05/05/2025
Drogi rodzicu, kursancie!
Po śmiertelnym wypadku dziecka które spadło z konia w Lubelskim nie możemy nie odnieść się do sytuacji.
Tekst jest długi ale bardzo ważny dla bezpieczeństwa Waszych dzieci i Was samych.
Poniżej tekst doświadczonej zawodniczki konkurencji WKKW ( wszechstronny konkurs konia wierzchowego) czyli skoki, skoki w terenie i ujeżdżenie.
Najpierw jednak zdanie od nas.
Dużo z Waszych pociech próbuje naginać granice instruktorów, granice i zasady naszej stajni ( regulamin ogólnie dostępny na stronie i w stajni ) które ustanowione są by chronić Wasze dzieci/Was.
Dzieci oczekują od nas jazd w których dominuje galop i skoki. Uważają to za sport, otóż nie.
Sportowa jazda to elementy, gimnastyka swoja i konia.
Łopatki, ustępowania, drążki, mnóstwo pracy w stępie. Podstawy, podstawy, podstawy - dopiero wtedy przychodzi progres i można iść dalej.
Odbieramy mnóstwo telefonów o wyjazdy w tereny i kiedy wychodzi od nas zaproszenie na zwykłą płaską rekreacyjną jazdę w celu zweryfikowania umiejętności telefon milknie. Są też głosy oburzenia, taka sama sytuacja kiedy nie godzimy się na samowolne tereny i „wypożyczenie” konia.
Nasze stanowisko się nie zmieni.
Ten wypadek powinien uświadomić każdemu, że konie to sport ekstremalny i umiejętności muszą być absolutnie szlifowane i to latami.
My doświadczeni zawodnicy, instruktorzy stale doszkalamy się bo bardzo stare powiedzenie „jeździectwo to sport którego człowiek uczy się całe życie” jest czymś co należy wyryć w głowie i powtarzać sobie i dzieciom.
W koniach nie ma pośpiechu.
Wklejamy skopiowany post Katarzyny Kotkowskiej z którym w pełni się zgadzamy.
Kadra Stajni Trybułowo Na Nowo.
Skopiowano z posta :
Napiszę wstrząsająco ….
Drodzy Rodzice zastanówcie się czasem na co pozwalacie i co robią wasze pociechy w nieodpowiednich ośrodkach czy stajniach . Same w terenie , niepełnoletnie szalejące w lesie. Dziki galop kosztem zdrowia koni i nierzadko życia waszych pociech.
Wywieranie presji na trenerach odnośnie wysokości przeszkód , udziału w zawodach i obrażanie się kiedy doświadczony trener odmawia . Żegnanie się z obrażoną miną czekoladkami . Zastanówcie się czy jak Wasze dziecko dozna urazu , połamie się , stanie się kaleką , czy nie daj Boże skończy się tak jak pod ww linkiem też przyjdziecie dziękować z „merci” . Trochę rozsądku w dzisiejszych czasach a nie pogoń za tym o czym beztrosko marzy Wasze dziecko . Bo nie każde powinno , albo może w danej chwili , bo po prostu nie jest gotowe . I nie zawsze to wina trenera , treningów … tylko możliwości waszych dzieci , byc może w tylko danej chwili.
I tak jeszcze odnośnie popisów nad wysokością skoku … jedna wysoka przeszkoda nic nie wnosi do waszych umiejętności . Sztuką jest przejechać Parkur na tej wysokości . Bo jak to mówią starzy koniarze … „jedną przeszkodę to i krowa skoczy”
I nie obrażajcie się za mój ton .. tylko zastanówcie się czemu jest tyle wypadków …. Poważnych wypadków . 20-15-10 lat temu tego nie było .. i nie dlatego że nie było internetu , tylko każdy dochodził do sukcesu swoją ciężką powolną pracą a nie drogim wymienianym koniem co pół roku bo nie działa lub przestał działać … i dziecko płacze bo chce wygrywać . My kiedyś chcieliśmy dobrze jeździć , umieć jeździć a sukcesy i wygrane były przy okazji , były tą wisienką na torcie. A teraz musi być wygrana , bo przecież tyle płacę , tyle to kosztuje to chce i należy mi się sukces .
Błędne podejście - prowadzące tylko do końca sukcesów w polskim sporcie . Sport to wysiłek , sport to wyrzeczenia , to sposób życia . A jeździectwo jest jeszcze bardziej wymagające i trudne bo naszym partnerem jest żywe zwierzę , które może ale nie musi … Ale należy go skusić by chciał .
Pozdrawiam i życzę głębokich przemyśleń 🙏❤️
Katarzyna Kokowska