
19/08/2024
Kochani nie odzywam się tutaj, bo prowadzenie strony Fundacja dla kociąt osieroconych CaliMali pochłania wiele energii. Mieszkam w innym miejscu. Zostałam mamą dla 2 cudownych dziewczynek. To tyle w kwestii prywaty :)
Chciałam poinformować, że mój cudowny przyjaciel Figielek, któremu towarzyliscie i pomagaliście ratować... odszedł już dwa tygodnie temu. Odszedł nagle. Figiel jest kotem stresowym, boi się obcych. Został na kilka dni pod opieką rodziny on i reszta kociaków. Czuł się w domu pewniej niż gdziekolwiek indziej. Po powrocie po 5 dniach poczuł się źle. Okazało się, że wątroba nie pracuje. Czy nie dojadał pod moją nieobecność (przy obcym by nie zjadł)? Czy jakaś toksyna... lub bakteria... nie zgadniemy i nie zmienimy losu...Mimo leczenia po 3 dniach zmarł. Robiłam co się tylko dało... Odchodząc rozbił mi serce na milion kawałków. 😭 walczył dzielnie, ale nie dał rady...
Odeszła też nasza Astra. W majówkę. Niestety Astra miała 13 lat skończone i zaawansowaną dysplazję. Gdy coraz mniej rozumiała poleceń nikt o tym nie myślał, gdy nieraz się posikała albo potrzebowała pomocy by wyjść na spacer... to nie myśleliśmy o tym. Gdy się już nie podniosła mimo leków... to był ten moment. Jako lekarz pomogłam jej odejść z godnością.
Pozostałe koty zostały albo w rodzinnym domu (Muffinek, Neko i Yako oraz fundacyjna Tosia a że mną Szarlota, Tesla, Szłapka oraz F**a. Dwie ostatnie są fundacji, ale nigdzie się już nie wybierają). Z kotami u mamy i brata... mam regularny kontakt, ale wspomniana trójka nie była gotową psychicznie na przeprowadzkę. Z Muffinkiem próbowałam kilkukrotnie.