemowlęciem.
Psy zabijają niemowlęta z trzech powodów:
-agresja łowiecka
-frustracja
-zachowania macierzyńskie
Nie ma tu innego powodu niż typowe zwierzęce zachowania.
I patrząc od strony natury, każde z tych jest zrozumiałe.
Pies, zwierzę, drapieżnik, instynkt, straszna pomyłka, niewiedza właścicieli...
Tu jest pierwszy i ostatni powód, dlaczego Bullterrier zagryzł niemowlę.
Myślę, że każdy z Was kto wkoduje te dane powyżej, spowoduje, iż zagrożenie utraty życia niemowlęcia w Waszym środowisku dzięki temu spadnie do zera.
Prawdopodobieństwo, że zostanie się zagryzionym przez psa to 1:18 000 000. W Polsce co roku ma miejsce 3-5 śmiertelnych pogryzień więc tu już mocno od średniej odbiegamy. Natomiast na to wpływ wiele rzeczy (kiedyś rozwinę).
Staram się obserwować każdy przypadek zagryzień w Polsce. Wynika z nich jasno ostatnim roku dwa TTB zagryzły ludzi. Spośród nich jeden przypadek jest niewyjaśniony. W drugim sprawę uratował policjant, który zastrzelił psa typie Pitbulla. Sprawę nadgonił jakiś mieszaniec, który zagryzł dziecko, ale i tak TTB rok zakończyły w czołówce.
Rok 2022 tak samo - dwa śmiertelne pogryzienia przez TTB i belgi, które wra z zmieszańcem ON rzuciły się na mężczyznę na rowerze.
Rok 2021 też dwa przypadki TTB .
Jeśli zsumujemy wszystkie przypadki ostatnich zagryzień i podpiszemy jest do ras, to wyjdzie nam jasno, że jeśli już będziemy mieć tego pecha 1 do 18 000 000 i zostaniesz zagryzionym w tym kraju przez psa, to na 90% będzie to przedstawiciele TTB, natomiast w pozostałych 10% procentach będą to inne rasy lub psy w typie innych ras.
To nie jest przypadek! W pierwszej kolejności za niewiedzę idiotyzm i podejście, że wszystko jest kwestią wychowania miłości, że pies to nie drapieżnik, nie zwierzę - będą nas karcić takie psy.
Podstawą zmian w prawie w krajach gdzie zakazano posiadania TTB ,była społeczna głupota, nieudolność właścicieli, ilość i waga wypadków i wzrost statystyk, jak powyżej - dlatego zakazuje się TTB .
Odpowiedzcie sobie w prosty sposób na dwa pytania :
Czy natura, tworząc psa była pijana? Skoro każdego drapieżnika stworzyła zdolnym do zachowań agresywnych opartych o instynkt, natomiast psa to nie dotyczy, bo generalnie wystarczy mu dać miłość?
Drugie pytanie, u kogo dojdzie do wypadku?
U człowieka, który ma świadomość, iż pies to zwierzę, że jest zdolne do zrobienia krzywdy? Czy u człowieka, który zakłada, iż pies po pierwsze prezentuje bliżej niekreślony rodzaj miłości?.
To co właściciele psów nazywają dziś miłością czy wiedzą to jest ich subiektywna analiza na podstawie ich życia ich relacji z własnym psem.
Wystarczy go mieć i kochać- to niejednokrotnie droga do wypadku.
Jestem osobą znająca siłę psów, skalę pogryzień i zagryzień. Wiem jakie obrażenia powodują psy fizyczne i psychiczne.
Widuje zdjęcia z sekcji zwłok, widuje też zdjęcia zwłok dzieci. Znam temat, jestem obeznany, więcej niż bym tego chciał.
Jeśli bullterrier miażdży czaszkę 2-miesięcznego niemowlęcia, to ja to widzę, jak bym stał obok. Potrafię wdrożyć jedyne możliwe założenia, co daje mi pełny obraz sytuacji. Myślę, że duża część moich kolegów i koleżanek jest w stanie odtworzyć sobie przebieg takiej sytuacji.
Jako ojciec i opiekun psów jestem w stanie postawić się na miejscu rodziców w momencie ataku.
I z ta wiedza z tyłu głowy czytam komentarze właścicieli psów na różnych grupach FCI, nie FCi. Komentarze są głównie w tonie: żal pieska.....yy biedni, teraz będzie nagonka na rasę...My mamy dwójkę dzieci i jest wszystko super.
Wszędzie enigmatycznym nastrój, jakby to psy miały stracić najwięcej. Oczywiście przez postać swoich wiecznie pokrzywdzonych właścicieli TTB.
Żal pieska?
To ja się zapytam czego Wam żal?
Osobnika, który stwierdził, że jednak dziecko jest bardziej kotem niż człowiekiem, piłką lub po prostu może go zabić, bo ma taką funkcję w repertuarze zachowań na tę sytuację?
A nie żal małej istoty, która miała całe życie przed sobą, a zapłaciła najwyższą cenę, bo na wielu płaszczyznach wiele rzeczy zawiodło, gdzie minimum uratowało, by życie?
Od razu zaznaczę minimum mojego sposobu myślenia, bo zachowania, jakie prezentuje środowisko, tylko problem pogłębia.
Jeśli w tak kontrastowej kwestii, jak zagryzienie niemowlęcia przez psa, ludzie nie są w stanie obrać prawidłowego toku myślenia, mówiącego jasno, że pies zamordował dziecko!
Natomiast wszędzie walczą o pokazanie zajebistości rasy, jest jasne, że sami są grupa najbardziej zagrożona na wypadek.
Jak również to iż brak u nich zdolności prawidłowego postrzegania zwierzęcia powoduje braki w wiedzy.
Braki w wiedzy powodują wypadki, a te w wykonaniu TTB są coraz częstsze i to jest powód zakazu w wielu krajach -głupota i postrzeganie psa jako czegoś innego niż jest.
To, co prezentują dziś właściciele TTB powoduje, iż jest mi wstyd, ale daje odpowiedzi na wiele pytań dlaczego sytuacja wymyka się spod kontroli.
W dzisiejszych czasach modne jest pozytywne postrzeganie psa, gdzie pies jest kalekim mentalnie idiotą zdolnym tylko do prezentacji zachowań, które my sobie założymy, a receptą na wszystko enigmatyczna miłość.
A słowa zwierzę, drapieżnik i instynkt są wypierane, więc tam, gdzie jest popęd I brak wiedzy bardzo łatwo o wypadek.
Nie ma innej grupy właścicieli psów, w której psy wymagają bardzo dużo wiedzy i podejścia a ta wiedza tak kuleje ,to musi rodzić wypadki