01/06/2024
TY-motka...
TY-ojciec...
Tak na zajęciach z łąkarstwa rozpoznawaliśmy trawy 😂
A tak na poważniej dziś nieco o I koszeniu traw na siano.
Od kilku dni dostaję regularne zapytania kiedy będzie tegoroczne siano. Grzecznie odpowiadam, że to pytanie raczej do dobrej wróżki niż do mnie ;)
Kosiarka po przeglądzie zimowym, naostrzona i czeka w gotowości na sygnał. Ale musi jeszcze poczekać.
Raz, na dobrą pogodę. Dwa na dojrzałość traw. Na zdjęciu tymotka, która dopiero (a jest dziś 1. czerwca) wypuszcza swoje lisie ogony zwane kwiatostanami. Jest jedną z później dojrzewających traw - więc ją zbieram na końcu. Trawy dominujące dopiero wypuszczają elementy pylące (niesłużące zdrowiu alergików :( ) więc wartość siana pozyskanego w tym okresie jest najwyższa. I utrzymuje się do końca kwitnienia - początku zawiązywania nasion.
"Ale panie! - na rynku jest już siano z tegorocznego koszenia - a w okolicy wszyscy rolnicy już pokosili!"
Tak, o ile koszą na kiszonkę - co jest dominującą formą karmienia zwierząt hodowlanych. I tu jest znaczna różnica w fazie koszenia traw na kiszonkę i siano. Kiszonkę pozyskuje się przed okresem kwitnienia, kiedy rośliny są jeszcze "wiotkie", niezdrewniałe co powoduje wzrost wartości pokarmowej, podnoszonej przez proces kiszenia.
Natomiast odniosę się do kwestii siana pozyskanego z początku maja. No cóż - wartość takiego siana jest bliska sałaty. Siano takie nie posiada niemal lignin i celulozy, które odpowiadają za twardość siana czyli ścieranie ząbków i prawidłowe trawienie. Co więcej - przy przebiegu tegorocznej pogody trawy często były narażone na tzw. stres termiczny (przymrozki), co powodowało zatrzymywanie obiegu azotanów w trawach i ich gromadzeniu na sprzyjające warunki. Skarmianie takiego siana może prowadzić do zaburzeń pokarmowych, problemów z wątrobą itp. powikłań.
Reasumując - nie śpieszmy się - na dobre siano warto poczekać 😄