
29/05/2025
U nas cichutko bo smucę.
Wiecie jak jest, kto ma szczęście w interesach (a może w przyszłym tygodniu pochwalę się jednym sukcesem, a co ;) ) ten nie ma w czym innym...
Kilka dni temu Lusia porządnie mnie nastraszyła. Zaburzenia równowagi, rozjeżdżające się łapy, ciężko z komunikacją, do tego załatwianie się w domu (także pod siebie), czego nigdy nie było...
Jestem ogromną szczęściarą, że pracuje w branży weterynaryjnej. Wielu potrzebnych mi specjalistów (ortopedę , neurologa) miałam w gotowości, pod telefonem o każdej porze, także w nocy. Wyniki krwi w ciągu 15 minut.
No i przy okazji napiszę, że dr Basia, dr Łukasz, dr Ola i dr Michał, Ada nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo jestem im wdzięczna za to, że są ze mną w tej sytuacji