Kocia Mowa Behawiorystyka

Kocia Mowa Behawiorystyka Kocia behawiorystka. Zapraszam na spotkania online bądź stacjonarnie-działam na terenie Sosnowca ;)

Natknęłam się na ten post. I pomimo tego, że dotyczy on psa zastraszające jest to jak wiele tego typu sytuacji dotyczy r...
01/03/2025

Natknęłam się na ten post. I pomimo tego, że dotyczy on psa zastraszające jest to jak wiele tego typu sytuacji dotyczy również kotów. Kotów które cierpią w ciszy, które głośno i wyraźnie nie powiedzą co je boli. A ja już zbyt wiele razy widziałam zwierzęta które dało się uratować ( a przynajmniej pomóc w cierpieniu) ale właściciel nie zareagował.
Apel do was-proszę, reagujcie.

"Przyszedł dziś pies, jakich w ostatnich latach przychodzi coraz więcej. Przyjechał, można powiedzieć „na sygnale”. Już na progu właściciele dają znać, że potrzebna jest szybka pomoc, bo „pies się męczy.” Pies leży na boku, nie rusza się. Krótki wywiad wygląda mniej więcej tak:
– Co się stało?
– Nie chodzi i nie je.
– Od kiedy?
– Jakiś czas.
– Od kiedy nie je?
– Od tygodnia.
– Od kiedy nie chodzi?
– Od miesiąca.
– Był gdzieś leczony?
– Nie.
– Otrzymuje jakieś leki?
– Nie.
Powód takiego stanu zdrowia jest oczywisty i rósł od co najmniej kilku miesięcy. Powodu nie da się już usunąć. Zwierzę rzeczywiście wyraźnie cierpi, a jego cierpienia nie można w żaden sposób złagodzić. Jedynym wyjściem jest eutanazja.
Przyczyn takiej zwłoki nie znamy. Pewnie praca, dzieci, problemy osobiste, może zdrowotne, a może seriale, a może trzeba było zrobić paznokcie…
Przy eutanazji obecne jest dziecko w wieku szkolnym. Ten obrazek zdarza się już regularnie. Dzieci w dzisiejszych czasach mogą być obecne przy eutanazji. Zajęte smartfonem i tak niczego nie zauważą. Procedura farmakologicznego uśmiercenia zwierzęcia przebiega dość szybko i sprawnie. Jedyny problem stanowi konieczność wykupienia kodu, czy czegoś w tym rodzaju do kolejnego etapu gry na dziecięcym smartfonie. Młody gracz co chwilę napotyka poważne problemy w wirtualnym świecie, serce wymęczonego pacjenta powoli przestaje bić, na ekranie pojawia się uciążliwa reklama, ostatnie tchnienia pies wydaje przy dźwiękach opracowanych na potrzeby gry gdzieś na drugim końcu świata.

Czy powinno się publikować takie opowieści? Opiekunowie zwierzęcia wyglądają po wszystkim na osoby z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Upewnili się, że pies nie zacznie jeść i chodzić. Czekali długo. Po miesiącu zalegania i tygodniu głodzenia mieli pewność, że należy interweniować. Dziecko nie musiało doświadczyć traumy, gdyż smartfon pomógł przejść przez całą procedurę gładko. A może istnieją inne okoliczności, które sprawiły, że zwierzę musiało swoje odczekać w kolejce do zgonu, nie mogąc liczyć na ŻADNĄ pomoc?
Nie ma miejsca na morał. Może tylko mała porada: zadbajmy o to, aby nasze zwierzęta umierały, a nie zdychały.
15 lat psiego niewinnego życia zakończone w ten sposób.
To nie są źli ludzie. Takie osoby wydają się po prostu nie mieć świadomości, że zwierzę cierpi tak jak człowiek, że istnieją leki przeciwbólowe, że fetor rozkładających się tkanek powinien zmuszać do działania, że pewne rzeczy nie mogą poczekać, że można zrobić coś więcej dla psa, niż tylko go uśpić w lecznicy zamiast zabić siekierą.
Takich sytuacji jest wiele. Śmierdzące kulki, oblepione cuchnącą sierścią, mady, zęby oblane kamieniem wypadające przy próbie badania, ropa w uszach obecna od lat, skrajne wychudzenie, guz wielkości połowy psa. I kiedy nie da się już nic zrobić za co w lecznicy należałoby przecież zapłacić, przynosi się taką chudą kupkę skóry, kości i sierści w sosie z wydalin i wydzielin z żądaniem eutanazji. Czasami też z poczuciem wstydu. Ale zwykle z ustami pełnymi słów żalu, wyznań miłości, zapewnień, próśb, żeby tylko się nie męczył, „troski” czy aby na pewno nie będzie bolało… Pytanie o cenę usługi poprzedza wszystkie pozostałe wątpliwości i kwestie dotyczące umierającej kupki zwierzęcego ciała, które mogłoby być członkiem rodziny, ale trafiło pod zły adres."

