
29/06/2025
Egzotyki to zwierzęta domowe!
O ile nie jestem za nadmiernym sprawdzaniem wszystkiego i pilnowaniem każdego 24/7, to jednak lenistwo lub błąd urzędnika państwowego wprowadził małe zamieszanie. Patologię należy tępić, ponieważ czyny, których się dopuszczają mają wpływ na publiczną ocenę wydarzeń terrarystycznych oraz samej hodowli zwierząt. W ostatnim czasie patologia ta unikała w pewnych miejscach kontroli czy podejmowania czynności przez policję (z przekazanych mi informacji był to też Nowy Sącz), a działo się to z powodu machania urzędnikom umorzeniem jednego z wystawców.
Umorzenie to zostało wydane, ponieważ w czasie trwania tamtej sprawy były problemy z dopływem informacji na temat prawa w zakresie takich zwierząt i ogólnym burdelem, jednak wyrok trzeba czymś uzasadnić i tak zostało wskazane rozporządzenie 2016/429.
Rozporządzenie to w definicjach zawarte ma stwierdzenie zwierzęta domowe i jego wyjaśnienie, a wskazuje ono na listę gatunków zwierząt z załącznika I tego rozporządzenia. Policja/piw przy odmowie powołali się na to rozporządzenie twierdząc, że zwierzętami domowymi są wyłącznie psy, koty oraz fretki. Jednak załącznik ten ma część A oraz część B, które jasno wskazują na zaliczenie gadów do zwierząt domowych. Dodatkowo należy weryfikować też prawo krajowe, które w przypadku Polski również ma definicje zwierzęcia domowego w ustawie więc nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że gady sprzedawane przez sklepy zoologiczne czy hodowle amatorskie/profesjonalne są ludziom, którzy przetrzymują je, jako pupila domowego.
Sami ci hodowcy, handlarze czy importerzy na swoich stronach robią treści promocyjne i pseudoedukacyjne na temat przetrzymywania tych zwierząt w domu, jako pupila. Zatem wymówka po złapaniu za rękę przy sprzedawaniu połamanych zwierząt, że handluje się nimi na mięso więc ustawa o ochronie zwierząt go nie tyczy (miałam okazję usłyszeć tego typu tekst od jednego z handlarzy bytujących na olx), jest wybitnie śmieszna i rodzi konieczność weryfikacji zakładu w związku z innymi przepisami prawa.
Kończąc ten wątek edukacyjny chce zwrócić uwagę na jeszcze jeden problem na poziomie krajowym. Mianowicie mowa o dokumentach z piw, które wydawane są hodowcy po urodzeniu w niewoli młodych zwierząt objętych cites lub ujętych w aneksach A lub B. Najczęściej dokumenty te nie są w stanie potwierdzić rzeczywistego urodzenia w niewoli (zgodnie z rozporządzeniem 865/2006, ustanawiającym przepisy wykonawcze do rozporządzenia 338/97, jednak o nim w innym poście edukacyjnym), przez liczne braki czy wskazanie dokumentów REJESTRACJI zwierząt w urzędzie, jako potwierdzenie legalności pochodzenia osobników rodzicielskich. Rejestracja zwierzęcia nie jest jego legalizacją a jedynie ewidencją, ponieważ Pani Basia za biurkiem w zadupiu dolnym nie jest w stanie zweryfikować międzynarodowo dokumentu pochodzenia lub sprawdzić czy nie jest podrobiony z wybitną jakością wykonania. Ma wpisać lub nie do rejestru, a w razie wyraźnej wątpliwości przesłać do ministerstwa. W zasadzie jakby się chcieć czepiać to zgodnie z bardzo ogólnymi wymogami rozporządzeń jakieś 90% dokumentów urodzenia w niewoli (zagranicznych), wydawanych do zwierząt z aneksu B jest do podciru.
W praktyce jednak dokumenty te przechodzą i nikt nie zwraca na ich treść, a w wielu przypadkach błędy żadnej uwagi. Nie winie tutaj urzędników czy hodowców, bo ustalenie jednolitego wzoru dokumentu urodzenia w niewoli dla hodowców na terenie Unii Europejskiej jest w kwestii UE, a dlaczego taki nie powstał w celu uproszczenia ludziom życia? Nie wiem, choć się domyślam.
Ograniczać i nakazywać tak, ale ułatwiać wypełnienie narzuconych zasad to po co, niech Kowalski paznokcie ze stresu zjada.
Wracając jednak do problemu krajowego mam zamiar zwrócić się do odpowiednich jednostek urzędowych z wnioskiem/prośbą/płaczem/błaganiem o ujednolicenie wzoru wydawanego przez piw w Polsce do tego najlepiej ocenionego (z prezentowanych dokumentów, które posiadam był to Lublin i częściowo Katowice) i edukację z tego zakresu urzędników, aby dokument był zgodny z prawem i nie był miesiącami przetrzymywany w celu weryfikacji, bo podczas interwencji pewnych organów wykryto w nim braki/nieprawidłowości. Weryfikacja i tak jest negatywna, a przez miesiące hodowca czy organizacja są zablokowani z działaniami.
Choć przyznam w mojej kolekcji jest kwiatek z 14 dniowym terminem ważności, który zgodnie z oceną po 14 dniach przestał potwierdzać urodzenie w niewoli i zwierzę mogło być przetrzymywane w celach wyłącznie niekomercyjnych (będzie z tego ciekawy wyrok, ale hodowca nie ucierpiał spokojnie). Na bank będę też pisać o działaniach organizacji, które działają tak na granicy prawa :D
Zapraszamy do wspierania naszych działań, ponieważ dzięki wam możemy pomagać zwierzętom!
pomagam.pl/ekbkn4
orlepioro.eu/wsparcie
Lub przelew
BNP
79160014621854320340000001
Tytułem: darowizna na cele statutowe lub darowizna dla ( i tu konkretny podopieczny)