Treść I zdjęcie: Gabinet weterynaryjny BAJKA BYDGOSZCZ.

Pomimo tego, że zima w tym roku nie zaimponowała dużą ilością śniegu czy niską temperaturą to odejść jakość nie chce. W ...
15/02/2025

Pomimo tego, że zima w tym roku nie zaimponowała dużą ilością śniegu czy niską temperaturą to odejść jakość nie chce. W ciągu najbliższych kilku dni temperatury (szczególnie w nocy) będą spadać poniżej zera. I to kazało mi przypomnieć o ważnej kwestii-tak koty odczuwają zimno (zresztą tak samo jak psy). Wypuszczanie kota samopas-poza oczywistym zagrożeniem które obejmuje bliskie spotkanie z samochodem czy śrutem sąsiada- mamy też takie nie oczywiste. Zapominamy, że w Polsce mamy większych drapieżników (nawet w miastach spotkać można lisa czy zbłąkanego psa) które mogą połasić się na malutkiego kotka. Fakt, będzie walczył bardzo walecznie ale zazwyczaj na niewiele to się zdaje. Przy takiej temperaturze nie można zapomnieć o cichym zabójcy. Nie każdy kot odnajdzie otwarte okienko piwniczne w którym będzie mógł przeczekać. Nie na każdym osiedlu są budki wybudowane przez dobrych ludzi. Nie każdy kot przeżyje nadchodzące mrozy.
Miejcie to na uwadze, jeśli ważny jest dla Was dobrobyt Waszego kota. Nie wypuszczajcie go w to zimno. Jest duża szansa że nie wróci.

Moja codzienna praca wymaga ode mnie ciągłego kontaktu z lekarzami weterynarii w wielu miastach na terenie wielu wojewód...
08/02/2025

Moja codzienna praca wymaga ode mnie ciągłego kontaktu z lekarzami weterynarii w wielu miastach na terenie wielu województw. I wiecie o czym często rozmawiamy? O zwierzętach które ''nigdy wcześniej tego nie zrobiły''. A które nagle wypadły z okna (ale przecież przez tyle lat nie schodził z parapetu!) albo skoczyły za ptaszkiem z balkonu i skończyło się to połamaniem wszystkich kończyn (wie Pan, Panie doktorze kto to te siatki wymyślił, widzimisie młodych).
Jest coraz cieplej, za chwilę co drugie okno będzie na stałe otwarte, aż do zimy. Bardzo Was proszę, zabezpieczcie je. Podstawowe siatki to koszt niewielki, a naprawdę mogą zapobiec wielu problemom.

Pozwoliłam sobie udostępnić pewne ważne słowa. Mam nadzieje że trafią do odpowiednich osób. Dzisiejszy dzień skłania do ...
01/11/2024

Pozwoliłam sobie udostępnić pewne ważne słowa. Mam nadzieje że trafią do odpowiednich osób. Dzisiejszy dzień skłania do refleksji i przemyśleń. Wszystkim którzy stracili swoich ukochanych futrzastych (albo i nie) wysyłam gorące uściski.

"Pies jej zdechł, a ta mu pogrzeb odprawiła!"

Jakiś czas temu, stojąc w kolejce do kasy w markecie, stałem się przypadkowym świadkiem rozmowy. Właściwie to wzburzonej przemowy pewnej pani, która opowiadała drugiej kobiecie o jak się wydaje wspólnej znajomej.

„I ty wiesz co? Tej Beacie to już kompletnie odwaliło! Pies jej zdechł, a ta mu pogrzeb odprawiła! A teraz siedzi w domu i beczy, z nikim się nie chce spotykać. mówi! Głupia jakaś. Ja jej powiedziałam, że ma przestać się wygłupiać bo to tylko pies, a nie dziecko…”

Żałuję, że tekst nie jest w stanie oddać dźwięku. Głos kobiety był nasączony strasznym jadem i po raz kolejny uderzyło mnie, jak ludzie potrafią nienawistnie wypowiadać się o bliźnich. Dodatkowo o czymś tak intymnym i co nie powinno ich obchodzić. Ale do rzeczy.

W monologu jest kilka istotnych punktów, które trzeba wyprostować.

„Pies jej zdechł”. Zdychanie to paskudne słowo. Odarte z godności i współczucia. Sugerujące, że to odejście jest mniej ważne od ludzkiego umierania. Nienawidzę tego określenia, szczególnie kiedy kierowane jest do istoty, która dla kogoś jest ważna. Tak się niestety w naszym języku utarło - zwierzę zdycha, człowiek umiera. Nawet w mojej codziennej praktyce zdarzało się, że ludzie poprawiali mnie kiedy używałem słów takich jak “odszedł” czy “umarł” w kontekście ich zwierząt. Mam jednak szczerą nadzieję, że kropla drąży skałę i piętnując to słowo, podkreślając jego negatywne nacechowanie uda nam się wbić społeczeństwu do łba, że zwierzęta też mogą umierać, a zdechnąć to może ewentualnie wrzucony do kibla smartfon.

“A ta mu pogrzeb odprawiła!” Serio to takie dziwne, że chcemy pożegnać się z istotami, które są nam bliskie? Przypuszczam że kobieta preferuje opcję “zakop w lesie” albo “wyrzuć na śmietnik”. Tymczasem wiele osób potrzebuje do pogodzenia się ze stratą rytuału pogrzebu. Ostatecznego potwierdzenia, że ukochana osoba (ludzka, psia, kocia, gekonia, ) definitywnie odeszła. Co więcej mają do tego prawo i nikomu nic do tego.

“ mówi! Głupia jakaś”. Mam takie wrażenie, że obchodzenie żałoby po zwierzętach ma piętno dziwactwa. Moi klienci opowiadając o swojej żałobie często tłumaczą się, wstydzą wręcz tego, że noszą żałobę po swoim przyjacielu. Ale czego się tu wstydzić?! Tworzymy z osobami nieludzkimi silne więzi. Czasem silniejsze niż z własnymi krewnymi. Zwierzęta ogrzewają nasze ciała i serca, słuchają naszych żali i po prostu są. Cały czas. Nie tylko wtedy kiedy nam się powodzi. Naturalne więc, że w obliczu śmierci spotykamy się z olbrzymią stratą. Ta cenna więź zostaje przecięta i gdyby nie żałoba nie moglibyśmy sobie poradzić z życiem bez bliskiego nam stworzenia. Dlatego przeżywajcie swoje żałoby. W formie jaką sobie wybierzecie i tak długo jak potrzebujecie. A tym, którzy pukają się w czoło pokażcie środkowy palec i zasugerujcie aby łaskawie odeszli w podskokach - może być jednym słowem zaczynającym się na “wypier” a kończącym na “dalaj”.

“to tylko pies, a nie dziecko…” stanowi mój ulubiony kaleki argument. To kumpel “weź się ogarnij” skierowanego do człowieka w depresji. Nie ma znaczenia czy ktoś opłakuje dziecko, psa czy patyczaki. To jego ból, jego strata. Nikt nie ma prawa sugerować nam “ogarnięcia się”, kiedy żal rozrywa nasze serca. Mój ból, moja sprawa. Łapy precz.

Kochani, nigdy nie dajcie sobie wmówić, że Wasza żałoba jest śmieszna. Nikt nie może odbierać drugiej osobie prawa przeżywania straty. Forma i czas jest tylko naszym wyborem. A osobom udzielającym "cennych rad" najlepiej podziękować za znajomość. Czystość otoczenia dobrze robi samopoczuciu.

Wesołego Alleluja :DNaszych mruczących milusińskich nie może zabraknąć przy Wielkanocnym stole. Pamiętajmy jednak o ich ...
31/03/2024

Wesołego Alleluja :D
Naszych mruczących milusińskich nie może zabraknąć przy Wielkanocnym stole. Pamiętajmy jednak o ich zdrowiu i pilnujmy naszych talerzy.
Zwróćmy również uwagę na jutrzejsze świętowanie. Śmingus Dyngus w wielu miejscach obchodzony jest poprzez polewanie gości perfumami. Oszczędzajmy kocie nosy, tak wrażliwe na zapachy!
(Ale też możemy podać kociakowi trochę żółtka pod stołem, tak żeby nikt nie widział ;) )
Jeszcze raz-Wesołych Świąt Wielkanocnych :D

Mamy marzec. I jak co roku przyszło marcowanie kotów ☹️ W efekcie wiele fundacji w najbliższym czasie będzie pękać od ko...
09/03/2024

Mamy marzec. I jak co roku przyszło marcowanie kotów ☹️ W efekcie wiele fundacji w najbliższym czasie będzie pękać od kociąt, a adopcje maluchów (mam nadzieję) pójdą z kopyta.
W związku z tym tutaj krótka lista co sprawdzić, zanim zdecydujesz się na nowego domownika 🐱
🐈 Po pierwsze rasa- jeśli zdecydujesz się na kota rasowego sprawdź jego charakterystykę. Bengal (zazwyczaj) nie nadaje się na kolanka, za to Ragdoll będzie idealny dla rodzin z dziećmi.
💰 Finanse- musisz pamiętać, że kot kosztuje. Poza podstawowymi kosztami utrzymania (karma, żwirek) mogą zdarzyć się koszty niespodziewane- weterynarz, behawiorysta. Nie są to niskie kwoty, a czasami wynoszą kilka tysięcy złotych. Przemyśl, czy Twój portfel to wytrzyma.
🐈‍⬛ Miejsce pochodzenia- wbrew powszechnej opinii miejsce pochodzenia kociaka ma znaczenie. Jeśli bierzesz kota rasowego- upewnij się, że kot pochodzi z Zrzeszonej Hodowli a nie Pseudohodowli (te drugie zazwyczaj prowadzone są przez osoby które nie mają pojęcia o prawidłowym rozmrażaniu, genetyce ani behawiorze a interesuje je tylko zysk). Jeśli z fundacji/schroniska-upewnij się, że koty mają godne warunki życia. Sprawdzenie tego przed adopcją pomoże uniknąć wielu problemów w przyszłości.
⏰ Czas- w obecnej rzeczywistości wszystkim nam go brakuje, a kot jednak potrzebuje Twojego zaangażowania. Zabawa, wypady do weterynarza, sytuacje awaryjne czy też dokształcanie się (do czego bardzo zachęcam

Witajcie po bardzo długiej przerwie. Wynikała ona z (niestety 🥲) zamieszania w życiu prywatnym i zawodowym. Przepraszam ...
01/03/2024

Witajcie po bardzo długiej przerwie. Wynikała ona z (niestety 🥲) zamieszania w życiu prywatnym i zawodowym. Przepraszam Was za nią bardzo i obiecuję poprawę 🙏
Wraz z moim powrotem pojawił się nowy cennik moich usług. Obowiązuje od 1 marca bieżącego roku. 🫶 Zachęcam do zapoznania się :)

Adres

Sosnowiec
41-200

Telefon

+48691891436

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Kocia Mowa Behawiorystyka umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Kocia Mowa Behawiorystyka:

Udostępnij